Nieobiektywnie: Chopin w zaspach

a mi nadal się marzy aby zimowa porą, tak od 8 na Chopinie, startowało z 12xA380, 8xA346, 4xB773 cała masa a32X/b73x/e17x ech... czas się obudzić..

Też uważam, że WAW poradziła sobie wyjątkowo dobrze z tym "atakiem zimy". Wiele lotów było również odwołanych lub opóźnionych z powodu innych lotnisk, skąd samoloty startowały. Porównując WAW z chociażby Dublinem, gdzie na własnej skórze przekonałem się, co to znaczy "bezradność i opieszałość" służb lotniskowych w związku ze śniegiem, to WAW była wręcz w idealnym stanie i doskonale przygotowana. I to w dodatku przy dużo silniejszych i większych opadach. Opisanie tego wszystkiego "od kuchni" jest dobre, bo wiele osób nie ma pojęcia, że "ta zakurzarka" (tak, takie coś słyszałem o tym pługo-odkurzaczu) właściwie robi 3x tyle pracy, co zwykłe pługi... Jak wiadomo, zima stwarza takie warunki, które nie są uznawane za "całkowicie normalne" i to może powodować jakieś opóźnienia. Chyba każdy podróżny jest na to przygotowany. Nie cierpię marud i malkontentów, którzy z tego powodu od razu by chcieli powoływać komisję śledczą i rozważać, w "której minucie zaczęto odśnieżać i dlaczego od tej strony"... To jest też ciężka praca, zarówno fizyczna, jak i organizacyjna... Jak na razie, lotnisko w WAW spisuje się bardzo dobrze!!!

Mimis: i tak i nie ;) Wiem co daje boczny wiatr, ale z początku nie było aż tak źle. Poza tym jak nie da się lądować to po co towarzystwo trzymać na holdingu? Wysłać od razu do innych portów jeżeli jest taka możliwość. No tak ale wiem to nie wina PPL tylko PANSY i załogi ;)

Driver: nieobiektywnie, i to bardzo. Akurat WAW ze śniegiem radzi sobie bardzo dobrze, a jedyną wtopą była strona internetowa, która zwisła. Piotrek: byłem na liveatc, słuchałem. Zamknęli na godzinę, a że m.in. lot4 był już wtedy gdy zamykali od pewnego czasu na holdingu (bo wiatr, bo śnieg, bo kolejka, i bo za sprawą mocnego jetstreamu mieli dużo paliwa) to już inna sprawa. Sam zresztą powinieneś wiedzieć że jak masz do 30kt z boku i wszystko co odgarnąłeś zwiewa z powrotem na pas to nie ma ludzkiej siły - trzeba czekać na lepsze warunki. A WAW (to do pprzybyl) powinno publicznie porównać się z innymi lotniskami w Europie, które zostały zawiane i zamknięte przy lepszej pogodzie, to ludzie zobaczyliby że naprawdę nie ma się czego czepić.

driver, powinno być.. 99% zna się na wszystkim..:p

A w piątek to ile przekierowań było?

własnie w tym rzecz ze lotnisko poradzilo sobie i na tle innych lotnisk nie tylko w Polsce ale i Europie jest się czym pochwalić. Dla malkontentow rada aby włączyli wyobraznie ( a równa się to z mysleniem). Jako człek który w zamierzchlych czasach był bezpośrednio lub pośrednio zaangażowany w techniczne zabezpieczenie lotnisk uważam ze WAW poradziła sobie nadspodziewanie dobrze. Jedynie co irytuje ze strony warszawskiego portu to jak słusznie zauważył driver... to strona internetowa...

To i ja zabiorę głos. Panie Rzeczniku - śnieg śniegiem i wiadomo jaka sytuacja jest bo nawet największe porty na świecie też mogą mieć przestoje. Ale wystarczy sobie posłuchać czasem live ATC z Warsaw Approach aby mieć rozeznanie co się dzieje w danej chwili i na pewno nie były to przestoje rzędu jednej godziny a o wiele dłuższe. W załączniku link do zdjęcia pokazujący holding jednej z maszyn w dniu 29 listopada. Obraz z godziny 16:14 gdzie LOT 4 miał lądować w WAW tego dnia około godziny 14:10 czyli prawie 2 godziny krążył w okolicach i musiał być przekierowany do KRK.
zobacz link

Red. Szudrowicz uważa to za ogromne osiągnięcie, a jedyne, co czyni, to zauważa (nieobiektywnie w końcu), że reportaż (bardzo dobry, bardzo ciekawy i edukujący) w takim tonie po takim odbiorze społecznym tego, co się działo, to jakby strzał kulą w płot. Po prostu nie w tym momencie. Każde lotnisko "ma prawo" nie poradzić sobie z tak złymi warunkami atmosferycznymi, jednak jeśli się tak stanie - jedyne, co powinno potem zrobić, to ewentualnie przeprosić, a nie pisać tuż po "apokalipsie" peany o szczotkach - najwydajniejszych od lat. Choć, jak przecież zaznaczyłem, pokazanie tego od kuchni jest bardzo ciekawe, ale za dużo było w tym samochwalstwa i PR. I tyle. Portal ten jest dla czytelników, wśród których zapewne 99% to osoby, które nie są specjalistami w ocenie tego, co się dzieje, gdy następuje 20 centymetrowy opad w ciągu 2 godzin i górnolotnie rzecz ujmując "szarego pasażera - Waszego Klienta" mało to interesuje. Znakomita większość wśród czytelników to także nie zespół Służby Utrzymania. I odbiór społeczny, o jakim wspomniałem, był taki a nie inny wśród tysięcy pasażerów korzystających w tym czasie z lotniska. Red. Szudrowicz z pewnością wie za to, jak powinna funkcjonować strona internetowa lotniska w obliczu tego, co się działo i wie, jak (nie)funkcjonowała. Każdy wie.

Przepraszam - zapomniałem dodać podpis: Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Lotniska Chopina W Warszawie.

Red. Szudrowicz z pewnością wie lepiej na czym polega zimowe utrzymanie lotnisk i co oznacza dla funkcjonowania portu opad 20 cm śniegu w ciągu dwóch godzin. Najwyraźniej nie wie jednak, co mogłoby się dziać na lotnisku, gdyby nie było tego nowoczesnego sprzętu, którym się chwalimy i doświadczonego zespołu ludzi ze Służby Utrzymania. Nie twierdzę, że pogoda nie wpłynęła na funkcjonowanie portu, zwracam jedynie uwagę, że w poniedziałek i wtorek 29 i 30 listopada, kiedy Warszawa była najbardziej zaśnieżonym miastem w Europie, Lotnisko Chopina cały czas funkcjonowało (z krótką godzinną przerwą), podczas gdy wiele lotnisk w innych miastach zostało zamkniętych na wiele godzin lub nawet dni. Jeżeli nie uważa Pan tego za osiągnięcie, to rzeczywiście żyjemy w różnych Matrixach.

driver, no bardzo nieobiektywnie:)

Generalnie im większe lotnisko, tym poważniejsze problemy i komplikacje związane ze śniegiem, utrzymaniem płynności natezonego ruchu itd więc WAW tak średnio wypadła - było jednak dość dużo opóźnień i odwołań.