gosc_6f848
2014-04-09 13:23
Wg mnie ten "profesor" i cała ta "sensacja" są finansowani właśnie przez Ryan Air po to by naciągnąć ludzi na kupowanie biletów na 10 dni przed odlotem, gdy niskie ceny biletów są już praktycznie nieosiągalne (poza ekstremalnie sporadycznymi wyprzedażami)
Wg mnie zupełnie nie prawda te 10 dni. Od dwóch tyg przed wylotem już praktycznie nie ma szans na jakieś tanie/promo bilety. Ryanair się zazwyczaj orientuje jakiś czas przed wylotem, że nie sprzedali tyle biletów ile trzeba na dany lot, i wtedy obniżają. I to ma zazwyczaj miejsce ok 4-6 tygodni przed wylotem. Na bardziej popularnych/biznesowych trasach najlepiej własnie kupować w tym okresie. Na mniej popularnych, warto poczekać do ok 2-4 tyg przed wylotem, bo jak nie sprzedali wystarczająco to dalej obniżą. Ale na mniej niż ok. 2 tyg przed wylotem nigdy się nie spotkałem z tanimi biletami. Trzeba przy tym zauważyć jak są robione promocje.. Właśnie na ok 1-2 miesiące w przód.
Podobnie to działa w easyJet, o czym nawet był program w BBC chyba - tylko że tam najtańsze są właśnie na początku sprzedaży i rosną im bliżej wylotu. I tu chyba monitorują sytuacje tygodniowo, adekwatnie ustalając ceny - albo zostawiają niskie bo się nie sprzedały, albo podwyższają z tygodnia na tydzień, jeśli jest już wymagane wypełnienie.
Powyższe jednak nie mają prawie żadnego przełożenia na ceny przed szczytem sezonu, tj np loty UK-PL od 20 grudnia do pierwszego weekendu po Nowym Roku. Wtedy ceny są super wysokie od początku sprzedaży, i dopiero na początku grudnia można znaleść przeceny, jak (ponownie) linie się zorientują że mimo że szczyt sezonu to nadal mają dużo wolnych miejsc. Sorry, że dużo tekstu ;)
gosc_2e956
2014-04-07 16:02
Nie zawsze tak jest, ale w wielu przypadkach zauważyłem sytuacje, że ceny w Ryanair rosną a później spadają im bliżej wylotu, by następnie znowu wzrosnąć.