Wstępny szacunek wyników finansowych LOT-u za 2018 r.

15 stycznia 2019 09:00
10 komentarzy
Z cząstkowych informacji o wynikach finansowych PLL LOT SA za 2018 r., które zostały przekazane mediom można pokusić się o bardzo wstępną ocenę minionego roku naszego narodowego przewoźnika.
Reklama
Każda spółka akcyjna notowana na giełdzie jest zobowiązana przedstawiać kwartalne wyniki finansowe. Nie jest przy tym istotne ilu akcjonariuszy ją posiada. Ta zasada transparentności informacji ma chronić inwestorów przed podejmowaniem błędnych decyzji. Akcjonariusz i inwestor powinni wiedzieć, co dzieje się z ich pieniędzmi i czego mogą się spodziewać w najbliższej przyszłości. Mechanizm wydaje się racjonalny i nikt nie ma pomysłu, aby go zmienić, a jeśli już, to w kierunku jeszcze większej przejrzystości.

Powyższa reguła nie ma natomiast zastosowania w przypadku nienotowanych spółek Skarbu Państwa, gdzie de facto udziałowcami są wszyscy podatnicy. Kilkanaście milionów obywateli nie może dowiedzieć się, jak inwestowane są ich pieniądze, natomiast kilkuset akcjonariuszy ma dostęp do tych informacji, co trzy miesiące! W dodatku ci ostatni podejmują świadomą decyzję inwestycyjną o zakupie akcji PZU, KGHM czy Orlenu, natomiast ci pierwsi nie mieli na nią żadnego wpływu.


Jedną z takich spółek Skarbu Państwa nienotowaną na giełdzie jest LOT. Co gorsza nasz narodowy przewoźnik od lat nie publikuje na swojej stronie internetowej rocznych sprawozdań finansowych. Oczywiście nie ma takiego obowiązku pod warunkiem, że złoży odpowiednie dokumenty do Krajowego Rejestru Sądowego. Warto jednak przypomnieć, że na przełomie wieków LOT publikował raporty na papierze, które były udostępnienia również na stronie www.lot.com. LOT powinien być tym bardziej skory do przekazywania tych danych, bowiem kilka lat temu podatnicy wsparli go bezzwrotną zapomogą w wysokości pół miliarda złotych.

Korzystając z obecnie trwającej dyskusji o transparentności zarządzania w Narodowym Banku Polskim może warto zacząć domagać się, aby wszystkie spółki i przedsiębiorstwa, z udziałem Skarbu Państwa lub samorządów miały obowiązek publikowania swoich wyników finansowych on-line. Publikowanie wyników finansowych w Internecie nie jest ani kosztowne, ani czasochłonne, a pożytek dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego oraz budowy społeczeństwa obywatelskiego ogromny.

Ale wróćmy do LOT-u. Skoro spółka akcyjna Skarbu Państwa nie chce chwalić się kwartalnie swoimi wynikami finansowymi to, nie czekając na docenienie przez jej zarząd zalet transparentności, nie pozostaje nam nic innego jak wziąć sprawy we własne ręce i na podstawie przekazanych przez LOT fragmentarycznych danych spróbować przedstawić wstępne rezultaty finansowe spółki za 2018 r.

Czego dowiedzieliśmy się do tej pory o wynikach finansowych LOT-u w 2018 r.?

Po pierwsze LOT przewiózł 8,8 miliona pasażerów. Po drugie, zgodnie informacjami uzyskanymi od biura komunikacji LOT-u, nasz narodowy przewoźnik osiągnął przychody w wysokości ponad 6,1 miliarda złotych. Po trzecie LOT spodziewa się zysku ze sprzedaży w kwocie ponad 200 milionów złotych. Ponadto wiemy, że wskaźnik wykorzystania miejsc (seat factor, SF) przewoźnika w 2018 r. wyniósł ponad 75 proc. Na więcej danych będziemy musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy, kiedy to spółka opracuje i złoży kompletne sprawozdanie finansowe. Nawet jednak te częściowe dane umożliwiają wstępną ocenę rezultatów LOT-u za 2018 r., jeśli tylko odniesie się je do już znanych wyników za lat wcześniejszych oraz wykona kilka odpowiednich kalkulacji.


Zacznijmy od pasażerów. Imponujący wzrost przewozów wyniósł ponad 29 proc. Jednocześnie oferowanie LOT-u wzrosło o taki sam udział, co wskazuje, że przyrost pasażerów jest w 100 proc. wynikiem zwiększenia „produkcji”. Utrzymanie tej równowagi zostało zapewnione prawie bez obniżki cen. Po odjęciu przychodów niezwiązanych z przewozem pasażerów w 2017 r. wpływy na jednego przewiezionego wniosły 652 złote, natomiast ten sam wskaźnik w 2018 r. szacowany proporcjonalnie zamyka się kwotą 641 złotych. Różnica wynosi niewiele ponad 2 proc. i przy wstępnej ewaluacji, którą tu prezentujemy może mieścić się w granicy błędu szacunkowego. Z tych danych wynika też, dlaczego LOT w 2018 r. utrzymał przyzwoity poziom SF.

Na poziomie przychodów LOT-owi należy się bez wątpienia pochwała. Wzrost przychodów wyniósł ponad 27 proc. i po raz pierwszy w historii LOT-u obroty przekroczyły kwotę 6 miliardów złotych. W dodatku rozwój siatki połączeń i ekspansja na nowe rynki nie zostały okupione obniżką taryf, co przy tak szybkim wzroście jest zazwyczaj normalną koleją rzeczy.

Niestety gorzej wygląda sytuacja po stronie kosztów. Jeśli, zgodnie z informacjami spółki, zysk ze sprzedaży wyniósł ponad 200 milionów złotych, to wszystkie koszty sprzedaży musiały wynieść ok. 5,9 miliarda złotych, czyli wzrosły o ponad 30 proc. w stosunku do roku 2017. Z tych obliczeń wynika, że marża sprzedaży (zysk ze sprzedaży podzielony przez przychody) LOT-u w 2018 r. wyniesie ok. 3,3 proc., czyli będzie niższa o prawie połowę od zeszłorocznej.

Przyjmując, że pozostałe koszty operacyjne zostaną w pełni pokryte przez pozostałe przychody możemy spodziewać się, że zysk z działalności operacyjnej zamknie się kwotą ok. 203 milionów złotych, czyli identyczną z zyskiem ze sprzedaży. Do tego momentu cała kalkulacja jest dość prosta i łatwa do przeprowadzenia. Przy kolejnych pozycjach rachunku zysków i strat czekają nas o wiele trudniejsze estymacje.

Chodzi oczywiście o przychody i koszty finansowe, gdzie wielką niewiadomą jest wynik na różnicach kursowych. W ostatnich dziewięciu latach w tej pozycji pojawiały się pięć razy straty w wysokości od 1,5 miliona złotych do ponad 312 milionów oraz cztery razy zyski w kwotach od 30 milionów do ponad 266 milionów złotych. Są to sumy, które potrafią z łatwością przekreślić wypracowany zysk operacyjny, co zresztą miało miejsce w latach 2014 i 2015.


Dlaczego różnice kursowe walut mają tak wielkie znaczenie dla LOT-u?

Zgodnie ze sprawozdaniem finansowym LOT-u jego przychody są pozyskiwane w 30 proc. w euro, w 28 proc. w dolarach amerykańskich i w 42 proc. w złotych. Z kolei koszty są pokrywane w 20 proc. w euro, w aż 52 proc. w dolarach amerykańskich i tylko w 28 proc. w złotych. Relacje opisane powyżej ilustruje poniższa tabelka.


Z tej struktury walutowej jasno wynika, że LOT musi kupować dolary za euro, a przede wszystkim za złote. Kurs złotego i euro do dolara amerykańskiego ma więc decydujące znaczenia dla wyników LOT-u. W ostatnich latach, gdy w rachunku wyników LOT-u pojawiały się duże straty na różnicach kursowych, złoty zawsze w trakcie roku tracił do dolara. Tak było w latach 2011, 2014, 2015 i 2016. Z kolei w latach, gdy różnice kursowe były dodatnie złotówka w stosunku do dolara umacniała się. Ta prawidłowość dała LOT-owi bonus walutowy w 2017 r. w wysokości 266 milionów złotych.

Niestety w 2018 r. złotówka do dolara straciła ok. 8 proc.. Ubiegły rok jest pod tym względem dość podobny do roku 2016, kiedy złotówka słabła, a różnice kursowe obciążyły LOT kosztami w wysokości 126 milionów złotych. Zbliżonego negatywnego efektu możemy spodziewać się w 2018 r., tym bardziej że w zeszłym roku euro również traciło do dolara.


Negatywny wpływ kursów walutowych może zniwelować jedynie wynik na finansowych instrumentach paliwowych i walutowych (hedging). W ostatnich 9 latach najlepszy wynik na tych produktach finansowych wyniósł 43 milionów złotych przychodów, a najgorszy 56 milionów kosztów. Zakładając nawet, że w zeszłym roku hedging paliwa i walut przyniósł LOT-owi 50 milionów dodatkowego przychodu, to zysk brutto, czyli przed opodatkowaniem, wyniesie ok. 110 milionów złotych.

Nie jest to dobry prognostyk na 2019 r., w którym z dużym prawdopodobieństwem zacznie się spowolnienie gospodarcze, a LOT będzie musiał spłacać coraz wyższe raty leasingowe za już wynajęte samoloty i następne 15 nowych.

Od paru miesięcy Polska Grupa Lotnicza (PGL) pracuje nad strategią LOT-u i pozostałych spółek wchodzących w jej skład. Miejmy nadzieję, że plany opracowywane przez strategów PGL uwzględnią skuteczne dokapitalizowanie naszego przewoźnika narodowego. W przeciwnym razie wypracowane w ostatnich latach zyski mogą starczyć na pokrycie przyszłych strat, ale już nie na, ciągle bardzo duże, potrzeby rozwojowe przyszłej dominującej linii lotniczej w Centralnym Porcie Komunikacyjnym „Solidarność”.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_3b082 2019-01-16 14:04   
gość_3b082 - Profil gość_3b082
... no cóż, każdy portal ma swego trolla
usuniety 2019-01-16 12:16   
usuniety - Profil usuniety
""Wszystko fajnie, tylko po co wplatanie tej polityki?" - napisał ten, którego komentarze są wolne od politykowania ;)"" - napisało to, którego płci nie rozpoznaję po nicku, a po treści komentarza wnioskuje, że nic sensownego do powiedzenia nie ma.
Domyślać się tylko mogę, że to niezadowolony, naburmyszony, leniwy pracownik lotu jakich wielu ostatnio widać na pokładach tej linii. I przyszły jej grabarz...
gość_2351b 2019-01-16 08:42   
gość_2351b - Profil gość_2351b
dlaczego z uporem maniaka coraz bardziej idziecie w politykę?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy