Kolejne tezy o niezbędności CPK bez odwoływania się do materiałów źródłowych, opracowań itp. Czy mógłbyś przytoczyć jakieś materiały źródłowe na które opierasz swoje tezy (bez pokrycia)? I dla przypomnienia kolejna prosba o materiały źródłowe w innej sprawie. Do tej pory czekam na wywiadm na który powołujesz się w swojej tezie (bez pokrycia).
zobacz link
Czy to połączenie w ogóle jest dla Lotu opłacalne? PiSowski sen o współpracy z Orbanem chyba czas zakończyć.
krzysiekl
2024-04-15 10:24
kurak03,
LOT dobrze zrobił, że wszedł w rynek charterów.
To JEST łatwy zarobek, łatwiej tak zapełnić samoloty niż rozwijając własną ofertę. Teraz jest w okresie gdy bardzo potrzebuje kasy na spłatę rat. Lata także np. z Pragi czyli korzysta z potencjału innego rynku. W aktualnej sytuacji to jest słuszne.
W przyszłości może z tego zrezygnuje, gdy pozbędzie się długu a CPK pozwoli na szybki rozwój.
Podobnie jak kwestia Budapesztu, która dokładnie: wyczerpuje się.
Mając możliwość wykonywania większej liczby połączeń z Polski, Budapeszt traci na znaczeniu. Przyszłość tego połączenia będzie pewnie decyzją czysto finansową.
volare2023
2024-04-12 23:45
Moim zdaniem formuła tego połączenia się powoli wyczerpuje. Już nikt nie planuje tworzenia ani rozwoju hubu w Budapeszcie, LOT ma możliwość częstszego kursowania do Seulu z Warszawy i Wrocławia, dzięki czemu nie musi kierować podróżnych na Węgry, trasa nie figuruje w strategii spółki na następne lata, zaś konkurencja posiada większe zasoby i środki pozyskiwania pasażerów. LOT potrzebuje samolotów szerokokadłubowych, a te wykorzystywane w Budapeszcie mogą doskonale spełniać swoje zadania w głównym hubie. Choć nie znajduję powodów do tego, aby mieć pretensje do LOT-u za oferowanie połączeń czarterowych w takiej skali (lata tam, gdzie zarabia), sądzę że trudności na trasie BUD-ICN powinny skłonić LOT do kontynuacji realizacji swojej strategii i otwarcia chociażby jednego z zapowiedzianych już na 2020 rok połączeń transatlantyckich czy powrotu do Singapuru. Może byłby to zasadny pomysł.
Krzysiekl - z całym szacunkiem ale na prawdę nie da się już czytać tego co piszesz... Jest to demagogia na temat CPK i LOT nie poparta żadnymi argumentami...
Piszesz, że "Co do wykorzystania samolotów na lotach czarterowych to jest to łatwy i bezpieczny zarobek" - skąd to wziąłeś? To jest bzdura !!! Linia lotnicza ukierunkowana na ruch rozkładowy nigdy nie osiągnie sukcesu latając czartery. To tak nie działa. To jest błędne koło tak jak opisał to Solokhumbu. Nioe można mieć wszystkiego i zgarniać kasę z każdej części rynku lotniczego. Jeszcze może niech LOT puści samoloty na siatkę CARGO bo to też "łatwy i bezpieczny zarobek"? To jest tylko i wyłącznie droga do nikąd... LOT powinien skupić się na tym co miał robić - siatka regular, skupić się na poprawie dolotów do hubu gdzie ma jeszcze jakąś przewagę (dopóki jej nie straci gdyby przypadkiem powstał urojony pomysł Baranowa). Siatka LOTu leży, skomunikowanie leży, a chartery czy inne pomysły w niczym niestety nie pomagają...
krzysiekl
2024-04-09 21:52
kluczowe nie jest ile przewieziono osób w porównaniu z konkurencją tylko kiedy i czy te połączenia były dochodowe.
Dodatkowo te loty z Budapesztu to było też obejście ograniczeń na liczbę lotów z Polski do Korei. Przecież dało się kupić bilet z Warszawy do Seulu z przesiadką w Budapeszcie. Obecnie jest więcej połączeń LOTu z Polski do Korei i nawet to może po prostu oznaczać, że loty z Budapesztu tracą na znaczeniu.
Co do wykorzystania samolotów na lotach czarterowych to jest to łatwy i bezpieczny zarobek, co jest istotne dla LOT w obecnej sytuacji. Większa liczba połączeń regularnych to inwestycja w rozwój firmy, ale może być źródłem start zwłaszcza w poczatkowym okresie: mając do spłąty dużą pożyczkę covidową LOT nie mógł sobie pozwolić na zbyt duże ryzyko.
solokhumbu
2024-04-09 10:20
LO nie ma zbyt mało maszyn na long-haule. Ma ich wystarczająco. Po prostu podjęli decyzję o tym, że zauważalna część drimków lata dla Itaki / Rainbowa / Cedoku na czarterach, zamiast na siatce regular.
Wyszło to, co twierdzę od lat - beznadziejne zarządzanie musi w końcu doprowadzić do ich upadłości. Trasa, na której mieli przewagę i mogli ją (pomimo konkurencji) utrzymać. Ale przecież lepiej, będąc linią hubową, latać na czarterach, nieprawda?
A temat drugi - odsyłam do książki (nomen omen) byłego preza LO, p. Mikosza - napisał on wyraźnie (i trudno z tym się nie zgodzić), że większość połączeń longhaulowych z Europy nie ma szans bez siatki zasilającej. A tej LO nie ma żadnym z dwóch końców tej trasy,
Brak szerokokadłubowców na rentowne połączenia z Polski, słabe perspektywy lotów z Budapesztu. Decyzja ekonomiczna wydaje się jasna.