Nie żyje Niki Lauda, legenda F1 i lotniczy przedsiębiorca

22 maja 2019 08:15
W poniedziałek, 20 maja 2019, w wieku 70 lat zmarł Niki Lauda, kierowca wyścigowy, mistrz Formuły 1 i przedsiębiorca w branży lotniczej. Śmierć Laudy miała związek z przebytym w ubiegłym roku przeszczepem płuc i utrzymującym się pogorszonym stanem zdrowia. W ostatnim czasie miał problemy z nerkami.
Reklama
Niki Lauda zmarł w szpitalu uniwersyteckim w Wiedniu w otoczeniu najbliższych. Choć jego kondycja po przeszczepie płuc, który był konieczny po powikłaniach jakich doznał austriacki przedsiębiorca w związku z przebytą grypą, poprawiała się, to jednak w ostatnim czasie znów nastąpiło jej załamanie. Ostatecznie pojawiły się problemy z funkcjonowaniem nerek, konieczność rozpoczęcia dializ, a ostatecznie organizm Laudy poddał się całkowicie.

- Jego niezwykłe osiągnięcia jako sportowca i przedsiębiorcy są i nadal pozostaną niezapomniane - powiedział w krótkim oświadczeniu rzecznik prasowy rodziny Laudy.

Niki Lauda stał się osobą znaną na całym świecie gdy rozwijał swoją karierę kierowcy wyścigowego. Jego upór i ambicje pozwoliły mu sięgnąć trzykrotnie po tytuł mistrza świata Formuły 1 zwanej królową motorsportu. Dwa tytułu zdobył ścigając się w barwach Ferrari w roku 1975 i 1977, a trzeci jako kierowca McLarena w 1984. Co dość istotne, to właśnie pomiędzy pierwszym, a drugim mistrzostwem Lauda oszukał śmierć po raz pierwszy. Na drugim okrążeniu deszczowego GP Niemiec na torze Nurburgring w 1976 roku jego bolid wypadł z trasy i stanął w płomieniach. Nikiemu spadł wtedy również kask. Nikt nie był w stanie wyciągnąć go z pojazdu, a Lauda płonął żywcem. Poza poważnymi poparzeniami twarzy ucierpiał z powodu zatrucia toksycznymi spalinami z płonącego bolidu. Zapadł w śpiączkę i wszyscy myśleli, że jego życia nie uda się uratować. Niki Lauda był jednak naprawdę bardzo silny, tak jak później również w biznesie, i już po sześciu tygodniach rekonwalescencji powrócił na tor i do ścigania. Miał jeszcze szansę na tytuł mistrzowski w sezonie '76, ale podczas ostatniego wyścigu w Japonii, gdzie również padał deszcz, Lauda zjechał po kilku okrążeniach do boksu i wycofał się z rywalizacji. Koszmarny wypadek odcisnął piętno na jego zdrowiu. Cierpiał na problemy z płucami i nerkami. Te pierwsze udało się przezwyciężyć przeszczepem gdy zintensyfikowały się w ubiegłym roku, wtedy oszukał śmierć po raz drugi. Niestety trzeci raz nie udało się i kolejny nawrót choroby nerek okazał się śmiertelny.

Jeszcze w trakcie wyścigowej kariery Lauda podjął nowe wyzwanie i w 1979 roku założył linię lotniczą Lauda Air. Po zakończeniu zmagań za kierownicą, w 1985 roku, trzykrotny mistrz świata F1 podjął trudy zarządzania przedsiębiorstwem w pełnym wymiarze czasu. Ostatecznie linię sprzedał do Austrian Airlines w 1999 roku. Pomimo to, już w 2003 roku, 18 lat po uruchomieniu Lauda Air, Niki Lauda zdecydował się na założenie kolejnej linii lotniczej, tym razem pod nazwą Niki. W 2011 roku firma została połączona z Air Berlin, ale Laudzie wciąż było mało wyzwań i zdecydował się na przejęcie w 2016 roku prywatnego przewoźnika z Austrii, Amira Air. Po zmianie nazwy na Laudamotion linia z sukcesami funkcjonuje do dziś, a po upadku Air Berlin w 2017 roku przejęła nawet z powrotem pozostałości po linii Niki. Laudamotion jest od stycznia tego roku w całości własnością Ryanaira, który pierwsze udziały w przedsiębiorstwie zakupił w ubiegłym roku.


- Niki Lauda pozostanie w naszych sercach i w naszej pamięci jako prawdziwy wizjoner, legenda Formuły 1 i pionier branży lotniczej - powiedział Michael O'Leary, prezes Ryanaira. - Niki był wyjątkowym przedsiębiorcą, którego odwaga i duch walki inspirowały miliony osób. Choć jesteśmy zdruzgotani wieścią o jego przedwczesnej śmierci, to jego duch i wizja nadal żyje i żyć będzie w Laudamotion, liniach które dumnie noszą jego imię i krzewią ducha przedsiębiorczości. To bardzo smutny dzień dla Laudamotion i dla Formuły 1. Duch i dziedzictwo Nikiego będzie z nami już zawsze. Zarówno sam Niki, jak i jego rodzina są w naszych myślach i modlitwach w tym trudnym czasie. Niech spoczywa w pokoju.


Niki Lauda będzie z pewnością wspominany jako perfekcjonista, mistrz rywalizacji każdego typu i twardy gracz w biznesie. Jeszcze gdy żył, pomimo 70 lat na karku, nadal wykazywał żywą pasję zarówno do motorsportu (udzielał się jako doradca w zespole F1 Mercedes AMG Petronas Motorsport), jak i do lotnictwa, gdzie wciąż pomagał rozwijać Laudamotion. Lauda to nie tylko świetny kierowca wyścigowy, miał też licencję pilota liniowego i od czasu do czasu zasiadał w roli kapitana za sterami airbusów linii Niki. Branży lotniczej na pewno będzie brakować tak wszechstronnego człowieka, który siłą woli i stanowczymi działaniami potrafił odnosić liczne sukcesy. Wczoraj Nikiego Laudę pożegnał w Wiedniu samolot linii Laudamotion, który wykonał przelot nad wiedeńskim lotniskiem i w oknach którego znajdował się napis "Niki, będziemy tęsknić".


fot. mat. prasowe, wikimedia (CC)

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy