Raport: Co zmieniło bankructwo Maleva

pszn: bzdury piszesz. To, że komuś nie opłaca się wysyłać B737-800 nie oznacza, że trasa musi być nierentowna. Bankructwo Malevu wcale nie dowodzi, że trasy były nierentowne. Można mieć duże zyski na działalności operacyjnej, ale straty gdzie indziej i bilans wyjdzie ujemny. Ale rozumiem, że jesteś kolejnym dotkniętym przez kompleks prowincji, która chciałaby mieć na swoim lotnisku festiwal tras z biletami po 19 zł.

gosc_27cd7: niestety, nie przetłumaczysz tego tym, którzy mają kompleksy wynikające z mieszkania w mniejszych miastach i szczytem marzeń dla nich jest raz w roku przelot FR na wakacje i wydaje im się, że wszyscy mają takie same potrzeby jak oni, a termin urlopu dostosowują do kalendarza promocji. Ta bezinteresowana nienawiść do Lotu i Warszawy jest tak silna, że zaślepia całkowicie, co widać już w pierwszym komentarzu w tym wątku i za chwilę będzie widać w całej krasie, bo hejterzy i specjaliści światowej klasy od rynku lotniczego za chwilę rozpoczną plucie na wyścigi i udowadnianie, że przecież Budapeszt i Węgry tylko zyskały na bankructwie Malevu.

Gość "pszn" widać mało zna się na przemyśle lotniczym. Linie lowcostowe otworzyły te kierunki, które zapełniłyby im przewóz taniej siły roboczej do Europy Zachodniej, ew. sezonowe tanie wypady z plecakiem na urlopik. Linie tradycyjne mające inną strategię mogą latać mniejszymi samolotami do mniejszych miejscowości, więc to nie znaczy że dlatego Malev upadł. Zresztą przyczyną upadku była konieczność zwrotu dotacji UE, a nie bezpośredni brak rentowności na połączeniach. I gwoli ścisłości, głównym udziałowcem w LOT jest państwo polskie, stąd jest przewoźnikiem narodowym :-) Z innych portow możesz spokojnie dolecieć do Warszawy kilka razy dziennie i tam się przesiąść "w świat", podobnie jak to robisz LH czy KLM :-) Ciekawe czy mieszkańcy takiego Dortmundu czy Hamburga też narzekają, że LH powinna nazwać się "frankfurckimi czy monachijskimi liniami", a BA " londyńskimi", skoro latają praktycznie tylko stamtąd, a z innych portów sobie tylko dowożą pasażerów? :-)))

niech teraz każdy, kto życzy bankructwa PLL LOT, przeczyta ze zrozumieniem ten artykuł i zastanowi się czy naprawdę Polacy by zyskali czy stracili gdyby LOT nie istniał...

Po pierwsze, skoro liczba kierunków i częstotliwość na niektórych trasach spadły to znaczy, że były to trasy nierentowne i zapewne z ich powodu nastąpił upadek Malevu. Gdyby było inaczej tzn. wszystkie jego połączenia był rentowne, Malev by nie upadł. Coś w tym jest niezrozumiałego?
Po drugie, nie mam nic przeciwko dopłatom do LOTu ale niech robi to warszawski lub mazowiecki samorząd, tak jak to się dzieje w innych regionach. LOT to już żaden narodowy przewoźnik. Dla Bydgoszczy czy Lublina bardziej "narodowa" jest Lufthansa, a dla innych portów Ryanair lub Wizzair.