Wykupiłam wakacje dla moich dwóch córek i mamy w Chorwacji na wyspie Hvar. Opłaciłam wyjazd z opieką rezydenta z lotniska w Warszawie po przyjazd i pobyt na miejscu. Putałam się konsultantki, czy moje dziewczyny dadzą sobie radę same, ja nie mogłam z nimi jechać...usłyszałam: tak, pani rezydent służy pomocą, opieka jest rewelacyjna. Jest 16 sierpnia 2018r. Moje dziewczyny dotarły na wyspę Hvar promem i tu zaczyna się horror. Nie ma nikogo, kto pokierowałby je do odpowiedniego autokaru, nie wiedzą co robić, wsiadają do miejsckietgo autobusu z kierunkiem jazdy jak się okazało nie tym, co trzeba. Wysiadają same w obcym miejscu bez znajomości języka. Kobieta 67 lat i dziewczynki 8 i 14 pozostają w obcym miejscu. Nie wiedzą, gdzie się udać. Dzwonią do pani rezydent a ta zostawia je na własne poczynania. Każe im wsiąść do jakiegoś innego autobusu i przyjechać do docelowego hotelu. Ja dzwonię do oddziału w Polsce i proszę o pomoc i ...odsyłaj a mnie do pani Ewy, jak się okazuje, osoby która przekazuje mi kontakt do jeszcze innej pani Marty, a ta oznajmia, że jest w Splicie i jak mam zastrzeżenia to mogę złożyć skargę do biura bo ona ma takie a nie inne zadania i nie będzie zajmowała się jakimiś zbłąkanymi osobami. Dzwonię więc znowu do biura w Polsce i ...zostaje odrzucana w połączeniach...nikt nie che ze mną rozmawiać. Dzwonię z innego telefonu i łącze się z osobą której wszystko od początku muszę tłumaczyć i tracić czas...a tutaj nic nie zrobią i trzeba dzwonić do pani z którą już rozmawiałam a ta odrzuca połączenia.. TRAGEDIA. Zafundowałam moim bliskim straszne wakacje, zmęczone, zdenerwowane, zapłakane, samotne w obcym państwie,.... Dziękuję Rainbow, jesteście wstrętni, z wami nigdy więcej...
UNIKAJCIE ICH !!!!!!