Polska rynkiem strategicznym

a ja wolę, by na tym forum był podział na wyedukowanych i na pozostałych, którzy robią błędy ortograficzne, używają sformułowań "sie rozchodzi o" etc. i dla nich krótsze posty. A tak na poważnie, to powinna istnieć instytucja zamknięcia wątku, na co niniejszy zdecydowanie zasłużył - o co apeluję do moderatora w imieniu znudzonych stałych czytelników. Poza tym to forum publiczne, a dwoje uczestników nie musi polemizować miedzy sobą na tematy ogólne na oczach kilkudziesięciu innych, to w złym stylu. Spośród przeszło 60 postów tylko kilka jest na temat, a na poziomie jeszcze mniej.

pozwole sie wtrącić do tej długiej dyskusji. Moim zdaniem cena biletu nie powinna decydować o tym z jakiego terminala pasażerowie danej linii mają być odprawiani. To powinno zależeć od opłat lotniskowych, a te (z tego co mi wiadomo) w Katowicach są podobne zarówno dla wizz jak i dla lufthansy. Nie obraź się panie Sentatorze, ale to że płacisz 1000euro za bilet - to kasa ta trafia do lufy a oni dają CI za to obsługę na pokładzie samolotu. Z pewnością jak wybudują drugi terminal w Katowicach to bedzie można zróżnicować również opłaty lotniskowe w zależności od standardu terminala. Pasażerowie biznesowi zapłacą wtedy 1010euro i za dodatkowe 10euro dostaną wymagany wyższy standard, a wizz dalej będzie odlatywał z "supermarkeciaka" :-)
Jeśli mileibyśmy dokonywać segregacji tylko ze względu na cene biletu lotniczego (a nie ceny właściwej usługi) to może wprowadźmy od razu segregacje na drogach (przecież JA który jade beemką za 200tyś zł nie bede stał w tych korkach co ci w maluchach i cieniasach) czy też na chodnikach (w końcu JA płacę 5x tyle podatku, więc czemu mam chodzić na tym samym, brudnym chodniku)...

Ta dziewczynka to ma zawsze zajefajne pomysly powrotu do tematu ... wozy konne z Lufthansy .. czego to ludzie nie wymysla...

I Moderator jest czlowiekiem. Najwyrazniej spal i dopiero teraz rano przeczytal nocne wypracowanie "qqrq-a" i moje poranne pozdrowienia. Nasze teksty zostaly opublikowane wiec rownoczesnie...BEZ GWIAZDEK...to tez postep...kultura zaczyna sie szerzyc na pasazer.com...
Niestety nie mam czasu ani na czytanie rocznikow statystycznych GUSu, ani na czytanie historii Szwecji 19 i 20 wieku. Panowie! Powrocmy do tematu "Polska rynkiem strategicznym"!!! Ja zycze Wam wszystkim udanego i pogodnego dnia. Dzis jest 17 maja, Norwegia obchodzi swoje swieto narodowe.Napiszcie email do zobacz link i przeslijcie im pozdrowienia.Norwedzy sa wariaci na punkcie tego swieta.A ja wiem co mowie...mieszkam w Skandynawii:-) cmok! Komentarz moderatora: Moderator przyszedl do pracy zaspany i zaakceptowal wszytko jak leci za co moich zwolennikow gwiazdkowania przepraszam. Chcialbym jednak wszystkich Państwa prosić o trzymanie się "lotniczo-pasażerskiego" tonu i tematyki wypowiedzi. Nie ukrywamy, że redakcji pasazer.com przestaje się podobać coraz większa ilość "zagrywek personalnych" na forum. Zastrzegaliśmy sobie prawo do cenzury i zamierzamy z niego skwapliwie skorzystać. Po prostu nie chcemy się upodabniać do innych serwisów z forum, którego poziom stacza się po równi pochyłej. Miłego dzionka.

Dzien dobry chlopcy! Gleboko wierze,ze dzis nie bedziemy sie zajmowac bledami ortograficznymi, roznica miedzy "monopolem" a "prohibicja". A jezeli sie rozchodzi o specjalistow od marketingu Lufthansy to obawiam sie tylko jednego: aby tylko oni nie wpadli na pomysl aby wprowadzic wozy konne na liniach miedzy Polska a Niemcami. Czesc towarzystwa na pewno poczulaby sie bardziej domowo.
I jeszcze raz pytam:czy nie czas abysmy powrocili do tematu "Polska rynkiem strategicznym"?

Zosiu... skoro nie rozumiesz slowa "zwłaszcza" w podanej przez siebie definicji, to nie ma sensu dyskusja z Toba na inne tematy. Przyjmij do wiadomosci, ze
"zwlaszcza" to nie "zawsze" i ograniczasz na swoje potrzeby definicje prohibicji do alkoholu oraz Twoja wyobraznia nie dopuszcza najwyrazniej mozliwosci istnienia prohibicji na jakakolwiek dzialalnosc - np. sprzedaz napojow z zawartoscia alkoholu powyzej 3.5% objetosci (co prowadzi do monopolu panstwa) lub sprzedaz i produkcje waty cukrowej (przeciez jest szkodliwa spolecznie - powoduje tycie ;-) ). Proponuje poczytac historie Szwecji - na czesci terenow Szwecji byla prohibicja rozciagnieta z Finlandii. Nie myle monopolu z prohibicja, gdyz wystepuje w definicji prohibicji szerokie pojecie jakielkolwiek dzialalnosci szkodliwej spolecznie, co dopuszcza cokolwiek (lacznie z pluciem przez lewe ramie, co szerzy przeciez szkodliwe spolecznie przesady). Na maturze za moich czasow ocene wystawiano na podstawie obszernego wypracowania (pisemna) i odpowiedzi na zadane trzy tematy (ustna), wiec widze, ze w tym temacie rowniez brak u Ciebie doswiadczenia. Nie wspomne juz o tym, ze pytanie kogos o posiadanie matury jest wysoce nietaktowne, szczegolnie w kontekscie popelniania doprawdy smiecznych bledow jezykowych. Nie pytalem o klase C - pytalem, czy Twoja "abstynencja" (tak tak - wiem, ze picie przez Ciebie szampana wyklucza pojecie abstynencji - jednak jest to pewien skrot myslowy; co to jest skrot myslowy, wyjasnione jest w odpowiednim slowniku) rzekomo wyczulajaca nos na ludzi degustujacych niektore odmiany napojow alkoholowych, nie wynika z narzuconych norm spoleczno-prawnych panujacych od lat piecdziesiatych XIX-tego wieku (z pewnymi przerwami) w Szwecji.

Dyskusja się bocznymi torami toczy, a Zosia wciąż w swoje sreberka zawija... Biedni są tylko specjaliści od marketingu Lufthansy, jeżeli po tej naszej wspólnej dyskusji mają jakieś sensowne wnioski wysnuć... Oj biedni... :)

zosiu czy nie pomylilas portali? to nie jest portal onetu dla niegrzecznych dzieci ,tylko portal dla doroslych ludzi o liniach lotniczych. zosiu wez swoje zabawki i biegnij do piaskownicy

Zosiu alez mozna to nazwac 'pewnego rodzaju prohibicja' Skoro qqrg pisze w cudzyslowiu 'pewnego rodzaju .. ' tzn ze nie znajdziesz nigdzie takiej definicji gdyz ona wlasnie powstala. Jestem pewny ze wiekszosc ludzi ktora choc raz byla w Szwecji przyzna racje na tym forum. Moze zrobimy glosowanie ?
Choc nie sadze aby demokratyczna wiekszosc byla w stanie Cie kiedykolwiek do czegokolwiek przekonac...

qqrq : Teraz przynajmniej wiesz po co powstal w Szwecji panstwowy monopol System Bolaget - w zalozeniach oprocz zarabiania kasy mial ograniczyc spozycie alkoholu. Trudno wyobrazic sobie jak zachowaliby sie ludzie 'po spozyciu' jezeli na trzezwo nie umieja sie zachowac ...

A ja pozwole sobie zacytowac "Slownik wyrazow obcych i zwrotow obcojezycznych" Wladyslawa Kopalinskiego ON-LINE!
"prohibicja zakaz urzędowy a. prawny (zwł. sprzedaży a. niekiedy i produkcji napojów alkoholowych)"
I ponownie musze Tobie zrocic uwage,ze jestes w bledzie.W Szwecji nigdy nie bylo zakazu sprzedawania alkoholu. Najwyrazniej mylisz "monopol na sprzedawanie i produkcje alkoholu" z "zakazem sprzedawania czy produkcji alkoholu".Wierze gleboko,ze zauwazasz ta mala roznice.I to wcale nie jest jak piszesz "mozemy to nazwac monopolem..." Za takie stwierdzenie dostaje sie niedostateczny na maturze. Czy masz mature?
A co bylo za miedza w Finlandii? Moj Ty Slodki Boze...czy "qqrq" rzuci mi caly swiat w twarz aby udowodnic swoje prawdy? Na coz to!?
Nie uchylam sie od udzielenia odpowiedzi. Ale pragne wyjasnic pewne bledy w pierwszych slowach Twojego komentarza. Pozniej zabieramy sie za klase C w liniach lotniczych,ok?

Naturalnie - nalezy to wiedziec. :) Dlatego przytocze Ci odpowiednia definicje. Zgodnie ze Slownikiem Jezyka Polskiego jest to: "zakaz prowadzenia działalności społecznej niepożądanej lub szkodliwej, zwłaszcza zakaz produkcji i sprzedaży alkoholu na danym terytorium". Zakaz sprzedazy alkoholu poza wydzielona siecia sklepow (nie mowie tutaj o lokalach o charakterze gastronomicznym) mozna podciagnac pod "swego rodzaju prohibicje". Zwrot "swego rodzaju" mam nadzieje, jest tu wystarczajaco przejrzysty. :)Jezeli jednak bardzo sie upierasz, to mozemy nazwac to monopolem panstwa na sprzedaz wyrobow alkoholowych (poza lokalami o charakterze gastronomicznym) polaczonym z wysokimi akcyzami na nie. Tylko czy to cos zmienia? Pytanie bylo o co innego i uchylasz sie od odpowiedzi czepiajac sie glupstw. :) Na marginesie - prohibicja była za miedzą w Finlandii. :)

Hmmm... zanim sie wypowiada o "swego rodzaju prohibicji" to nalezy wiedziec co oznacza slowo "prohibicja". O ile sie nie myle to jest to zakaz sprzedazy alkoholu. W Szwecji nie ma prohibicji. I nie dosc tego: w Szwecji nigdy nie bylo prohibicji w stylu USA w latach 20-tych!

Zosiu... Nie ma co bardziej precyzowac swego rodzaju prohibicji. Dla mieszkanki Szwecji powinno to byc jasne. Wydawalo mi sie, ze to zrozumiesz bez dodatkowego rozwijania watku. Z tematem nie ma to nic wspolnego (byl to jedynie komentarz do Twojej wypowiedzi) i zaznaczylem to typowym polskim zwrotem "na marginesie". :) Co do kwestii "duzych grup spolecznych". Chyba zle szacujesz ich wielkosci, co latwo sprawdzic w statystykach lotow w obu krajach jak rowniez w informacjach GUS i US nt. niewielkiego procentu osob, ktore przekroczyly najwyzszy prog podatkowy. Przecietnego Szweda duzo czesciej stac na lot (w tym klasa biznes) niz przecietnego Polaka. Z faktami sie Zosiu nie dyskutuje. Zatem powtorze, skoro jestes podobno swiadoma sily nabywczej pieniadza w obu krajach, ze NIE dziwne jest, ze mieszkaniec Szwecji moze pozwolic sobie na lot w klasie biznes za wlasne pieniadze. Nie musisz pisac o szwedzkim lub polskim spoleczenstwie - wystarczy, ze spojrzysz na swoje wypowiedzi przez taki pryzmat i nabierzesz dystansu do tego co piszesz. Wszystko w koncu ma jakis kontekst. Wydaje mi sie, ze mieszanie do tak prostej i oczywistej sprawy Jej Krolewskiej Mosci jest niesmaczne.

tylko na tyle cie stac zosiu?-bravo

qqrq: nie wiem co ma szwedzka polityka antyalkoholowa wspolnego z tematem. Poza tym jezeli juz mam dyskutowac ta polityke antyalkoholowa to wydaje mi sie,ze powienies sprawe bardziej sprecyzowac.
Dalej pozwole sobie zauwazyc,ze jestem swiadoma faktu sily nabywczej w Polsce i w Szwecji. Jestem rowniez swiadoma,ze i w Polsce jest duza grupa spoleczna,ktora stac na podroze w klasie C. Jak i ze w Szwecji jest duza grupa spoleczna,ktorej nie jest stac na przeloty nawet za 5 Euro.Wiec o co chodzi???
Ja pisze o sobie a nie o szwedzkim czy polskim spoleczenstwie. Podejrzewam,ze i "qqrq" pisze w formie "ja" a nie "my". Czy tez "qqrq" sie zapatrzyl w krolowa angielska i w jej "we" kiedy ona mowi o sobie samej?

Takie dwie luzne uwagi na marginesie. A nie jest tak Zosiu, ze nie pijesz (nawet wina do kolacji - a szkoda) bo w Szwecji jest dziwna polityka antyalkoholowa? :) Druga uwaga jest juz natury ogolnej - nie dziwne jest to, ze stac Cie na klase C. Zwracam uwage, ze tzw. dobra luksusowe (od samochodu, przez wczasy zagraniczne, az do latania samolotem, itd.) kosztuja z grubsza tyle samo niezaleznie od kraju, ale srednia krajowa i sila nabywcza pieniadza jest w tych krajach rozna.

Czym,Lajkonik? Co Ciebie tak wzruszylo?
Ty,Lajkonik i reszta,czy nie jest najwyzszy czas abysmy dyskutowali "Polska rynkiem strategicznym"? Bo widze,ze odbieglismy troche od tematu.Najwyrazniej wina piwa,kozuchow,ciupag,biletow za 5 Euro
i agresywnych gorali w drodze do Chicago.

brawo Zosiu - jestem wzruszony ;)

Brawo marqoos_pl. Głos rozsądku przy tych oszołamach, którym pieniądze czy bonusy pracodawcy poprzewracały w głowie. Niestety, następny post po Twoim już odbiega poziomem znacznie in minus. Gdy wreszcie wprowadzą rejestrację uczestników forum, skończą się wreszcie przechwałki i obrażanie innych.
Natomiast kwestia odpraw biznesu to sprawa linii a nie portu. Jak linii zalezy, niech zapłaci i tak się robi.
A co do obrazu pasażera tanich linii, którym też czasami jestem (chociaz więcej latam liniami tradycyjymi, bo low costy mają małą siatkę destynacji), to opiera się on wyłacznie na bufonadzie osób, które pewnie raz były wysłane przez pracodawcę klasą biznes lub posiadzono ich tam, bo skończyły się bilety w ekonomicznej, a teraz udają bogaczy i światowców, korzystając z tego, że na forum można pisać o sobie cokolwiek ślina na język przyniesie. Np. że ktoś lata turystycznie klasą C etc. Pani Zosiu, podoba mi się Pani temperament i wybujała wyobraźnia, ale równie dobrze może Pani napisać, że ma Pani własny odrzutowiec etc. i zabrzmi to równie wiarygodnie. A jak tu ktoś trafnie napisał, inteligencęi i kulture nie nabywa się poprzez cenę biletu (fundowanego przez kogo innego zresztą) lecz poprzez wykształcenie i wychowanie. Miarą kultury jest stosunek do drugiego człowieka, a u Pani i niejakiego Senatora - jak wynika z treści postów - pozostawia to wiele do życzenia.