Wybór nowych samolotów dla LOT-u nie wcześniej niż za kilka miesięcy
Polska Grupa Lotnicza (PGL), w której skład wchodzą trzy spółki z branży lotniczej Skarbu Państwa (LOT, LOT AMS, LS Airport Services) pracuje nad wyborem nowych samolotów dla naszego narodowego przewoźnika.
Reklama
PGL, która 10 października br. nabrała wagi i znaczenia, gdy przejęła największe spółki lotnicze należące bezpośrednio do Skarbu Państwa, pracuje cały czas nad swoją strategią, ale równocześnie przygotowuje się do utworzenia firmy leasingowej.
Zgodnie ze słowami prezesa PGL Rafała Milczarskiego powstanie spółki leasingowej jest ściśle powiązane z przetargiem na nowe samoloty dla LOT-u. We wrześniu br. w Rzeszowie Milczarski powiedział - Odchodzimy od założenia, że muszą to być maszyny tylko jednego producenta. Konkurencja Airbusa z Boeingiem zawsze odbija się korzystanie na oferowanych cenach. Jednocześnie dodał, że nowa spółka powinna powstać w ciągu kilku nadchodzących miesięcy i będzie również zajmować się leasingowaniem innych urządzań i maszyn potrzebnych w lotnictwie.
Obecnie, jak donosi Rynek Lotniczy, PGL wybiera doradców zewnętrznych, którzy mają pomóc zarówno w powołaniu nowej spółki, jak i w zorganizowaniu przetargu na nowe samoloty. Wynik tych prac będzie znany dopiero za kilka miesięcy. Zgodnie z założeniami spółka leasingowa będzie musiała dorównać do najkorzystniejszej oferty, jaką będzie można pozyskać na rynku zewnętrznym. Przedstawiciele PGL potwierdzają też, że przetarg będzie otwarty dla obu arcyrywali, czyli Airbusa i Boeinga. Na obecnym etapie nie wiadomo jeszcze ile samolotów będzie finalnie potrzebował LOT.
Założenia przetargu są sensowne i racjonalne. Wydaje się jednak, że są jednocześnie niezwykle ambitne. Po pierwsze dlatego, że jak uczy doświadczenie, wybór samolotów dla LOT-u jest obarczony bardzo dużą ingerencją czynników politycznych. Może okazać się, że ostatecznie, to wcale nie PGL będzie miał decydujący głos w tym zakresie. Po drugie, aby nowa spółka leasingowa mogła dorównać ofercie takich gigantów finansujących samoloty, jak Aercap czy GECAS, będzie musiała mieć nad nimi konkretną przewagę, a nie jest nią na pewno jej skala.