Linie zawieszają loty do Kurdystanu z powodów politycznych

Po głosowaniu loty do Irbilu, stolicy autonomicznego irackiego Kurdystanu, zawiesiły już linie Mahan Air (latająca z Teheranu), Royal Jordanian (z Ammanu), Middle East Airlines (z Bejrutu), flydubai (z Dubaju) i Egypt Air (z Kairu). Od jutra (29.09) połączenia zawieszają tureckie linie Turkish Airlines, Pegasus Airlines i Atlas Global. Natomiast rejsy do As-Sulajmaniji, drugiego co do wielkości miasta w autonomii, zawieszają Royal Jordanian, Atlas Global, Turkish Airlines, Pegasus Airlines oraz irańskie linie Qeshm Airlines.

Dodatkowo władze Iraku poinformowały, że od jutra przestrzeń powietrzna nad Kurdystanem będzie zamknięta dla lotów międzynarodowych, co teoretycznie uniemożliwi także połączenia np. Lufthansy, Austrian Airlines czy Qatar Airways. Nie wiadomo jednak, na ile decyzja ta będzie egzekwowana, bo Kurdowie samodzielnie zarządzają własną przestrzenią powietrzną.

W referendum prawie 93 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością kurdyjskiej autonomii. Frekwencja przekroczyła 73 proc. uprawnionych. Władze Iraku sprzeciwiają się przeciwko secesji regionu, bo to najzamożniejsza, najstabilniejsza i najlepiej zorganizowana część kraju. Co więcej, Kurdowie kontrolują dużą część zasobów ropy w Iraku. Kraje sąsiednie sprzeciwiają się niepodległości głównie w obawie przed destabilizacją regionu oraz rozbudzeniem oczekiwań populacji "swoich" Kurdów.

Iracki Kurdystan wkrótce opiszemy w cyklu "Bliżej świata". To całkowicie bezpieczny, demokratyczny i mocno zwesternizowana część regionu, która coraz bardziej zabiega o turystów.