Boeing zawiesił funkcjonowanie jednego z zakładów. Przyczyną huragan
Boeing zawiesił funkcjonowanie swojego zakładu w Karolinie Południowej, w którym odbywa się montaż modelu 787, w związku z nakazem ewakuacji terenów potencjalnie narażonych na niebezpieczeństwo w czasie szalejącego na południu USA Huraganu Florence.
Reklama
Huragan Florence wzmógł się we wtorek i według prognoz meteorologów miał przynieść kilkudniowe okresy deszczu, czego efektem miały być gwałtowne powodzie i przerwy w dostawie prądu.
Według Narodowego Centrum Huraganów, wiatr o sile do 130 mil na godzinę (ok. 215 km na godzinę) i wysokie fale miały uderzyć w Karolinę Północną i Południową w piątek, a obfite opady deszczu miały spaść nawet na terenach oddalonych o wiele kilometrów od brzegu Oceanu Atlantyckiego.
W związku z ostrzeżeniami zamknięto zakład w North Charleston, z którego, według portalu Flightradar24.com, odleciało do Everett osiem dreamlinerów.
Nie wiadomo ile potrwa przymusowa przerwa. Przedstawiciele producenta zapewniają, że w obecnej chwili liczy się przede wszystkim bezpieczna ewakuacja pracowników:
- Boeing zawiesił działalność w North Charleston w Południowej Karolinie, aby nasi koledzy z zespołu mogli bezpiecznie ewakuować się - powiedziała Libba Holland, rzeczniczka Boeinga. - Wznowimy operacje, gdy tylko będzie to możliwe.
fot. Boeing