Air France nie wiąże przyszłości z A380
Szymon Stemski
Kolejny przewoźnik żegna się z samolotami Airbus 380. Air France nie dysponuje już żadnym A380, a wszystkie maszyny zostały rozebrane, sprzedane bądź stacjonują na "cmentarzysku odrzutowców".
Reklama
Ostatnio informowaliśmy o ostatnim locie A380 Lufthansy z Frankfurtu nad Menem do hiszpańskiej miejscowości Teruel. Tam niemiecki przewoźnik przechowuje większość swoich maszyn, które tymczasowo bądź na stałe wycofał z czynnej służby. Wraz z odlotem samolotu o znakach rejestracyjnych D-AIMH Lufthansa pożegnała się z całą flotą A380 liczącą niegdyś 14 egzemplarzy.
O ile przedstawiciele niemieckiej linii wciąż nie przekreślają (choć niewielkich) szans na powrót podniebnych gigantów do operacji komercyjnych, tak konkurent Lufthansy, linia Air France bezpowrotnie pożegnała się z samolotami A380. Decyzja zapadła jeszcze w marcu ub. roku, gdy pandemia dopiero nabierała tempa. Już wtedy przedstawiciele linii postanowili przyspieszyć proces wycofywania A380 ze swojej floty. Początkowo miało to nastąpić najwcześniej w 2022 roku. W czasach świetności największego samolotu pasażerskiego na świecie, francuski przewoźnik dysponował 10 egzemplarzami A380. Pierwszy z nich opuścił Francję w grudniu 2019 roku, by na początku bieżącego roku zostać rozebranym na części w Irlandii Północnej. Kolejne maszyny pożegnały flotę Air France lawinowo wraz z nadejściem epidemii. Osiem samolotów stacjonuje na dwóch "cmentarzyskach odrzutowców" we Francji i Hiszpanii (również Teruel), a jeden trafił do niemieckiej firmy zarządzającej ruchomościami.
Air France nie wiąże przyszłości z A380. Kierownictwo linii podjęło ostateczną decyzję o wycofaniu tych maszyn blisko dwa lata temu i skutecznie zrealizowało swój plan, rezygnując z usług nieekonomicznych i starzejących się gigantów. Obecnie dalekodystansowa flota francuskiego przewoźnika składa się z piętnastu A330-200, dziesięciu A350-900, 21 maszyn B777-200ER, 41 samolotów B777-300ER oraz dziesięciu B787-9 Dreamliner.
gość
jsg
demar
krzysiekl