Budapeszt chce lotów do Miami i Los Angeles

pilkoszal: Dokładnie. Odpaliliby kilka połączeń z regionali, dopóki nie weszli na te trasy przewoźnicy z tamtych krajów. To by było rentowne, ale LOT woli latać na nierentownych krajówkach, wozić powietrze z/do BUD. A wszystko na koszt podatnika...

Gdańsk by chciałby do Charles de Gaulle i Brukseli pewnie tak jak Poznań i Wrocław. No ale tutaj to LOT już nie jest taki narodowy i woli aby mieszkańcy tych polskich miast używali innych linni bo przesiadki przez Warszawę 1 na 3 się kończą opóźnieniem lub gorzej. Later Or Tomorrow

Jak chcą to sobie niech założą linię kupią samoloty i niech latają.

@wodzu: Węgrzy maja Wizzaira ;)

Czyli wam się wydaję, że Lot za darmo będzie otwierać BUD-LAX/MIA/DEL, tak? Myślicie, że Lot ma jako swój pierwszy cel uszczęśliwienie Węgrów kosztem polskiego podatnika... a może w Mikołaja też wierzycie? Skoro nie ma na chwile obecną takich połączeń a lotnisko je chce, to oznacza że negocjuje z liniami (w tym prawdopodbnie z Lotem) ile by musiało dopłacić, żeby linie tak zachciały je otworzyć.

Lot nie powinien wysyłać Dreamlinerów do Budapesztu jak ich nie ma w Warszawie. Również powinien w pierwszej kolejności rozszerzać siatkę w Krakowie a dopiero potem w Budapeszcie, o ile w ogóle. To są merytoryczne argumenty z którymi zresztą się zgadzam. Ale bajki o tym, że płacimy Węgrom za połączenia są delikatnie mówiąc niewiarygodne. Na prawdę nie trzeba sprowadzać sprawy do absurdu.

„Węgrzy planują” a co oni mogą planować jeśli nie posiadają żadnej linii? Aaaaa, no tak sorry przecież mają frajerów z polski.

W Krakowie też zainstalowali stanowiska do automatycznej odprawy bagażu i proszą o bezpośrednie loty do Miami i Los Angeles. Zwłaszcza, że to ostatnie miasto to miasto partnerskie Krakowa - więc latać się chce i trzeba...

Fajnie się snuje mocarstwowe plany za które płacą głupie polaczki...

A ja chcę colę i lody miętowe xDDDDDD

Spokojnie, zaraz kaczyści i inne volkskacze zapewnią Węgrom wycieczki LOTem na koszt polskiego podatnika

Czyli Węgrzy nie mają linii narodowej za chwilę będą mieć więcej połączeń niż Polska.
To oczywiście oznacza większą atrakcyjność Węgier jako miejsca dla inwestycji.
A LOT wysyła tam swoje najlepsze samoloty u pomaga Węgrom z którymi konkurujemy w wielu obszarach zamiast budować konkurencyjność Polski.
Beznadzieja.

Kraków ma znacznie więcej ludzi zatrudnionych w centrach usług niż Budapeszt. Budapeszt będzie miał połączenie do Indii a Kraków nie.

Czyli pewnie zaraz LOT wynajmie kolejne samoloty, żeby latać nimi z Warszawy, a do Budapesztu przerzuci kolejne dwa Dreamlinery, skoro lotnisko tak ładnie prosi o uruchomienie nowych połączeń.