Faktycznie widac brak prezesa Lot Lotem to "przyjemnosc".
Kupilem bilet w Locie. Dopiero tydzien do wylotu a juz zaczynam zalowac. Moja kolezanka kilka tygodni temu leciala z USA do PL nie potwierdzial lotu powrotnego i miala spore problemy bo anulowano jej rezerwacje. Oczywiscie obsluga stwierdzial, ze to jej wina i to nie ich problem etc. Zachowanie do tego bylo wyjatkowo nieuprzejme. Obowiazek potwierdzania dotyczy tylko LOTu, w USA inne linie lotnicze nic takiego nie wymagaja. Pouczony przykladem kolezanki postanowilem przeczytac wszystkie informacje na stronach lotu. Faktycznie jest napisane, ze przeloty na trasach z USA wymagaja potwierdzenia, pod grozba anulowania rezerwacji. Swietnie, dosc, ze wybralem ta linie, zaplacilem, to jeszcze groza pasarzera, ze nie poleca jak zapomna zadzwonic. Super ... klimat jak z minionej epoki. Wiec dzwonie ... Dodzwonienie sie do Chicago wymaga cierpliwosci, ale podaja automatyczna wiadomosc, ze mozna to zrobic elektronicznie, zapoznaj sie z szczegolami na stronie
www.lot.com. Wiec szukam na stronach Lotu ... wersja po polsku, bo taka sie zaladowala. Cwanie zmienilem kraj na USA, aby cos mnie nie ominelo, co dotyczy lotu z/do USA. Szukam i nic. Sprawdzilem FAQ i tam w pytaniach i odpowiedziach jest informacja, ze mozna to zrobic elektronicznie i ze jest specjalny adres email. Oczywiscie nie podali tego emaila. Znuzony wysylam do obslugi klienta, zapytanie gdzie mam to potwierdzic, z drobna uwaga, ze pomyslowe jest ukrywanie tego adresu emaila, zamiast po prostu podac go w FAQ. Po dosc dlugim czasie zmienilem wersje wreszcie na angielska i jest ... pecjalny link i to na glownej stronie. Wypelniam formularz i co ... odpowiedz systemu: "twoj bilet nie moze byc potwierdzony zadzwon do agenta" :)))) Pouczony wczesniejszymi doswiadczeniami wysylam przezornie email tym razem na zdobyty adres
zobacz link
ale cos mnie tknelo ...moze racza odpowiedziec za tydzien, albo email nie dojdzie, nic nie wiadomo skoro maja problem ze strona, wiec lepiej sie uzbroje w cierpliwosc i jednak zadzwonie
Wiec dzwonie ... dlugo dzwonie.
Odbiera Pani w Chicago. Uprzejmie podaje nazwisko i prosze o potwierdzenie lotu (starajc sie nie myslec, ze stracilem na te bzdury blisko godzine), pytam czy mam podac numer ebiletu. Na to Pani: "z kad ja lece, bo ciagle ludzie dzwonia do niej, a czy ona ma zgadnac itd" Powstrzymuje sie od uwag mowiac tylko: "po co ten komentarz" i podajac miasto wylotu. Pani klika i mowi, ze "to poczatek moje podrozy" (jak bym nie wiedzial) i ze "powinienem wiedz, ze tego nie potrzeba potwierdzac" i "ze przez takie przypadki linia jest dlugo zajeta". Najwyraznie chce mie dokladnie poinstruowac jak nalezy rozmawiac z agentem LOTu i co jest moim obowiazkiem wiedziec ... nie mowiac, ze jak dala do zrozumienia marnuje czas. Ja na to, "ze nic nie musze wiedziec i ze co to za uwagi z jej strony, i ze prosze o jej nazwisko na to Pani, ze "nie podajemy nazwisk" :)))))) Coz powiedzialem tylko ze "ciesze sie ze wybralem LOT" :)))))))))))))))))))
Z tej rozmowy jakos powialo na mnie klimatem z Polski, czyz bym sie odzwyczail przez 1.5 roku pobytu za granica. Kilmat ten wyjatkowo szkodzi na cisnienie krwi.
Chyba juz nie kupie biletu LOTu, chocby nie wiem jak byla konkurencyjna cena, po co narazac sie na nieuprzejmosci, ktore trzeba znoscic pod grozba anulowania rezerwacji, za ktora sie i tak zaplacilo ...