A najfajniejsze jest to ze wywalili ludzi na ten upal. Ludzie byli z malymi dziecmi, pare osob stracilo przytomnosc od upalu. Zero zaintresowania się ludzi z obslugi lotniska. Ogolnie koszmar był.
szot: no ja nie wiem, gdzie stał ten motor, znam lotniska, w których zaraz przed terminalem rozciąga się najzwyklejszy parking. Albo np. gość postawił motor koło stojaka na rowery. Bo przecież go chyba nie zaparkował w poprzek głównego wejścia do terminala?
Czester: no sorry, za jakie bezpodstawne? kto rozsądny zostawia/parkuje przed terminalem i to jeszcze w obecnych czasach! ja jeszcze jestem za tym, żeby LOT mu przywalił pozew o odszkodowanie za opóźnione i/lub odwołane rejsy! może wtedy ludzie by oprzytomnieli - choć z drugiej strony gdzie były służby porządkowe lotniska, że nie pilnowali aby nikt nie parkował w takich miejscach - to nie lotnisko w polu, żeby rolnik schodząc z traktora "wpadał" do terminala po babcie z Jackowa...
> Grozi mu pięciuset złotowy mandat,
> a Polskie Porty Lotnicze mogą domagać > się przed sądem zwrotu kosztów za całą akcję.
A to nie on powinien dostać odszkodowanie za bezpodstawnie zniszczone sakwy i sprzęt elektroniczny?
no i teraz wystarczy sobie wyobrazić, ile dni teraz samoloty będą potrzebowały, żeby wszystko wróciło do normy (no oprócz C0, bo ta linia to ma w zwyczaju się spóźniać)...
"Wezwani pirotechnicy odstrzelili sakwy na bagaże, przymocowane do motocykla. Rozległ się huk, a siła wybuchu wywróciła stojące w pobliżu krzesło. To, co zostało, obejrzał specjalista. Okazało się, że w środku nie było żadnej groźnej substancji, a tylko części elektroniczne." ...czasami myślę, że służby same w sobie są dużo większym i bardziej realnym zagrożeniem.
czy ta szopka była w ogóle potrzebna? na stronie WAW aż czerwono od skasowanych lotów, opóźnień itd... // motor można było po prostu odholować.