Personel British Airways może protestować

@gość_50a9d w pewnych segmentach podróży - na pewno. Ja siebie nie widzę w economy na locie dłuższym niż 3 godziny i póki mnie stać na business, chętnie za to zapłacę.

Oj przyjdą takie czasy że LCC będą rozdawać karty na połączeniach za ocean.

LCC już latają przez ocean - od lat lata AirTransat, Norwegian wystartował niedawno, WestJet ruszył na UK. Wszystkie te linie celują w turystów. Większość oferuje parę lotów w tygodniu zwiększając częstotliwość w okresach wakacyjnych i patrząc na ceny - do najtańszych nie należą. Z drugiej strony takie British Airways do spółki z AA oferuje kilkanaście lotów dziennie między Londynem a Nowym Jorkiem - który LCC temu zagrozi? BA na trasie do Nowego Jorku używa 747, na pokładzie których oferują 100 miejsc w klasach premium (14 w First, 86 w Business) Link: zobacz link Jeszcze dużo czasu minie zanim LCC będzie w stanie zagrozić tradycyjnym liniom na lotach TATL. W Europie co innego - będzie jak w USA, gdzie przewoźnicy tradycyjni na lotach domestic oferują mniej niż taki Southwest uważany za prekursora LCC ;)

I tak wcześniej czy później ale jednak LCC zdominują najpierw loty w Europie a potem za ocean. Po prostu styl zarządzania liniami tradycyjnymi to anachronizm. A biznes też znajdzie miejsce na pokładzie LCC. Wielu wręcz uważa że albo tradycyjne linie zaczną przypominać LCC albo znikną z rynku. Przyszłość należy do tanich linii.

Tradycyjne linie same potworzyły odpowiedniki tanich linii typu Transavia, Eurowings czy wspomniane tu Vueling . Myślę że w końcu FR ruszy za ocean oczywiście standard tych lotów musi być inny niż ten który znamy z europejskiego podwórka. Już od jakiegoś czasu zaczęli latać na główne lotniska .Sam O'leary nie raz mówił że to kolejny etap po którym z wytypowanych lotnisk zaczną takie loty. Na razie brakuje samolotów bo kolejka duża więc nie ma na razie szans. To byłby inny lot bo pewnie wąskim kadłubem.

business na TATL ma się dobrze - tutaj raczej LCC nie zagraża przewoźnikom tradycyjnym, bo która linia wyśle swoich executive mangers na drugi kontynent Norwegianem? problem LLC jest ruch point-to-point - tutaj linie tradycyjne nadal mają przewagę nad Ryanairem czy easyJetem.

Chciałbym się mylić ale większość tych tradycyjnych linii będzie miała ofertę coraz bardziej podobną do tanich linii które zaczynają rozdawać karty na połączeniach wewnątrz Europy. I powolutku również na kierunkach atlantyckich.

@Affinitor: o tym właśnie mówię - BA równa w dół, niestety.

Low costu, jak low costu, w końcu Vueling to Iberia, a Iberia to BA, wiec jakby jedna rodzina... :) To pokazuje w jakim kierunku cała grupa postanowiła zmierzać.

Takie są skutki zatrudniania byłego prezesa low costu na prezesa BA... owszem, IAG ma mocną pozycję finansową, ale jakość serwisu pokładowego co miesiąc regularnie leci w dół. A konkurencja nie śpi. Oferta BA w businesie na ich najbardziej lukratywnym rynku (USA) jest w tej chwili dość mocna, ale konkurencja powoli odrabia pracę domową. American Airlines w tej chwili ma lepszy produkt niż BA, ale dla BA to nie problem, bo mają joint eventure agreement. United i Delta też poprawią swoje produkty - za chwilę BA obudzi się z ręką w nocniku - nie dość, że będą mieli najgorszy twardy produkt, to nie będą się wyróżniać serwisem. Szkoda.

Linia którą tak ostatnio chwaliłem głównie całą grupę IAG za bardzo dobre wyniki zarówno finansowe jak i wzrost ilości obsłużonych pasażerów. Jedyna z trzech europejskich grup ze stabilną sytuacją.A tu proszę. Miejmy nadzieję że władze firmy zrozumieją że te sukcesy to zasługa załogi. Ten ,,numer" że pobory zależą od zadowolenia pasażera są trudne do sprawdzenia . A jak pasażer będzie miał zły dzień? Ktoś próbuje oszczędzać tylko nie tędy droga.