Raport punktualności na polskich lotniskach w czerwcu

Z tą punktualnością to jest różnie nie mówię, że nie ale w sumie dokąd latam z Itaki, to nie zdarzało mi się spóźnienie. Rok temu byliśmy we Włoszech teraz lecimy do Bułgarii. zobaczymy co tym razem z punktualnością :D

A mnie bardziej poraża coś innego: na 7 lotnisk "milionerów" aż 5 odnotowało spadki liczby startów! Mały wzrost na Okęciu wynika z kłopotów LOT-u z MAX-ami i z decyzji Wizza by niektóre kierunki obsługiwać od połowy czerwca. W zasadzie rósł tylko Kraków.

W gronie małych lotnisk poza Szymanami i Zieloną Górą mamy malutkie % wzrosty lub spadki. Czyli mamy koniec dynamicznego rozwoju lotnictwa w Polsce.

Przykład z dziś: w Bydgoszczy Lufthansa wylądowała o 13:23 (wg rozkładu 13:25), natomiast wystartowała do Frankfurtu o 14:51 (wg rozkładu powinna o 14:20). To nie jest pojedynczy przypadek. Taki tłok w Bydgoszczy, że nie da się o czasie :-(

"Przygotowując raport badaliśmy punktualność wylotów, mierzoną 30-minutowym opóźnieniem startu rejsu spod bramki lub ze stanowiska postojowego w porównaniu z deklarowanym czasem startu rejsu. Ten sposób mierzenia opóźnienia przyjmowany jest jako globalny standard w branży lotniczej. "

Ten globalny standard ma się nijak do rzeczywistości. Wystarczy, że przewoźnik zaplanuje blokowy czas lotu kilka minut dłuższy i niweluje wszystkie opóźnienia z lotniska startu. Przecież dla pasażera liczy się czas przylotu (on-block) a nie odlotu.

LOT w WAW nie ma szans wyjść z bloków o czasie bo czeka na przesiadkowych pasażerów do godziny EOBT (sic!). To wcale nie znaczy, że będzie opóźniony na przylocie.

Ostatnio miałem wątpliwą przyjemność lecieć LOTem i przesiadać się w Warszawie.
Ta wątliwa przyjemność trwała o 90 minut dłużej niż się spodziewałem z uwagi na opóżniony samolot. W tym czasie głównym zajęciem było słuchanie komunikatów o opóźnieniu kolejnych samolotów LOTu.
Jeśli średnio co drugi lot LOTu jest opóźniony to lecąc w 2 strony (2 loty) na którymś odcinku na pewno będziemy spóźnieni (średnio o 40 minut).

Życzę powodzenia w zdobywaniu klientów z takim podejściem.

Lufthansa często czeka we Frankfurcie na pasażerów przesiadających się. Jeżeli do Bydgoszczy jest tylko jeden rejs dziennie, to przewoźnik woli poczekać nawet godzinę. Natomiast niezrozumiałe jest to, że lotnisko bydgoskie potrzebuje godzinę i więcej aby obsłużyć maszynę Lufthansy. Bywa, że samolot przyleci punktualnie do BZG, ale wylatuje dopiero po 1,5 godzinie lub dłuższego stania na płycie.

W Bydgoszczy Lufthansa ma problem z punktualnością i chyba często to wynika z bałaganu na bydgoskim lotnisku gdzie samolot ma aż godzinę na wylot, ale dla tego lotniska to za mało. BZG nie potrafi także tej godziny wykorzystać gdy samolot przyleci opóźniony, bo można przecież przyśpieszyć ruchy i obsłużyć maszynę np. w 40 minut – tyle standardowo Lufthansa ma na postój na innych lotniskach.

Waw - TSAT!!!! Brawo!!!!!! Biorąc pod uwagę dly od 15 min to chyba tylko z 30% by było!!!!!

Skala opóźnień na Okęciu przeraża, zresztą wyniki dla LOTu też są niewiele lepsze.

Widać, że Ryanair mocno się poprawił, w poprzednich raportach często był najmniej punktualną linią na niemal wszystkich lotniskach.

53,42% punktualności LOTu w ogóle, w całym miesiącu - nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać. Liczba 320 odwołanych rejsów też porażająca.