Varadi: Państwowe linie wyrzucają pieniądze w błoto
József Váradi, szef Wizz Aira twierdzi, że tradycyjni, zasiedziali przewoźnicy narodowi funkcjonują w nieefektywnym cyklu, który zawsze kończy się błaganiem o pomoc publiczną.
Reklama
Szef Wizz Aira stanowczo mówi, że nie będzie występować o pomoc publiczną, tak jak robi to wiele tradycyjnych linii lotniczych w Europie. Jego zdaniem węgierska linia budżetowa posiada wystarczającą zdolność kredytową, żeby samodzielnie przejść przez kryzys wywołany pandemią COVID-19. Jeśli zastrzyk gotówki będzie konieczny, to Váradi jest pewien, że pozyska go z łatwością na komercyjnym rynku finansowym.
Prezes środkowo-europejskiej linii budżetowej krytykuje też ostro sposób funkcjonowania tradycyjnych linii lotniczych, które, jego zdaniem, są uzależnione od pomocy państw. Váradi uważa, że wynika to z cyklu, w jakim działają. W jego opinii w czasach dobrej koniunktury linie te nie koncentrują się na zwiększaniu efektywności i budowaniu swojej odporności finansowej, tylko wydają posiadane środki na nieprzemyślane inwestycje. W konsekwencji, gdy przychodzą ciężkie czasy, jedynym ratunkiem dla nich jest zwrócenie się o pomoc finansową do rządów.
Váradi uważa też, że po otrzymaniu pomocy państwowej linie nie przeprowadzają restrukturyzacji i nie zmieniają się w bardziej efektywne handlowo i operacyjnie organizacje. Według prezesa Wizz Aira pieniądze otrzymane przez narodowych przewoźników, wcale nie powodują, że stają się oni bardziej sprawni. Váradi podkreśla, że nie zna żadnego przykładu przewoźnika w Europie, który po otrzymaniu pomocy publicznej stał się bardziej konkurencyjny. Szef budżetowego przewoźnika jest też przekonany, że takie postępowanie musi się kiedyś skończyć.
Więcej o strategii, planach i filozofii biznesowej Wizz Aira w czasach pandemii będzie można już niebawem przeczytać na naszych łamach w wywiadzie z Józsefem Váradim, prezesem przewoźnika.
Fot.: Materiały prasowe