Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
poza tym jeses optymista stenus, dla mnie jak lufa przejelaby LOt to by glownie promowala polaczenie polskich portow do Monachium i frnkfurtu i tam byloby wiecej przesiadek - czyli natezenie ruchu na przyklad KRK-WAW czy POZ-WAW przesunalby sie w kierunku KRK-MUC i POZ-MUC - tu powstalyby dodatkowe polaczenia lub zwiekszenie maszyn - regiony nie traca i do wawy pasazerow lata mniej czyli znaczenie wawy spada.
mowilem o nowym lotnisku w Berlinie ktore jest budowane i zostanie urucomione za kilka lat i ma byc glownym hubem Lufy
Kolejnym przykladem linii hubowej dla Pikusia moze byc Lufthansa, ktora stawia na dwa huby w Niemczech: Frankfurt i Monachium. Z Berlina (czyli ze stolicy!) Lufthansa nie ma zadnych polaczen miedzynarodowych, woli wszystkich pasazerow stamtad zawiezc do swoich dwoch hubow. Polaczenia miedzynarodowe z Berlinem ma za to np. KLM, LOT i pare innych linii i w ten sposob rozwijaja Berlin jako "lotnisko regionalne" w Niemczech.
Pikus: Ja tego tak nie widzę - Warszawa to hub LOTu, a regiony wzmacniają swoją pozycję dzieki innym liniom. LOT traktuje porty regionalne tylko i wyłącznie jako miejsca "zbierające" pasażerów na dalekie rejsy. I ja to rozumiem. Tak działa każda duża linia "hubowa". Natomiast "zmniejszenie pozycji Warszawy" z powodu rozwoju przewoźników w portach regionalnych to tylko takie wrażenie, ponieważ do tej pory (przed 2004) widzieliśmy tylko LOT, i może jeszcze parę innych linii, któe traktowały Warszawę, jako głowny port. Zresztą zwróćcie uwagę na fakt, że duże linie jakoś nie za bardzo kwapią się na wejścia na inne porty, poza Krakowem. Wejście Air France do Katowic wiosny jeszcze nie czyni.
Swiss "wpadł" Lufthansie tak troszkę z przypadku, bo Swiss sam do końca nie wiedział, co chce. Gdyby dogadał się Swiss z British Airways, to dziś byśmy mieli biało-czerwony krzyż w barwach oneworld. To prawda, że Lufthansa zajęta jest teraz dopieszczaniem swojego nabytku. Pewnie gdyby nie ten zakup, to Lufthansa patrzyłaby z większym apetytem na LOT. Nie ulega jednak wątpliwości, że dzisiejsza sytuacja, gdzie większość ma Skarb Państwa, a kolejną połówkę połówki syndyk upadłego Swissaira, jest absolutnie nierozwojowa i korupcjogenna.
kto wie - w kazdym razie im slabsza pozycja warszawy tym mocniejsza regionow
gosc_jajo
2006-03-05 23:04
akurat hej ma racje, jak Lufa przejelaby LOT to hub przesunal by sie na zachod w kierunku Monachium albo nowobudowangeo lotniska w Berlinie i hub w wawie by powoli zanikal, bo polaczenia tak bylyby zorganizowane zeby wygodne przesiadki byly w niemczech a nie w wawie. Zamiast 3x dziennie EM4 np do Mediolanu LOT latably raz 737 i dogodnych przesiadek w Wawie by nie bylo. Bilety teoretycznie bylyby tansze + znaczenie Wawy by oslablo wzmacniajac znaczenie lotnisk regioanlnych
O ile wiem, to Lufthansa nie jest zainteresowana przejeciem LOTu. Wystarczy im Swiss. Istnialy pogloski o wykupieniu przez Luftahnse linii z grupy Austrian, tym bardziej ze Austrian przezywa obecnie bardzo duze klopoty finansowe (w przeciwienstwie do LOTu, ktory jest na plusie) i wartosc firmy caly czas spada, niedlugo moga sie obudzic i stwierdzic, ze nadmierne inwestowanie w trasy wschodnioeuropejskie bylo bledem. Na przejecie Austrian sie nie zanosi; Lufthansie wystarczy, ze rozbudowuje swoj hub w Monachium, drazniac przy tym Austrian. Dawno temu LOTem interesowal sie SAS, ktory chcial podporzadkowac sobie linie dookola Baltyku, ale to juz przeszlosc.
hej: ja się mocno obawiam, że nie wiesz na czym polega "hub"...
Ja wole LOT panstwowy niz niemiecki, jesli dobrze pamietam to Lufthansa tez jest panstwowa a jesli nie, to napewno Niemcy nie pozwola by wiekszosc udzialow mieli obcy. Poza tym widac ze LOT jest dobrze zakorzeniony i nawet z celowym, moim zdaniem (nie mam dowodow), zlym zarzadzaniem trzyma sie dosc dobrze i klientow przybywa. Gdyby LOT mial wiecej kierunkow np. do Azji, to Lufthansa by na tym tracila, nie tak? Jeden ze sposobow na walke z konkurencja, to przejecia wiekszosci udzialow konkurencji. A zeby przejac jak najtaniej cos co nie powinno byc przejete to trzeba miec "swoich" lapowkarzy w zarzadzie i w Rzadzie. Moze walka trwa o lopowki, a nie tak jak mam nadzieje o nieodsprzedanie za bezcen. A czy ten "hej" co napisal ze jesli nie bedzie "huba" na Okeciu to lotniska regionalne beda sie rozwijac, moglby wytlumaczyc w jaki sposob by sie to dzialo?
gosc_niewierzący: Sęk w tym, że to właśnie obaj kandydaci byli fachowcami, a prezesem chce zostać ktoś trzeci z nadania partyjnego, a nie fachowego... I dlatego rada nie wybrała prezesa spośród fachowców.
gosc_niewierzący : Pomyślałem że wierzysz w coś ważnego. W moim świecie osoby wierzące nie życzą nikomu źle ... stąd moja uwaga.
gosc_niewi
2006-03-05 12:57
Przynależność partyjna nie ma tu nic do rzeczy. Wazniejsza jest fachowość i brak uwikłania w kolesiowskie układy. Być może w następnym konkursie znajdzie sie ktoś lepszy od dóch poprzednich, którzy doszli do ostatniego etapu i nie będzie to wiceminister. Potrebne będzie mu jednak duze poparcie, ale o to raczej trudno nawet wsród załogi. Dobra kampania zniechecajaca może odnieść skutek.
Chris, nie napisałem w co wierzę ale jak chcesz to masz. Nie ma sprawy.
gosc_wierzący : kandydatow w pierszym etapie konkursu bylo dziesieciu i zmien nicka bo nie pasuje do Ciebie ...
gosc_wierzący: Lepiej jak prezesem zostanie człowiek PiSu? :P
gosc_wierz
2006-03-04 23:03
Wybierając z tych dwóch kandydatur to tak jak podczas wyborów prezydenckich, kiedy mieliśmy do wuboru Lecha i Stana. może lepiej, że zaczną od nowa? Pamiętacie czym sie to skończyło.
Może jednak znajdzie się w gronie kandydatów jakiś prawdziwy fachowiec.
Jeśli Lufa weźmie LOT, to wielu zatrudnionych w tej firmie będzie miało mokro w majtkach (czego serdecznie im życzę). Amen
tak to smutne i do tego w demokratycznym kraju, szkoda tylko ze traca na tym pasazerowie Lotu a p.Heydel moglby nie robic z sie blazna (a moze nim jest?)
katka: to proste - Heydel jest z PiSu, a PiS chce posadzić kogoś swojego w LOT, bo to jest spółka Skarbu Państwa, tak jak KGHM, Orlen, itp. A pan Heydel tak się zachowuje jak panna w tańcu, żeby "szanowną d..." posadzić na fotelu prezesa, ale żeby wyglądałoby to na "suwerenną decyzję" Rady Nadzorczej LOTu. Dlatego nie będziemy mieć prezesa, dopóki p. Heydel nim nie zostanie... Niestety taka sytuacja będzie się powtarzać do czasu, aż Skarb Państwa będzie głównym udziałowcem spółki... To smutne, ale niestety tak działa Polska po 1989... Każdy rząd chce mieć swoich ludzi w swoich spółkach...
czy ktos moze mi wyjasnic tego dwa artykuly ktora ukazaly sie na tym portalu?
"- Chcę zdecydowanie zaprzeczyć pogłoskom, jakobym planował wzięcie udziału w konkursie na prezesa tego przedsiębiorstwa - ucina spekulacje Heydel."
"Tymczasem przedstawiciel skarbu państwa w radzie wiceminister skarbu Maciej Haydel chciałby rozpisania nowego konkursu. - Wyraźnie mi powiedział, że chciałby unieważnienia obecnego konkursu i rozpisania nowego, a on sam bardzo chętnie by w nim wystartował. Starając się przekonać mnie do takiego scenariusza, powoływał się na polski patriotyzm. To niesamowite - denerwuje się kpt Małys."
Mysle ze p.Maciej Haydel robi sporo zamieszania aby posadzic swoje szanowna d... na stanowisko prezesa lotu. przez ten balagan tracimy my wszyscy.
ja bym chcial zeby LOT kupila Lufa, bo wtedy hub w Wawie bedzie znikal i to stworzy wieksza szanse dla lotnisk regionalnych