5
Zalety:
Korzystanie z dużych lotnisk i stosunkowo atrakcyjne ceny. I to tyle.
Wady:
Skorzystałam z usług tych linii tylko raz (na trasie Rzym-Warszawa-Rzym w okresie tegorocznych świąt i mam do powiedzienia tylko jedno: NIGDY WIĘCEJ! To, co się wydarzyło “w drodze powrotnej”, przechodzi ludzkie pojęcie. Lot z Warszawy (28/12/2005, planowo o 18:25§) początkowo miał być opòźniony 1,5 godziny, potem 2, 3, 4… Po 4 godzinach (samolot z Rzymu przyleciał. Ogłoszono, że będzziemy mieć międzylądowanie w Krakowie, ponieważ trzeba zmienić załogę (po przeczytaniu innych opinii widzę, że często ma to miejsce). W końcu zapakowano nas na pokład, po to tylko, aby po 15 minutach oświadczyć, ze lot zostaje odwołany z powodu złej pogody w Krakowie. Stewardessa poinformowała nas, że następnegp dnia rano będzie dla nas lot i że na Etiudzie powiedzą nam dokładnie, o ktòrej godzinie. Po wyjściu z samolotu i dotarciu na terminal okazało się, że żadnego lotu nie będzie – okłamano nas bezczelnie tylko po to, aby pozbyć się nas z samolotu! Oddano nam bagaże i odesłano do biura Sky Europe. Nikt z firmy do nas nie wyszedł, aby poinformować nas o sytuacji, pani pracująca w biurze zawołała ochronę i policję (!) i kazała wchodzić pojedynczo w celu przebukowania biletòw “na kolejny lot”. Z tym, że ten kolejny lot był 2 dni pòźniej i było tam tylko ok. 15 miejsc wolnych, a nas była ponad setka!
Sprawa zakończyła się tym, ze większość pasażeròw spędziła noc na lotnisku (o 3:00 rano policja wyprosiła ich z Etiudy!), ci, ktòrzy mieli szczęście i pieniądze zarezerwowali sobie loty na kolejny dzień w Centralwings lub Alitalii, a Sky Europe zaoferowała jedynie zwrot pieniędzy za niewykorzystany lot. Pozostawiono nas samym sobie, mając gdzieś matki z niemowlakami na rękach czy osoby z odległych części kraju (nie mòwiąc o Włochach, ktòrzy w ogòle nie wiedzieli, co ze sobą zrobić) – żadnego hotelu, transportu, nawet kanapki czy herbaty nam nie zaoferowano (łamiąc tym samym regulamin tej linii!). Linia umyła ręce, tłumacząc się złą pogodą. Tylko że problemem nie była tu wcale pogoda – zawiniła bezmyślność i tumiwisizm (wobec pasażeròw) personelu. Już w Rzymie, startując z kilkugodzinnym opòźnieniem, załoga wiedziała, że z powodu przekroczenia limitu godzin nie będzie mogła polecieć tam raz jeszcze. Jednak zamiast skontaktować się z bazą w Krakowie i poprosić o przysłanie do Warszawy (choćby samochodem, w końcu to tylko parę osòb!) nowej załogi, Sky Europe wolała zostawić na lodzie 110 osòb. Powtarzam: nigdy więcej.