LOT sprzedaje bilety także w trybie wieloodcinkowym
Od ubiegłego tygodnia na stronę internetową LOT-u powróciła możliwość kupna biletów w trybie wieloodcinkowym. Opcja ta umożliwia dogodniejsze planowanie podróży na pokładach samolotów polskiego przewoźnika.
Reklama
Bilety na połączenia LOT-u w trybie multi-destination mogliśmy kupować na stronie przewoźnika w czasach, gdy funkcjonowała starsza wersja strony internetowej przewoźnika. W kwietniu 2016 r. witryna wystartowała w nowej odsłonie, na której nie było możliwości kupna biletów na kilka odcinków podróży. Podróżni, którzy chcieli zaplanować podróż Lotem składającą się z kilku odcinków, mogli dokonywać rezerwacji jedynie poprzez infolinię i poprzez agentów.
Dla wielu osób planujących podróże, pozbawienie możliwości wyboru tego trybu kupna biletów na stronie internetowej oznaczało znaczne ograniczenie funkcjonowania witryny. Od ubiegłego tygodnia, po ponad dwóch latach przerwy, ponownie kupimy bilety w trybie wieloodcinkowym na stronie internetowej LOT-u.
- Zgodnie z sugestiami pasażerów LOT powraca do sprzedaży biletów w trybie wieloodcinkowym. Poprzednio poprzez www.lot.com sprzedawaliśmy w jedna i dwie strony (one way i return). Teraz na stronie pojawiła się opcja: multi-destination trip - potwierdza Konrad Majszyk z Biura Komunikacji Korporacyjnej LOT w rozmowie z Pasazer.com.
Opcja podróży wieloodcinkowej rozszerza możliwość kupna tzw. biletów open-jaw. Do tej pory LOT sprzedawał bilety w tej formule jedynie do miast, w których latał na więcej niż jedno lotnisko.
- Dotychczas w ramach biletów sprzedawanych przez LOT bezpośrednio w trybie e-commerce powroty z innego lotniska niż z portu wylotu były możliwe, tylko jeśli LOT obsługiwał rejsy z dwóch portów w obrębie jednej aglomeracji, np. Nowy Jork (JFK i Newark), Londyn (Heathrow i City), Moskwa (Szeremietiewo i Domodiedowo) i Kijów (Boryspol i Żuliany) - wyjaśnia Majszyk.
Po zmianie na stronie internetowej możemy dużo dowolniej stosować ten tryb podróży. Od ubiegłego tygodnia kupimy np. bilet z Warszawy do Chicago, ale z powrotem do Krakowa. Możemy też wybierać inne miejsca przylotu i wylotu w docelowym regionie naszej podróży, i tak np. możemy wylecieć z Warszawy do Los Angeles, ale wrócić z Chicago, czy też wylecieć z Warszawy do Splitu, wracając z Dubrownika.
Poza biletami open-jaw, przy pomocy nowej opcji kupna biletu zaplanujemy także klasyczną podróż multi-city, w której w ramach jednej rezerwacji zakupimy podróż składającą się z maksymalnie sześciu odcinków. W taki sposób możemy przykładowo zaplanować wyprawę na takiej trasie jak Warszawa-Londyn-Nowy Jork-Budapeszt-Tallinn-Kopenhaga. Szczególne wygodne z punktu widzenia planowania jest to, że przy rezerwacji nie jest wymagana kontynuacja lotu z lotniska, na którym lądowaliśmy.
- Powrót do opcji wieloodcinkowej ułatwia elastyczne planowanie podróży i jest szczególnie atrakcyjne w przypadku rynków atrakcyjnych turystyczne i zachęcających do zwiedzania, na których LOT obsługuje kilka portów, jak np. Chorwacja (Zagrzeb, Dubrownik, Pula, Zadar i Split) - mówi Majszyk.
Zgodnie z zapewnieniami przewoźnika, choć nie wykluczone iż na początku ponownego funkcjonowania tej opcji zakupu biletów mogą się pojawić pewne niedoskonałości, to docelowo funkcja multi-destination będzie działała lepiej niż wersja z poprzedniej strony internetowej.
- Od pasażerów mamy już sygnały, że rozwiązanie się podoba. Wersja na stronie z powodzeniem działa, ale jest wciąż na bieżąco udoskonalana. Powrót do możliwości wieloodcinkowego planowania podróży to dowód na to, że wsłuchujemy się w potrzeby pasażerów i staramy się reagować na ich sugestie. W przyszłości planujemy kolejne udogodnienia w planowaniu podróży i sprzedaży biletów - zapewnia Majszyk.
fot. strona internetowa LOT, Tomasz Śniedziewski