Chamstwo, histeria przy kosmetykach z woreczkami, and dzień dobry ani do widzenia ani proszę, ogłoszenia o „last call” wykrzyczane prze z megafon agresywnym tonem jakby nie można było cywilizowanie.
Panie z obsługi jakby pracowały co najmniej w NASA. Ważne, bez kultury, bez kija nie podchodź. Wstyd. Wstyd. Żenada