desert_eag
2008-09-17 15:02
aguirre: Masz racje, ze wielu Polakow woli zaoszczedzic 20pln i podrozowac 5h dluzej. vide: pociag pospieszny vs. expresowy. Taka to juz nasza mentalnosc, ze chocby nie wiem jak wiele bylo polaczen lotniczych z poludniem to i tak wybierzemy 19-godzinna tulaczke samochodem. Ale to tylko uogolnianie! Jestem gotow sie zalozyc o krate browaru, ze jesli tylko jakas linia wprowadzi KTW/KRK - GDN i nie bedzie miala zaporowych cen to odniesie na tej trasie ogromny sukces!
pitterek
2008-09-15 07:29
Marysia = Maria = Fiat Marea ;-)
aquirre: temat prywatyzacji LOT wałkujemy tu od dawna. Politykom ciężko oddać firmę, w której można za duże pensje obsadzać swoimi koleżkami. To tzw korytko. Tak jak inne zarządy państwowych firm.
cezary: od ok. 8 lat prywatyzacja LOTu (tzn. wejście na giełdę) jest odkładana, a jak wreszcie dojdzie do skutku, to w okrojonej formie, bo przecież PRL-owskiemu personelowi nie w smak wymagania rynkowe. Ale lotów krajowych się nie doczekamy, bo pitterek nalezy do kmniejszości, która woli zapłacić więcej i zyskac kilka lub kilkanaście godzin. Nasze społeczeństwo jest biedne i nawet LCC lata tylko w promocjach, więc co dopiero loty liniami tradycyjnymi. A przy tym nasze zacofanie drogowe nikogo nie zraża i 99% rodaków kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin jazdy by zaoszczędzić nawet 100 zł, niż lot.
Matuchno kochana. Twoja Marysia nie wytrzymała podróży ?
Musiałeś biedaku pogrzebać w drodze... ojej:(,,,
To była kotka , chomik czy siostra ? A tak poważnie to z Katowic możesz latać bezpośrednio w fajniejsze miejsca niz polskie kurorty nad Bałtykiem. Z Sosnowca masz chyba także blisko do lotniska w Ostrawie.//
Na krajowe bezpośrednie połączenia nie ma co liczyć za naszego życia. Chyba że LOT zbankrutuje lub zostanie sprywatyzowany.
pitterek
2008-09-14 00:49
dziś a w zasadzie wczoraj wróciłem z wczasów. Odległość 615 km (Jastarnia-Sosnowiec) pokonałem tylko w 11,5 h !!!!! w tamtą stronę jechałem 8h. A wolałbym zalecieć w 1h. Apelooje do W!ZZ o trasę KTW-GDN !!! inaczej nie będę jeździł nad Bałtyk ;-))))
Na dodatek w drodze pogrzebałem moją ukochaną od lat Marysię (jakoś dojechała ale to jej ostatnie podrygi)