Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
gość_0ca08
2016-06-08 17:21
LOT powinien odpowiedzieć na pytanie jak zamierza pokonać:
1) na trasach do Azji:
1.1 Aeroflot: on otrzymuje część opłat za przeloty nad Syberią
1.2 Finnar: wyspecjalizował się w Azji
1.3 Linie z Zatoki
2) na trasach do Ameryk Płn.
2.1 Grupę LH
2.2 AB (bankructwo realne, ale jeszcze nie nastąpiło)
2.3 KLM/Air France
2.4 Air Canada Rouge
2.5 IAG3) na trasach Wa-wa - Europa:
3.1 linie tradycyjne
3.2 low costy
4) na trasach krajowych:
4.1 FR
5) rynek przesiadek wewnątrz europejskich:
ten rynek należy odpuścić, nawet LH deklaruje, że na nim traci!!!
Leasing kilku 737, mimo że jest krokiem we właściwym kierunku niczego nie gwarantuje.
Jak na razie to inni mają pomysł jak wykosić LOT...
gość_6c671
2016-06-08 17:05
lysypiotr: żaden przewoźnik nie ma tak rozwiniętej siatki do Afryki, jak właśnie Emirates - o ile pamiętaj właśnie z nad Zatoki Perskiej;)
Do Ameryki chyba większa konkurencja niż do Azji, a i Polonii coraz mniej.
Emirates nie jest żadnym konkurentem dla Lotu jeśli chodzi o Azję północną, gorzej już z Indiami, Tajlandią, Tajwanem, Singapurem itd.
Pax biznesowy oraz ten, który chce jak najszybciej dostać się do Pekinu, Szanghaju, Tokio, Seulu, Hongkonku itd itd zawsze wybierze lot bezpośredni - gdy będzie taka możliwośc z Wawy. I będzie skłonny za to zapłacić, Przesiadka w Dubaju + 5h dolot raczej nie są atrakcyjne dla biznesu, jeśli mówimy o ww połączeniach.
Emirates oferuje świetne ceny do załóżmy Pekinu - ok 2200 zł, szkoda, że nie mają promocji na swój Dubaj, gdzie trzeba zapłacić taką samą cenę, a momentami nawet wyższa - bezpośrednio do Dubaju za 2400.
gość_505f4
2016-06-08 16:14
Moze w końcu pojawia się loty do USA i Kanady z Balic
lysypiotr76
2016-06-08 16:08
Czyli w zasadzie skopiowano plany byłego prezesa Mikosza dotyczące rozwoju. Nadal chcą rozwijać azjatyckie kierunki ( podobno wrócił pomysł latania do Indii zamiast Bangkoku ) bo Seul to już na 100 % otwierają na jesieni. Czyli dużo samolotów plus rozwinięta i to mocno siatka połączeń w Europie. Ja też uważam że linie znad zatoki są jednak konkurencją ( nie przypadkiem przedstawiciel Emirates mówił o możliwej drugiej rotacji w przyszłym roku ) co przyznaje większość największych linii w Europie. Poza tym cena też robi swoje a tu LOT często jest jednak drogi. Ale wypowiedż że najlepszy inwestor to taki co wyłoży pieniądze a nie będzie ingerował w decyzje spółki to już klasyczne samobójstwo biznesowe tym bardziej że gwarancji zysku nie ma w najbliższych latach . Nowe połączenia tak jak i teraz będą przynosiły straty. Wielu znawców często wypowiadało się że LOT powinien odpuścić Azję i pomyśleć o nowych kierunkach W Ameryce Płn. ( zachodnie wybrzeże ) oraz spojrzeć przychylnie w kierunku Afryki. Ale jak będzie to zobaczymy jak publicznie ogłoszą nową strategię , podobno w czerwcu .
pcharasz
2016-06-08 15:42
Malin: akurat na trasach do Azji Wschodniej linie z Zatoki Perskiej nie będą tak konkurencyjne, bo po prostu trasa do PEK czy ICN z Europy jest o 30-40% dłuższa gdyby lecieć przez DOH czy DXB po ortodromie. I tu może być LO atrakcyjny dla paxów z Europy Zachodniej, szczególnie przy krótkim czasie przesiadek w WAW i przy dolotach z drugorzędnych portów w Europie Zachodniej nie mających rozbudowanej siatki z Azją.
pcharasz
2016-06-08 15:39
Czebole w Europie nie do końca się sprawdzają, bo w Europie firmy mają dużo łatwiejszy dostęp do kapitału nich historycznie miało to miejsce w Azji Wschodniej i tym samym nie ma tak wielkiej potrzeby by wszystkie firmy jednego właściciela działały wewnątrz jednej grupy.
gość_1e8d9
2016-06-08 15:21
Wspomnianym inwestorem może być niedawno powstały chiński bank inwestycyjny, w którego tworzenie włączyła się także Polska. W tym kierunku upatrywałbym inwestora dla LOTu. Żadna europejska linia nie pokusi się o inwestowanie w pakiet mniejszościowy, a i na Etihad nie ma co liczyć, bo robiłby sobie tylko niepotrzebną konkurencję z Air Berlinem i Air Serbią.
@Affinitor - nikt nie lata z KRK via FRA, MUC, VIE czy LHR bo "fajne miasta" ale dlatego że oferta jest lepsza i tańsza niż LO via WAW. Co do firm-kombajnów - koreańskie jaebole mają się dobrze - wszak Kia i Hyundai (należące do jednego właściciela) pożerają kolejne rynki. Daewoo wciąż chyba coś tam robi, bo na ulicach Seulu można dojrzeć nowego Matiza i to brandowanego jako Daewoo i pod nazwą "Matiz". Lotte oprócz sprzedaży wszystkiego w swych centrach handlowych także kupuje, ot takiego Wedla na przykład. Skacząc od jaeboli za morze - japońskie zaibatsu też nie narzekają (za bardzo). Ot, taki Nikon. Co prawda i tam były pewne przetasowania i grupa kapitałowa schudła o produkcję samochodów (czy pojawi się Nissan Pajero?), ale póki co Trzy Romby mają się raczej dobrze.
Affinitor
2016-06-08 15:04
malin: czasu firm-komabjnów są już trochę passe. Był okres, że takie Daewoo produkowało wszystko, od nożyczek po samochody, ale jednak okazało się, że na dłuższą metę taka filozofia się nie sprawdza, przynajmniej w świecie zachodnim/europejskim.
Affinitor
2016-06-08 15:01
marcowy: z tą ponad połową to ja nie jestem do końca przekonany. Druga strona medalu - klienci FR w większości przypadków Lotem nie polecą. Kierunki są jednak inne. FR lata gęsto na kierunkach dla gastarbeiterów, które dla Lotu atrakcyjne nie będą, natomiast połączenia typu wakacyjnego wykonuje trochę jak linie czarterowe - 1-2x w tygodniu. To, co jest wykonalne i sensowne dla dużej międzynarodowej linii, która bez problemu samolot z Wrocławia na Teneryfę, z powrotem wyśle do Barclony,a stamtąd do Londynu, w przypadku linii takiej jak Lot jest całkowicie wykluczone, więc silenie się na walkę o pasażera z FR moim zdaniem w 80% przypadków jest walką z wiatrakami. Oczywiście na niektórych kierunkach ta konkurencja może być bardziej bezpośrednia, ale w sumie na niewielu. W przypadku Warszawy ważnym argumentem dla wielu ludzi jest lotnisko, z kórego linia lata. O lataniu z regionalnych portów w krajach o wielkości 1/4 Polski (zarówno pod względem ludności, jak i obszaru) trudno w tym kontekście w ogóle wspominać. Rozumiem, że skoro jako argument podajesz wygodę lotu bez przesiadek, to nie bierzemy w przypadku regionów tych, co latają LH, SK czy AB? :)
adam7691
2016-06-08 14:53
"trwałe odzyskanie rentowności" - to nie plan to wizja
Poza tym trwałe uzyskiwanie rentowności będzie trudne do połączenia z rozwijaniem siatki do Azji gdzie konkurujemy z liniami z zatoki. Posiadamy nowoczesne Dreamlinery, które przy niskich cenach paliwa i wysokich ratach leasingowych tracą swoje walory na rzecz nawet starszych Airbusów 330 czy 340. A dowozimy do Dreamlinerów wygodnymi ale niezbyt pojemnymi Embraerami. Trudna łamigłówka...
gość_5783d
2016-06-08 14:12
Bydgoszcz, Lublin, Olsztyn - tam powinien latać LOT ale bez horrendalnych dopłat!
@affinitor: stety i niestety ale ponad połowa polskich pasażerów lata z regionów w przeciwieństwie do Czech, Węgier itp i dlatego mając bezpośrednie połączenie via FR czy W6 a połączenie z przesiadką Lotem wybiera to pierwsze. I tu nawet nie chodzi o cenę tylko wygodę podróży.
No to trzeba iść w kierunku ideału... skoro tego potrzebuje klient.
Affinitor
2016-06-08 13:03
camilio: tyle, że z punktu widzenia pana prezesa, jak i Lotu czytelnik pasazer.com nie jest jakoś specjalnie istotny, a liczą się pasażerowie na pokładach i ekonomia. Szczególnie, że czytając to co wypisuje większość tych czytelników trudno nie odnieść wrażenia, że z usług Lotu nie korzystają oni wcale lub robią to sporadycznie, a ideałem funkcjonowania jest FR...
pcharasz
2016-06-08 13:00
Ja też to widzę delikatnie w pozytywnym świetle, oprócz części dotyczącej inwestora. Bardzo wątpię by byli w stanie znaleźć kogoś, kto zainwestuje bez przejmowania kontroli w spółkę, która nie ma trwałej zyskowności.
prezesik
2016-06-08 12:46
Bardzo ciekawie brzmi planowany sposób pozyskiwania inwestora - poszukiwany jest partner, który wyłoży sporą gotówkę, a jednocześnie nie może on liczyć na jakiekolwiek udziały, bo spółka ma pozostać pod kontrolą państwa. To może być bardzo trudne o ile nie niemożliwe do realizacji - życie boleśnie weryfikuje takie życzeniowe podejście na zasadzie mieć ciastko i zjeść ciastko. Można sobie wyobrazić sytuację, że np. LOT wyemituje obligacje korporacyjne i kupi je jakiś fundusz inwestycyjny, ale takich rzeczy nie robi się szybko ani nie jest to bezkosztowe.
Pożyjemy - zobaczymy.
Zapowiedzi na plus. Nie czuję hurra-optymizmu, czy próby bezpodstawnego lansowania wizerunku. Oczywiście malkontenci mogą komentować, że "wielu poprzedników też chciało dobrze"... Ja jestem lekkim optymistą w tych niełatwych, ale też pełnych szans czasach. W każdym razie, proszę pamiętać panie prezesie Rafale, że czytelnik pasazer.com jest wymagający do bólu :)
gość_96877
2016-06-08 12:36
Widać, że facet czyta p.com. A właściwie forum i komentarze ;)