Syrianair szuka samolotów szerokokadłuowych
Syryjski narodowy przewoźnik lotniczy zamierza dzięki nowym samolotom uruchomić połączenia międzykontynentalne z Damaszku. Z uwagi na sankcje, może kupić jedynie rosyjskie lub używane samoloty.
Reklama
Jak podał portal ch-aviation.net., Syrianair rozważa pozyskanie jednego samolotu szerokokadłubowego. Nie wiadomo, na jakich dokładnie trasach linia chciałaby latać. W grę nie wchodzą połączenia do Europy ani Stanów Zjednoczonych, które nałożyły na rządowe firmy syryjskie sankcje z uwagi na trwającą masakrę ludności cywilnej i prodemokratycznych rebeliantów w tym kraju.
Linie Syrianair (formalnie zarejestrowane jako Syrian Arab Airlines) posiadają sześć airbusów A320, ale obecnie tylko dwa wykonują połączenia. Jak wynika z rozkładów OAG Schedules Analyser, mimo trwającej wojny domowej przewoźnik lata z Damaszku do Bahrajnu, Kuwejtu, Abu Zabi, Dubaju, Szardży i Dohy.
Do niedawna Syrianair wynajmowały szerokokadłubowego airbusa A300-600 od irańskich linii Mahan Air.
Syryjska linia może pozyskać nowe samoloty jedynie z Rosji - to najbliższy sojusznik rządu Baszara al-Assada. W grę wchodzą zatem iły 96. Niewykluczone, że Syrianair pozyska samoloty z drugiej ręki od jednego z zaprzyjaźnionych krajów - Rosji lub Iranu. Może skorzystać na planowanej modernizacji floty Iran Air, choć wycofywane przez tę linię samoloty są bardzo stare i w złym stanie technicznym.