Hiszpańskie lotnisko-widmo za 10 tys. euro
Sąd w Hiszpanii wystawił na licytację lotnisko w Ciudad Real. Od 2012 r. jest ono nieczynne z powodu bankructwa. Licytacja nie ma ceny minimalnej - jedyna oferta na razie to 10 tys. euro chińskiego konsorcjum.
Reklama
Port lotniczy w Ciudad Real - La Mancha im. Don Kichota stał się symbolem nietrafionych inwestycji lotniskowych w Hiszpanii. To prywatne lotnisko, którego budowa została sfinansowana przez dwa lokalne banki.
Inwestycja kosztowała miliard euro. Lotnisko zostało uruchomione w 2008 r. dla lotów krajowych, a w 2010 r. dla międzynarodowych. Przez krótki czas loty oferowały z niego Ryanair, Vueling, Air Nostrum i airberlin. Jednak do 2011 r. wszystkie trasy zostały zamknięte.
W 2012 r. spółka zarządzająca lotniskiem zbankrutowała (miała 300 mln euro długów) i port lotniczy został zamknięte. Sąd upadłościowy w Hiszpanii kilkukrotnie próbował sprzedać infrastrukturę na aukcjach - ceny minimalne były ustalane kolejno na 100 mln euro, 80 mln euro i 40 mln euro. Nie było chętnych. Na trwającej aukcji nie ma ceny minimalnej.
Jedyną ofertę jak na razie złożyło chińskie konsorcjum Tzaneen International. Oferuje za port lotniczy 10 tys. euro. Chińczycy chcą w Ciudad Real zbudować hub cargo, głównie dla towarów importowanych z i eksportowanych do Chin.
Inni zainteresowani mogą składać oferty do końca sierpnia.
Lotnisko w Ciudad Real jest położone ponad 200 km na południe od Madrytu. Miało pełnić rolę drugiego portu lotniczego dla stolicy, jednak duży dystans i brak większych miast w pobliżu lotniska spowodowały, że Ciudad Real nie było nigdy atrakcyjne dla przewoźników i pasażerów. Przy lotnisku przebiega linia szybkiej kolei Madryt-Sewilla, które teoretycznie umożliwiłaby dojazd do stolicy w ok. godzinę - nigdy nie zbudowano jednak stacji kolejowej na tej magistrali.
Port lotniczy Ciudad Real ma drogę startową o długości 4,2 km i terminal o rocznej przepustowości 10 mln pasażerów. Od 2012 r. lotnisko nie jest regularnie wykorzystywane - było jednak scenografią do niektórych scen filmu Pedro Almodovara oraz jednego z odcinków programu "Top Gear".