Austriacka bomba cenowa

adam1987 Prawda, ale mimo wszystko, np. dla mnie, samolot jest wygodniejszy dla takich przesiadek. Natomiast nikt przy zdrowych zmysłach i tak nie latał SZG-VIE P2P, bo to się pod żadnym względem nie opłacało. Dla Austriana jest to rzeczywiście jednak wygodny pretekst by zrezygnować z tego połączenia (może nierentownego - nie wiem), a dla LH sposób by pozbyć się, mimo wszystko, konkurencji i zmonopolizować wyloty z SZG. Chodzi o to, że gdy OS dostaje pomoc od wszystkich podatników w Austrii to warto byłoby się od nich nie odwracać, ale kogo dziś obchodzi etyczny i uczciwy biznes.

@WROMK: Ja wiem, że wiadomo, tylko właściwie ile tych kontroli jest? Jak nie lecisz z biurem podróży, to właściwie kontrola bezpieczeństwa i tyle. Jak już musisz nadać bagaż, to wiodąca linia na danym lotnisku ma zazwyczaj milion stanowisk i działa to bardzo sprawnie, sprawniej niż na lotniskach regionalnych (choć w przypadku Salzburga Austrian też na pewno ma duże moce przerobowe) Myślę, że pociąg o 4 byłby ok (2,5h jazdy i te 1,5h czasu na lotnisku). Samolot masz o 6 czyli na lotnisku powinieneś być o 5. Lotnisko w Salzburgu jest blisko centrum, więc doliczmy 15 minut więcej na dojazd w stosunku do dworca (zależy gdzie kto mieszka oczywiście i czym jedzie, bo jak komunikacją miejską to częstotliwość kursowania na lotnisko może niektórym czas zwiększyć, a jak taksówką to może będzie szybciej). Czyli w sumie tracimy 45 minut, a i tak wstajemy o takiej porze się będzie pewnie nie wyspanym. W pociągu możesz spać przez jakieś 2 godziny, w samolocie pewnie z pół. Przez ten czas możesz też np. pracować. Byłbym skłonny wybrać pociąg, a prawdopodobnie byłoby mi wszystko jedno. Jest też inna kwestia, wszyscy którzy podróżują w innej fali mają możliwość większej ilości kursów (ktoś napisał, że pociąg jeździ co 1-2 godziny). Dla nich czas może być więc krótszy.
No i kwestia najważniejsza, do pociągu możesz dopchać ludzi podróżujących po Austrii, połączenie może być zyskowne, samolot będzie strukturalnie nierentowny. Austrian odejmie sobie kosztów. A jak dla nich pociąg jest zły, to zawsze możesz ich wysłać przez Frankfurt. A kochający pociągi mogą wybrać Monachium (2,5h pociągiem i to jeszcze z przesiadką)

adam1987 Wiadomo, że znacznie lepiej przejść już wszystkie kontrole na lotnisku regionalnym, gdzie ruch jest mniejszy niż w wielkim hubie jak FRA, czy VIE, gdyż tam nie ukrywajmy, że ruch i kolejki do kontroli są ogromne i wymagają przybycia co najmniej 1,5-2 godziny przed lotem co oznaczałoby konieczność wyjazdu z np. Salzburga ok. 3 w nocy, a takich pociągów nie ma i najpewniej nie będzie. Poza tym jest to na pewno mniej komfortowe niż przesiadka z samolotu do samolotu i każdy mając wybór nawet przy wyższej cenie ją wybierze.

@adam1987: nie chodzi tyle o samo tachanie bagażu, tylko konieczność odstania w kolejce do jego nadania.

@WROMK: Ale właściwie dlaczego przejście ze stacji lotniskowej do hali odpraw z bagażem jest jakimś wyczynem ponad siły? Znaczy ja rozumiem jak ktoś ma 5 wielkich walizek, ale niewiele już takich ludzi. Podstawowe taryfy są z podręcznym i coraz więcej osób zauważa, że to wystarcza. Podstawić pociąg o wcześniejszej godzinie zawsze można. Przy 2,5h jazdy pociągiem to czas jest porównywalny z lotem, szczególnie jeśli nie robimy odprawy biletowo bagażowej na lotnisku. Przejazd wygodny, miejsca więcej niż w samolocie, internet działa, pracować można przez cały czas przejazdu jak ktoś chce.

Pociąg nigdy nie stanowił alternatywy dla trasy SZG-VIE i nigdy nią nie będzie. Najprostszy przykład: potrzeba dotarcia rano do jednego z miast w Europie, kiedyś z wylotem ok. 6 i przylotem przed 10, dziś nie ma takiej możliwości, bo jadąc pociągiem nie zdąży się na pierwsza falę wylotów OS z VIE - ok. godz. 8, co zmusi do latania przez FRA. Salzburg straci przez to bardzo dużo (3 połączenia dziennie do jednego z dwóch hubów dostępnych z tego lotniska, więc prawie połowę połączeń przesiadkowych, choć to podatnicy z całej Austrii dołożą się do pakietu pomocowego dla OS, nie tylko Wiedeń. Wszytko w imię ideologii, bo jak inaczej nazwać głupotę polegająca na likwidacji krótkich dowozów do hubów i zastępowania ich tak na prawdę znacznie dłuższymi i przez to bardziej szkodliwymi dla środowiska połączeniami, byleby nie było połączenia poniżej tych np. 350 km, a za to uruchomiając po cichu mniej wygodne połączenie o długości np. 600 km. Bo o przesiadkach samolot-pociąg wygodnych dla pasażera nie można jeszcze niestety mówić (co innego gdyby kontrolę bezpieczeństwa przechodziłoby się na dworcu i tam tez nadawało bagaż, a potem przyjeżdżając na lotnisko wysiadało w strefie odlotów i tam od razu szło na inne loty, a bagaż trafiałby z pociągu do sortowni.) Ale zapomniałem, że tu nie chodzi o żadną ochronę środowiska tylko o ochronę LH przed konkurencją, w tym pozbycie się OS z SZG i przeznaczenie całego tego rynku dla samej LH.

adam1987: między Salzburgiem a Wiedniem kursuje co dwie godziny (w szczycie co godzinę) Railjet - taki powiedzmy odpowednik naszego Pendolino (z tym, że to jest lokomotywa z zespolonymi wagonami, do tego na ich liniach kursuje nawet 230 km/h) i bieg kończy na lotnisku.

Co do tych pomysłów, że cena minimalna 40 euro, to nie upatrywałbym tu jakiejś mega afery. Austriacy zarabiają kilka razy więcej niż Polacy i dla nich bilet za 40 EUR to są grosze.

Jest pociąg. Jedzie w zależności od połączenia 2,5h. Dla pasażerów potrzebujących się dostać, gdzieś szybko rano i wieczorem wrócić jest to nie ekonomiczne czasowo. Prawda jest taka, że obecna fala ekologizmu nie jest nowa, gdyż miała już miejsce w czasie, ale przycichła. Obecnie temat eco jest sexy, więc rządy będą go używać coraz częściej. Kiedyś ludzie od Ikara i Dedala chcieli latać, przemieszczać się szybko z miejsca do miejsca. Na początku latanie było nieosiągalne dla większości, teraz podróże ludzi są złe, a polityce mogą latać ile chcą. Albo posiadacze własnych jetów. A do pociągu i tego zielonego transportu to już widzę jak np. 4-osobowa rodzina z Talinna na wakacje do portugalskiego Faro jedzie pociągiem bo jest eco. I zamiast tygodniowych wakacji będzie tydzień jechania i tyle powrotu. Albo city-break typu Polska-Londyn czy Paryż ...

@mtyras: A czy przypadkiem do Salzburga nie jeździ pociąg. Do Linz na pewno jest i można normalnie kupić łączony bilet na stronie Austriana. Salzburgowi zawsze pozostaje Frankfurt jako hub, bo Zurych i Monachium za blisko.

szczerze mówiąc ceny poniżej kosztów podatków i (wymaganych prawem) opłat rzeczywiście nie powinny mieć miejsca. Dumping jest nielegalny, więc czemu niektórym można? Zresztą nawet przy cenie podatków i ewentualnych opłat lotniskowych za pasażera nadal mamy jeszcze masę innych kosztów jak koszty startu i lądowania, paliwa, załogi, sprzedaży, marketingu, itp.

No to BTS ma szansę przejąć część ruchu.

KRK-VIE według Flightdiary z mojego zapisanego lotu do 320 km, więc trasa będzie objęta podatkiem 30 EUR Panie Redaktorze. Czyli Salzburg zostanie Bez pasażerów nie tylko VIE P2P, ale i tranzytów także?

To prawdopodobnie zakończy się wielką ekspansją Ryana w Bratysławie. Dużo zależy od rządu Słowacji, ale jeśli ten dopłaci, czy da duże zniżki to Bratysława bez problemu przebije 5 mln paxów. Ludzie będą przylatywać, by pić w Bratysławie. A skoro przylecą pić w Bratysławie to wielu wybierze słowackie piwo, wino i wódkę. Do tego restauracje, hotele, rozrywki itd.

Wiedeń na tym bardzo dużo ucierpi, bo z jakiś przyczyn ludzie nie mają problemu, żeby przepić 100 EUR w jeden wieczór, wydać 200 EUR na hotel, czy 500 EUR na zakupy, a wydatek 80 EUR za bilet ich odstrasza.