Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
no w ogóle to Itek-Air chyba jest na czarnej liście UE...
toc to juz egemplaz "muzealny"....
Prawdpodobieństwo prawdopobieństwem, ale jednak ktoś ginie w tym katastrofach, a nikt z tych osób które zginęły do tej pory w wypadkach lotniczych nie myślał, że zginie wsiadając do samolotu. Stenus : Skoncz z obrażaniem mnie, bo nie jestem jakimś idiotą tu na forum, który pisze to co mu ślina na język przyniesie... każdy z nas ma swoje odczucia i ma prawo napisać co mu leży na sercu.... i ryzyko śmierci w wypadku lotniczym zwiększam tym bardziej im częściej latam....a jakoś jeżdzę codziennie po WAWIE samochodem i nigdy nie miałem wypadku i żadko widzę jakikolwiek wypadek w mieście......i do siebie mam zaufanie, bo jak będę miał wypadek to najczęściej się z tego wychodzi na ziemi, a tam w powietrzu NIE !!!!!!!!
wiperku: Ty to jednak masz cos z psychika, opowiadajac takie rzeczy. Policz sobie ile dziennie samolotow startuje chociazby w samej Europie, a ile znich sie rozbija. Rachunek chyba jest jasny. Zatem milego latania, a co ma byc, to i tak bedzie. :o) Ja to zawsze mowie, ze przynajmniej osoba, ktora bierze udzial w katastrofie lotniczej wie na 100% jak to dokladnie wygladalo.
wiperku: katastrofy są wpisane w latanie, tak jak wypadki w jazdę samochodem. I musiałbyś znacznie intensywniej myśleć o tej śmierci wsiadając do taxi w mieście, niż do jakiegokolwiek samolotu - jeśli intensywność miałaby być zgodna ze stopniem zagrożenia;)
wiperek: nie przeciginaj....szybciej "utopisz sie w lyzecce wody" niz zginiesz w trakcie lotu samolotem....a jak masz pietra to do DJE mozesz isc na piechote:-)
I jak tu bezpiecznie wchodzić do samolotu, jak bezpiecznie lecieć, teraz każdy z nas będzie się zastanawiał czy nie zginie podczas startu, lotu czy lądowania..... skoro taka tragedia miała miejsce w Hiszpanii, kraju UE, to równie dobrze może to mieć miejsce w każdym z pozostałych kraju UE... za każdym razem będę myślał o śmierci przy wchodzeniu do samolotu....I teraz jeszcze kolejna tragedia w Kirgistanie....
Prawdopodobnie chodzi o rejs GI 632 z DME.
pasazer: skoro z MAD przez co najmniej pół godziny napływały zupełnie sprzeczne informacje, to na potwierdzone dane z FRU poczekamy parę godzin...
za tvn24.pl: Boeing 737 kirgiskiego towarzystwa Itek Air rozbił się przy starcie z lotniska w Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Według kirgiskiego ministerstwa lotnictwa przeżyło tylko 25 z ponad 120 osób na pokładzie.
Lecący z Moskwy samolot rozbił się w pobliżu portu lotniczego Manas. Maszyna stanęła w płomieniach w odległości od dwóch do pięciu kilometrów od portu lotniczego. Rzeczniczka lotniska Manas powiedziała Reuterowi, że po starcie załoga samolotu zgłosiła problem techniczny i usiłowała zawrócić. Manewr zakończył się katastrofą.
Samolot według różnych źródeł miał od 83 do 123 osób na pokładzie. Według agencji Interfax, cytowanej przez Reutera, maszyna należała do prywatnego kirgiskiego towarzystwa Itek-Air i leciała do Iranu.
Samolot B737-200 należał do Itek-Air; prawdopodobnie rozbił sie przy próbie powrotu na lotnisko w Biszkeku. Ale doniesienia są sprzeczne.
tomkuKA: Jak JK5022 sie rozbil w MAD, to tez bylo, ze zaledwie 2-5 ofiar. Jak sie skonczylo, to dobrze wiemy wszyscy... [btw. ja uwielbiam Wołacza!]
stenusie (btw. czy na pasazer.com powstało Towarzystwo Wspierania Wołacza? ;)) - są podawane sprzeczne informacje. Wygląda jednak, że był to wypadek i sa ofiary.
tomekk: To w koncu sie rozbil, czy tez wyladowal awaryjnie?
gazeta:pl: "Według anonimowego informatora agencji AP, samolot Boeing 737, który w relacjach rosyjskich mediów rozbił się na lotnisku w Biszkeku, stolicy Kirgistanu, zmuszony był jedynie do awaryjnego lądowania."
To był 737-200 zatem dosyć leciwy model.
Za onet.pl :"Samolot Boeing 737 rozbił się w niedzielę przy starcie z lotniska w stolicy Kirgistanu, Biszkeku - podała agencja AFP, cytując Interfax.
Według władz lotniczych są ofiary."