Analiza: Kolombo sposobem LOT-u na sezonowość

tamibe, gość_8d371: Przykro czytać jak ludzie nie znają znaczenia słów. Panowie: utylizacja to inaczej wykorzystanie.

gość_00546: w jakim celu LOT miałby zamawiać A321XLR - po to żeby wydawać więcej kasy na przeszkolenie pilotów na Airbusa i jeszcze bardziej zróżnicować flotę? Jak pokazuje przykład Norwegiana i ich miernego sukcesu tras transatlantyckich obsługiwanych przez BMAX do miast typu Hartford czy Providence, mniejsze samoloty wcale tak dobrze nie spisują się na dalekich trasach. Załóżmy, że linia otwiera połączenie A321XLR z Gdańska czy Wrocławia do Bostonu raz czy dwa razy w tygodniu. Skąd linia weźmie wystarczającą liczbę pasażerów, którzy akurat w tych dwóch dniach będą chcieli lecieć do Bostonu? Być może parę osób poleci na wycieczkę i dostosuje swoje plany, ale nie dostosują się biznesmeni kupujący drogie bilety. Oni latają kiedy mają potrzebę, a nie w dniach gdy linia lotnicza może wysłać samolot, więc polecą przez hub. Nie wiem o jakiej przewadze Lotu nad LH czy innymi liniami piszesz - LH ma do dyspozycji więcej bogatych regionów w Niemczech i więcej możliwości otwarcia połączeń transatlantyckich z tamtejszych lotnisk, a tego nie robi. Po bankructwie Air Berlin LH rozpoczęła bezpośrednie loty z Berlina do Nowego Jorku. Długo nie przetrwały, nie były dla LH opłacalne, bardziej się opłaca transfer pasażerów ze STOLICY Niemiec przez Frankfurt i Monachium.

Dlatego LOT nie powinien już zamawiać B787 tylko A321XLR lub B797 o ile będą dostępne. Można je o wiele łatwiej wypełnić nawet z regionów. I tu jest potencjalna przewaga LOTu nad LH i innymi dużymi liniami a nie ogromny CPK i pchanie wszystkich przez mega hub.

Słaby ruch. Jeżeli mają za dużo wolnych samolotów w okresie zimowym to powinni dołożyć kolejne połączenia do Indii (np. Mumbai, Bangalore albo Chennai).
Tam i większy ruch turystyczny i bardzo duży biznesowy - z tych naszych centrów usług wspólnych w których pracuje prawie 300 tys. ludzi jest bardzo dużo potrzeb na latanie do centrów w Indiach (4 mln zatrudnionych).
Być może sens miałoby nawet połączenie z Krakowa bo tam jest znacznie więcej centrów niż w Warszawie (po dodaniu Wrocławia i Katowic to już pewnie byłby 3 razy większy potencjał).

bardziej obstawiałem w pierwszej kolejności Bangko, taki Finair operuje tam w porywach do 3 lotów dziennie, połowa pasażerów Qatar i Emirates właśnie do Tajlandii i Wietnamu śmiga, w BKK możliwości rozwozowe też jakby większe. Jak Finnair daje radę zapełnić 2-3 samoloty dziennie to wydaje się, że LOT też by dał radę ... nawet Luftwaffe zwieksza oferowanie otwierając MUC od czerwca i zamieniając samolot FRA na większy.
Największym plusem jest to, że sporą częśc miejsc (ostatnia część samolotu) można biurom podróży i zaoszczędzić sporo bo będą poza systemem rezerwacyjnym

"Dzięki temu znajduje lepsze możliwości utylizacji floty dalekodystansowej, która systematycznie się rozrasta". Na utylizację floty w przypadku LOT-u chyba jednak za wcześnie.?

Super artykuł. Ale jak czytam po raz kolejny o "utylizacji floty"............ Utylizować to można odpady!!!