Duże linie będą jak tani przewoźnicy?

tomic: zgadzam się z tobą ale jest to potwierdzenie faktu że to jest wolny biznes i każdy wybiera swoją drogę. to że jakaś linia załatwiła sobie dopłaty to nie znaczy od razu że jest be a wszyscy inni cacy. mamy wolny rynek i każdy się może o to starać.

tomic: a czy ktoś im zabrania im zarządać dopłat ? przytoczony przez mnie BZG płaci Lotowi. Proszę bardzo: poprosze paryż londyn i rzym by LOT z GDN. Niech się dogadają z samorządem i latają. latanie po europie przez huby to NIEPOROZUMIENIE.

A komentując artykuł, to Lufthansa mogła pokusić się o wydzielenie taniego Germanwings na trasach poza-hubowych, bo Hamburg czy Stuttgart to duże porty. W przypadku LOTu jest to niemożliwe, bo nasze porty regionalne są zbyt małe. To nie przypadek, że nie istnieje ani jedna prawdziwie tania linia, która działałaby w oparciu o hub. Wprowadzenie opłaty za bagaż, płatnej kanapki czy wyboru miejsc to znikoma oszczędność, polegająca zresztą na oferowaniu tańszego, ale gorszego produktu. Znaczne oszczędności można osiągnąć jedynie przechodząc z modelu hubowego na model P2P. Można wtedy zacieśnić rozkład lotów oraz znacznie obniżyć koszty obsługi klienta. To dopiero są realne oszczędności - ale oznaczają zupełną zmianę modelu i walkę na pięści z doskonale zorganizowanym Ryanairem ze sprytną machiną odpowiedzialną za wyciąganie dotacji z samorządów. Moim zdaniem linie tradycyjne zostaną więc przy aktualnym modelu hubowym (ewentualnie wprowadzając bzdety typu płatny bagaż czy kanapka). Taki model zawsze będzie potrzebny, bo po pierwsze, tanie linie nie są stanie zaoferować połączeń ze wszystkich portów do wszystkich portów, a po drugie, tanie linie nie mogą latać do dużych i popularnych portów, bo ciasny rozkład lotów
w takich zapchanych portach zacząłby się im rozjeżdżać.

marcowy: sorry, ale nie widzę różnicy, dlaczego np. RZE może dopłacać Ryanairowi za trasę do Londynu a nie może dopłacać LH do FRA. LOT i Lufa potrzebują tras do feedowania, a Ryanair do własnego biznesu P2P. Nie rozumiem dlaczego LOT i Lufa potrzebują tras, a Ryanair ich niby nie potrzebuje? Każdy potrzebuje tras by zarabiać, wszystko jedno z jakiego powodu.

Lufthansa robi tzw.rewolucje np.
z Berlina do Hamburga lub Duesseldorfu musimy teraz latac Germanwings zamiast LH.
Jest mnostwo osob gdzie tego nie chce !
i chetnie zaplaci wiecej.
Ja wiem,ze zawsze bede latal PLL LOT i za zadna cene Ryanair,dlatego nie rozumiem dlaczego tradycyjne linie musza zmieniac swoj standart oszczednosci jezeli chetnie wiecej zaplace.

@tomic

połączenie do hubów to nie to samo. Przecież chyba nie sądzisz, że jakby tych dotowanych LCC nie było to nagle to samo inni uruchomiliby bez dopłat? i do tego tyle samo osób by z nich korzystało.

Dlatego samorządy płacą - bo uważają że to jedyny sposób by mieć bezpośrednie połączenia do wielu miejsc. Może nieco inaczej to wygląda z punktu widzenia Warszawy, ale poza nią wszystkie loty europejskie nie LCC to margines i nie sądzę że brak LCC poprawiłby ofertę. Jakaś alternatywa na dostanie się np. z Krakowa na Maltę LOT lub LH?

tomic: co innego feedowac do swoich hubów a co innego otworzyć trasy bezpośrednie. LOT i Lufa potrzebuje te trasy aby zapełnic huby. Poza tym: BDG płaci Lotowi za utrzymanie trasy

marcowy: czemu LOT musi otworzyć nowe trasy z GDN, KRK, WAW by doić kasę z samorządów? LOT i Lufthansa mogłyby ją doić już teraz za istniejące połączenia do WAW, FRA i MUC. To LOT i Lufthansa utrzymują regionalne porty płacąc pełne opłaty, umożliwiając w ten sposób dotacje dla Ryana i Wizza - czyli konkurencji. Chore to.

Ale swoim liniom u nas nikt nie będzie chciał dopłacać. Innym, owszem, ile wlezie, ale polskie linie z definicji powinny latać za pół darmo i płacić opłaty dwa razy wyższe niż inne.

no to w czym problem ? niech LOT otworzy po kilkanaście tras z GDN, WRO czy KRK i doi kasę z samorządów

i tak czasem dopłacamy do narodowych przewoźników. a przynajmniej będzie 'konkurencja' na rynku ciągnięcia dotacji i opłat marketingowych. Taki Rzeszów będzie mógł wybierać czy zapłaci opłatę marketingową za jakieś tam połączenia albo uruchomienie bazy Ryanairowi, LOTowi czy Lufthansie ;) W końcu linie biorą tą kasę bo samorządy chcą płacić.

@krzysiekl
Jesteś jakiś dziwny. Inni dadzą się pokroić żeby dostać kanapkę z przedłużonym okresem przydatności i dlatego wybierają LOT traktując to jako luksus na który ich stac.

Jeśli wszystkie linie staną się "tanie" i wszystkim tak jak Rajanowi państwo będzie buliło za "reklame" kolosalne pieniądze, to zmieni się tyle, że do wszystkich już biletów, także tych "narodowych tanich" przewoźników, będą dopłacali podatnicy, czyli pan, pani, my.

'tanie' będą w takim sensie:
- ciasno zaplanowana siatka by samoloty ciągle latały
- możliwość zakupu biletu w jedną stronę za normalną kwotę (ca. 50% biletu powrotnego przy tych samych terminach)
-możliwość nie płacenia za bagaż rejestrowany jeśli go nie mamy (może być zrobione i tak, ze cena najpierw zawiera bagaż ale potem można z niego zrezygnować)
-opłata za wcześniejszy wybór miejsca
-płatny katering na krótkich tzn europejskich trasach (nie będą płakać o brak bezpłatnego soczku i zwiędłej kanapki) no chyba, że potrafią zrobić coś dobrego do jedzenia a zakup tego dla wszystkich obniży jednostkową cenę.