Kenya Airways wróci pod kontrolę rządu
Piotr Golianek
We wtorek (23.07) kenijscy prawodawcy głosowali za przyjęciem planu parlamentarnej komisji transportu w sprawie renacjonalizacji Kenya Airways.
Reklama
Wniosek wzywa do utworzenia nowego holdingu zarządzającego linią lotniczą i kenijskim organem ds. portów lotniczych w celu uratowania borykającego się z problemami przewoźnika narodowego. Kierownictwo Kenya Airways zaproponowało, aby rząd przejął kontrolę nad międzynarodowym portem lotniczym Nairobi Jomo Kenyatta od władz portów lotniczych w Kenii. Rząd odrzucił jednak tę propozycję i zwrócił uwagę na renacjonalizację linii lotniczych.
Raport komitetu transportu zaleca, aby spółka holdingowa uzyskała ulgi podatkowe na czas określony i zwolnienie z akcyzy na wszystkie towary, w tym paliwo lotnicze, podczas gdy rząd przejmuje dług bankowy linii lotniczej w wysokości 195 mln dolarów.
Kenya Airways, która w latach 90. znajdowała się pod kontrolą rządu, obecnie działa jako spółka publiczna notowana na giełdzie papierów wartościowych w Nairobi. Rząd kenijski posiada 48,9 proc. udziałów, zaś holenderski KLM 7,8 proc. Reszta jest w rękach prywatnych inwestorów.
Odchodzący prezes przewoźnika, Sebastian Mikosz pozytywnie zareagował na decyzję rządu. Powiedział w rozmowie z AIN, że posunięcie parlamentu, aby połączyć wszystkie krajowe aktywa lotnicze, stanowi realne rozwiązanie dla wyzwań stojących przed narodowym przewoźnikiem. Dodał jednak, że wcześniejsza strategia restrukturyzacyjna firmy zaczęła przynosić efekty. Mikosz, który złożył rezygnację w maju, planuje opuścić linię lotniczą w grudniu br.
Kenya Airways odnotowały w ubiegłym roku stratę netto w wysokości 74,59 mln dolarów.
fot. mat. prasowe
gość
pcharasz
marcowy