Niemieckie media: LOT faworytem w przejęciu Condora
Wybór nowego partnera strategicznego dla niemieckiej linii Condor jest coraz bliższy. Według niemieckich mediów faworytem w negocjacjach nagle została polska linia.
Reklama
Zarządcy i kierownictwo Condora chcą jak najszybciej ustalić przyszłość linii lotniczej dla podróżnych i touroperatorów. Wraz ze sprzedażą wakacyjnej linii lotniczej Condor, podjęcie szybkiej decyzji jest wymagane. Wczoraj (23.01) wieczorem komitet wierzycieli miał ustalić, z którym inwestorem należy dalej negocjować - donosi niemiecki "Handelsblatt". Początkowo na prowadzeniu w negocjacjach byli dwaj inwestorzy - Greybull i Apollo, ale w ciągu ostatnich kilku godzin sytuacja zmieniła się na korzyść LOT-u.
Condor znalazł się w zeszłym roku w trudnej sytuacji z powodu bankructwa brytyjskiej spółki matki - Grupy Thomasa Cooka. W celu zapewnienia ciągłości operacji lotniczych przewoźnik został objęty procedurą ochronną, która tymczasowo zabezpiecza go przed roszczeniami wierzycieli - w tym byłej spółki-matki.
Jednocześnie linia lotnicza otrzymała kredyt pomostowy w wysokości 380 mln euro od rządu federalnego i landu Hesja. Został ona wypłacony przez bank federalny KfW, z rządem federalnym i Hesją jako poręczycielami.
Presja na szybkie znalezienie rozwiązania po stronie inwestora jest ogromna. Po pierwsze, kredyt pomostowy musi zostać spłacony do połowy kwietnia br. Po drugie, rośnie nerwowość w branży turystycznej. Obecnie liczba letnich rezerwacji wakacyjnych notuje rekordowy poziom. Dlatego też touroperatorzy pilnie czekają na wiadomości o przyszłości Condora.
Touroperatorzy chcą szybkich decyzji
Zarządca Lucas Flöther i Detlef Specovius z kancelarii prawnej Schultze & Braun, który jest członkiem zarządu przewoźnika w trakcie procedury ochronnej, również wywierają nacisk na szybkie rozwiązanie sytuacji. Najważniejsze jest, aby zapewnić bezpieczeństwo kontynuacji działalności Condora i nie zniechęcać urlopowiczów do dokonywania rezerwacji.
Jednocześnie koncepcja, z którą Condor chce się rozwijać w sposób zrównoważony, musi być również słuszna. Według raportów dwóch inwestorów finansowych, Greybull i Apollo, początkowo zdobyli przewagę. Obaj byli w bliskim kontakcie z niemieckimi touroperatorami, aby móc przewozić ich klientów, zważywszy, że linia nie może już dłużej liczyć na urlopowiczów dostarczanych przez biuro Thomasa Cooka.
W ostatnich miesiącach, Condor znacznie rozszerzył swoją sprzedaż bezpośrednią, tzn. sprzedaż przez internet - do ponad 50 proc. Niemniej jednak w przypadku kierunków turystycznych, linie lotnicze potrzebują touroperatorów, którzy zamawiają u nich pakiety turystyczne. Dlatego też niektórzy touroperatorzy są prawdopodobnie nawet w ograniczonym zakresie skłonni do udziału w konsorcjum z Apollo.
Również Greybull prowadził energiczną kampanię na rzecz niemieckich touroperatorów. Z drugiej strony Apollo mieć większe doświadczenie w branży turystycznej, z racji, że firma jest poza tym zaangażowana w działalność kilku przedsiębiorstw obsługujących rejsy statkami wycieczkowymi.
Obydwaj oferenci musieliby jednak upewnić się, że prawa przewozowe Condora nie zostaną utracone. Przepisy stanowią, że większość udziałów europejskich linii lotniczych musi być własnością europejskich inwestorów.
Apollo Global Management ma siedzibę w Stanach Zjednoczonych. Ten inwestor finansowy posiada także udziały w hiszpańskich tanich liniach lotniczych Volotea, ale z powodu praw przewozowych wynoszą one mniej niż 50 proc. Ponieważ wszystkie udziały Condora są przeznaczone na sprzedaż, to fundusz Apollo musiałby znaleźć współinwestora z Europy.
Fundusz Greybull ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, co czyni go w tej chwili inwestorem europejskim. Jednak ze względu na fakt, że kraj ten opuszcza UE, Greybull musi również podjąć środki ostrożności, aby uniknąć zagrożenia dla praw przewozowych. Greybull również ma doświadczenie w przemyśle lotniczym. Fundusz zainwestował kilka lat temu i przejął w ramach refinansowania brytyjskie linie lotnicze Monarch, które jednak finalnie zbankrutowały.
W niemieckich mediach udział LOT-u w negocjacjach dotyczących Condora został przyjęty z bardzo dużym zaskoczeniem, a jeszcze większym okazała się jego pozycja faworyta. Polski przewoźnik dysponowałby pełnymi prawami przewozowymi, jako linia z Unii Europejskiej, jednak przewoźnik nie ma żadnego doświadczenia w niemieckim przemyśle turystycznym czy w ogóle w branży turystycznej.
Możliwy konflikt z Lufthansą
Jak donosi "Handelsblatt", fakt, że inwestycja Greybulla w linię Monarch, zakończyła się jej bankructwem poważnie osłabiło zaufanie do tego przedsiębiorstwa. Z kolei fundusz Apollo miał zgłaszać trudne do spełnienia żądania.
Z drugiej strony LOT przedstawił najszybszą możliwą do zrealizowania koncepcję. Ponadto linia lotnicza chce całkowicie utrzymać Condora i zredukować jedynie pojedyncze miejsca pracy. Przewoźnik zapewnił sobie również wsparcie ze strony touroperatorów. Według doniesień LOT zgodził się także na szybką spłatę zobowiązań Condora.
Zastanawiające jest również jak Grupa Lufthansy zareagowałaby na wejście LOT-u na niemiecki rynek połączeń wakacyjnych, na którym grupa działa poprzez linię Eurowings. Jednocześnie LOT pozostaje partnerem Lufthansy w ramach sojuszu Star Alliance. Do tej pory Lufthansa we Frankfurcie dostarczała pasażerów na rejsy długodystansowe realizowane przez Condora. Nie wiadomo czy taką samą współpracę udałoby się odtworzyć, gdyby właścicielem Condora był stosunkowo konkurencyjny LOT.
Decydujące znaczenie ma teraz to, czy wierzyciele zatwierdzą propozycję zarządcy i kierownictwa. Pewną rolę powinno odgrywać także pytanie, na ile ich roszczenia wobec Condora mogą zostać zaspokojone. Według doniesień, żaden z oferentów nie jest chętny na wyższą kwotę zakupu, co pozwoliłoby na pokrycie dodatkowych roszczeń wierzycieli.
Jeśli tempo negocjacji faktycznie zostanie utrzymane, to niewykluczone, że na przełomie stycznia i lutego wyłoniony zostanie nowy inwestor Condora. Jednocześnie dopóki rozmowy nie zostaną zakończone, trudno spekulować, które przedsiębiorstwo wyjdzie z nich zwycięsko. LOT konsekwentnie odmawia komentarzy w sprawie potencjalnej inwestycji w niemiecką linię, jak również nie potwierdził złożenia formalnej oferty.
fot. mat. prasowe