Rośnie liczba pasażerów easyJet

Tak jak Mimis napisał bardzo lubię tą pracę i senkju :) że stanąłeś po mojej stronie.Gdyby wszyscy mieli czekać na ćwoków to przynajmniej na STN połowa by nie wyleciała.Dzisiaj wyjątkowo nie zdarzyło się ani razu szukanie.Pewnie dlatego że były małe załadunki.Za to silny wiatr i kilka sammolotów musiało powtórzyć lądowanie.I znowu spóźnienie.I tak w kółko.Jak nie urok to sraczka.Ale przynajmniej jest wesoło :))

A co powiedzial Pan Moderator Panu Cezarowi w grudniu? "Komentarz moderatora: Cezary, utozsamianie brudu i nacji cygańskiej jest wysoce nie na miejscu. Proszę ważyć słowa!" Ale Cezary ma pamiec jak kura na podworku.Plus minus 5 sekund:-)

No prosze,jaki uczuciowy ten Pan Cezary! "cwoki" poruszyly Pana Cezarego.Obrazil sie:-) Jeszcze nie tak dawno temu zwymyslal ten Pan Cezary szefa SkyEurope od smierdzacych cyganow a komus innemu przylepil na plecach tabliczke "zlodziej=Zyd". Ale nic to, "cwok" wyprowadzila Pana Cezarego z rownowagi.Podejrzewam,ze Pan Cezary jest jednym z tych "cwokow" co lataja på sklepikach TaxFree z boarding car w reku i na smierc zapominaja dlaczega tam sie znalezli...w tym taxFree oczywiscie:-))) Jaki matol,nie? Ten Pan Cezary oczywiescie:-)))

Naburmuszone Panie z okienek,nie tylko na Okeciu,powinno sie jakas ustawa skierowac na bezrobocie.Kiedy w PL zmieni sie mentalnosc obslugi klienta...Chyba nigdy..Sytuacja, jaka opisal MImis, czekanie na pasazrow, to, tak sobie mysl,chyba domena duzych lotnisk,gdzie po odprawie zapodziewaja sie w galeriach sklepowych...zgadza sie,obslga woli czekac bo szukanie bagazu, by go wyladowac trwa znacznie dluzej...ale,panie Cezary,tacy pasazerowie to sa CWOKI.Jesli sie komus podaje w check in godzineboardingu a on lata po sklepach to..wyladunek i do okienka bukowac nowy lot...

A wracając do rzeczy, to Pańska wypowiedź nie zmienia faktu, że czasem spóźnienia są z winy linii, czasem z winy pogody, a czasem - właśnie z powodu ...niesfornych... pasażerów. Poza tym nie rozumiem czemu poza mną atakuje pan Stansteda, bo z tego co wiem (wypowiedzi na forum), akurat on nie jest naburmuszoną panią z okienka, a w dodatku lubi swoją pracę...

Szanowny Panie Cezary - a skąd Panu przyszło do głowy, że ja pracuję w obsłudze? I w ogóle w lotnictwie cywilnym? Owszem, lotnictwem się pasjonuję, samolotami latam dość często, ale moja praca z lotnictwem nie ma nic wspólnego. Jeśli wyraziłem się niejasno, to - zdarzyło mi się czekać jako jeden z pasażerów (razem z innym 150+) na te kilka osób, których nie obchodziło że samolot czeka, bo przecież oni/one muszą jeszcze zrobić zakupy. A potem jeszcze zdarzało się że robili awanturę, że albo nie siedzą na swoich miejscach, albo nawet...że nie mają miejsca przy oknie (w linii, w której miejsca nie są przypisywane). Czym wkurzyli mnie serdecznie, i nie tylko mnie. Więc chyba nie powinno dziwić, że zdecydowałem się określić ich "ćwokowatymi pasażerami"? Swoją drogą - też nie lubię naburmuszonych ludzi z okienek, ale potrafię zrozumieć - bo człowiek jest tylko człowiekiem i po spotkaniu N naburmuszonych i niemiłych pasażerów w ciągu godziny może mu się udzielić. Tak więc dobrego humory życzę wszystkim :).

Wszystko ładnie i pieknie Panowie Mimis i Stansted. Tylko chyba powinno być tak że to linie lotnicze i ich pracownicy są dla pasażerów. To my Wam obsłudze lotniskowej i w samolocie płacimy kupując bilet.
Panie Mimis prosze nie nazywać pasażerów -jak był Pan to szalenie miło określić- ćwokami.
Jesli Wam praca nie odpowiada i jesteście wściekli z tego powodu to wystarczy zmienić pracę.
Czego także życzyłbym wiekszości naburmuszonych, nadętych i w ich mniemaniu wielce ważnych Pań z okienek sprzedaży biletów na lotnisku Okęcie. Szczególnie na maciupkim terminaliku krajowym....

Święta racja Stansted, ile razy zdarzyło mi się czekać na ćwokowatych pasażerów, którzy zabadziarzyli w sklepach lotniskowych... No bo jednak poczekać chwilę łatwiej niż przegrzebywać pół samolotu. No a po zbyt długim czekaniu - tracisz slota, wylatujesz jeszcze później, a potem wszystko już się sypie...

Co do opóźnień jedną z przyczyn (nie broniąc żadnej linii) są notorycznie spóźniający się pasażerowie. Jeżeli mamy niefarta i trzeba grzebać za jedną torebką to pół godziny jest na dzień dobry. Potem samoloty nie spóźnione mają pierwszeństwo wylotu przed spóźnionymi. Cała reszta jak domino. Podczas lotu nadrobi zawsze coś jeżeli warunki są ok ale znowu kolejne lotnisko, kolejne spóźnienia. To jest jedna z przyczyn. Tu jest zbyt mało czasu i miejsca żeby to opisać.

Cezary:z FCO sa jeszcze busy nocne...raz na godzine..ale wiem co masz na mysli...a to ,ze linie low cost sa low cost,nie upowaznia ich do twierdzenia,ze w zwiazku z ich niskokosztowa polityka, klienci nie maja prawa wiele wymagac...Bo wszyscy dobrze wiem ze low costy czasem sa drozsze jak tradycyjne...Sa bilety po kilkanascie euro,ale sa i po 200 za one way...Wiec powinni nas traktowac jak tradycyjne linie...

Mimis...to macie w WAW luxy bo w KRK dawali krzywo pociete pokserowane kartki z mailem do easy...Mnie tez zaproponowali lot na 'za 4dni',ale to bylo totalnie smieszne...za 4 dni...

Jeśli chodzi o linie low-cost to trudno wymagać super obsługi i bezpłatnych posiłków ale żeby chociaż byli punktualni.
Z moich doświadczeń najbardziej punktualni byli CentralWings i Wizz.
Jak na razie najgorsze przeżyłem lecąc Sky Europe. Bilety kupiłem z wyprzedzeniem 5 miesięcy (bo taka była promocja) potem dostałem mail że rozkład się zmienia i są zupełnie inne godziny odolotów i przylotów. Zgodziłem sie na zmiany bo nie miałem innego wyjścia.
Po przyjeździe na rozkoszny terminal Etiuda dowiedziałem się że planowane opóźnienie odlotu to godzina. Ostatecznie odlecieliśmy do Rzymu Fumicino 2,5 godziny po rozkładowym wylocie.
Ale nie powinienem narzekać, bo wspólnie z zorientowanymi pasażerami lini SkyEurope w ostatniej chwili wpadając do pierwszej kolejki z satelitarnego terminala FCO, biegając po schodach ruchomych w dół i górę szczęsliwie dopadlismy ostatniej kolejki Leonardo Expres do stacji Termini.
Do ostatniej kolejki razem ze mną zdołało dobiec 5 osób.
Nie wiem jak teraz ale wtedy ostatnia odchodziła o 23:27
Reszta pasażerów opóźnionego samolotu mogła dojechać wyłacznie taxi. Z lotniska FCO do centrum Rzymu nie jest to tanie....

No to witam w klubie :) akurat ja miałem łatwiejszą sytuację, bo żona wzięła lot w innym terminie - najbliższe były za 3 dni, a oczywiście kobieta w info opowiadała bzdury i rozdawała piękne pomarańczowe broszurki.

Mimis: to samo spotkalo mnie w KRK: o odwolanym locie KRK-DTM, przedstaiwcielka Easy gadala co popadnie byle tylko 170 zawiedzionych pasazerow sie od niej odwalilo...POzniej,po skontaktowaniu sie z centralnym biurem obslugi w UK wyszlo,ze pani na lotnisku opowidala totalne bzdury...do tego Easy robil wszystko,by nie oddac mi kasy za odwolanylot..Po kilkunastu mailach, kilku telefonach oddali po jakichs 2 miesiacach

No ale oczywiscie zawalenie lotu zdarza sie kazdej linii i podobno akurat EZY wcale tak czesto nie zawala. Co do siedzen Ryanaira - hmm... Aynis, a probowalas leciec Ryanem z dzieckiem na kolanach ;)? No wrogowi nie zycze :).

Ja Easy niezbyt lubie za zawalenie lotu wlasnie i za oklamywanie pasazerow przez pania przedstawicielke w WAW po tym zawaleniu. Wizzem tez lecialem ladnych pare razy i zawsze bylo sprawnie i przed czasem - i dlatego ich lubie. A Ryanaira niezbyt trawie za to wlasnie, ze te bogata oferte na rynku chce ograniczyc przez wykonczenie konkurencji (i potem bedziemy miec co najmniej takie ceny jak BZG-DUB).

najwazniejsze ze kazdy z nas moze wybrac,ze mamy bogata oferte na rynku i to oczywiste ze kazdy lubi co innego...ja regularnie latam z ryan'em hahn-ciampino i na prawde to dla mnie wymarzona sprawa.zawsze punktualnie,a cena porownywalna do kanapki z kawa na lotnisku:)

to fakt, sprzedają wszystko :) co do siedzeń, to nie wiem co z nimi nie tak, ale zawsze bolą mnie plecy po lotach w ryanairze :/ a centralwings to faktycznie masakra...

hmmm...jakos fotele w ryanie nigdy nie wydawaly mi sie niewygodne...Lubie ta totalna komercje na pokladzie FR,sprzedaja co sie da...takiego asortymentu nie ma chyba zadna linia...Niedlugo bedzie mozna w FR zrobic zakupy do domu w czasie lotu zeby z lotniska nie musiec sie fatygowac do supermarketu hehehehe

aynis:masz racje,przy takiej ilosci lotow,jakie wykonuja,to kwestia przypadku.Poza tym wyrazam sobie swoj subiektywny poglad bo przeciez zaden przewoznik nie ucierpi kiedy straci jednego pasazera...To prawda,Wizz ma chronicznie ogromne opoznienia.A mi akurat dzwinym trafem,a lecialem z Wizz'em z 20 razy,wszystko wychodzilo punktualnie...Tak ze zalezy jak sie trafi...a central?szkod gadac,mam nadzieje ze ta arogancka linia zniknie jak air polonia