Lotniczy humor

Ostatnio bardzo nudno na tym forum i postanowiłem że można by wreście je rozruszac.....więc na początek pare nowych dowcipów z lotnictwa....***Steward Obsługujący lot młody steward szybciutko wyczuł dobry zarobek. "Poskaczę trochę koło nich - pomyślał - Niech każdy w podzięce rzuci 2 euro to jestem nieźle do przodu". Od tego momentu młodzieniec z uśmiechem kursował między fotelami, przynosił dodatkowe koce i poduszki. Zgadywał w lot potrzeby pejsiastych pasażerów, kłaniał się nisko każdemu, który go o coś poprosił i przekonywał że na sto procent jedzenie jest koszerne załadowane specjalnie dla nich w Tel Awiwie. Pot lał się mu z czoła o on biegał jak oszalały. Nareszcie samolot podkołował do rękawa na Okęciu. Steward stanął przy drzwiach: - Dziękujemy, że zechcieliście panowie wybrać nasze linie. Zapraszamy ponownie. - ukłonił się jeszcze raz bardzo głęboko. Pierwszy z wychodzących Żydów uścisnął mu rękę i powiedział łamaną polszczyzną : - Ciękuje młocieńcze było bardzo miło. Drugi również uśmiechnął się spod kapelusza i rzekł : - Thank you, young man. Trzeci, czwarty ……trzydziesty w różnych narzeczach chwalili młodego stewarda ale żaden nie próbował nawet sięgnąć do kieszeni. Młodzieniec zły na siebie coraz bardziej już bez uśmiechu kiwnął niedbale głową 49 osobnikowi i właśnie miał zamiar wracać do swojej kanciapy, gdy wychodzący jako ostatni stary rabin wcisnął mu do ręki kawałek papieru. Steward spojrzał i szeroko otworzył oczy. Był to czek na 5000 euro. - Chłopcze, twoja matka może być z ciebie dumna - powiedział po polsku rabin - To w podziękowaniu za wspaniałą obsługę. Widziałem jak się denerwowałeś, że nie umieliśmy docenić twojej pracy. Ale zapamiętaj sobie Żydzi to dobrzy ludzie. To nie jest prawda co o nas mówią różni tacy- owacy. - I uwierz, że to nie Żydzi zabili Chrystusa. - dorzucił znikając w lotniskowym rękawie . Młodzian postał chwilkę oszołomiony i wymamrotał : - W to, że nie zabiliście Chrystusa jestem gotów uwierzyć. Ale jak wy Go musieliście męczyć...***Spokojny lot Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom: - Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o Boże!... ! ! Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu: - Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: - To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich....***Na pasie startowym.. Samolot stoi na pasie startowym. Wszyscy pasażerowie gotowi, ale maszyna nadal nie startuje. Zniecierpliwieni ludzie nerwowo spoglądają na zegarki. Jeszcze chwila, a samolot będzie opóźniony... Stewardessa uspokaja pasażerów, mówiąc, że samolot nie startuje, gdyż jeszcze nie ma pilotów. Wreszcie po 10 minutach pasażerowie wyglądają i widza dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych.. Wsiadają oni do samolotu, stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w kokpicie, silniki nabierają mocy. Samolot powoli kołuje na koniec pasa startowego, przystaje i rozpoczyna się procedura startu. Samolot porusza się coraz szybciej po pasie startowym, beton z coraz większą szybkością przemywa się przed oczami pasażerów, ale samolot jakoś się nie odrywa od ziemi. Pasażerowie widza już zbliżający się koniec pasa i pasażerowie nie wytrzymują, i krzyczą: aaaaaaaAAAAAAhhhhHHAHH! I w tym momencie samolot wzbija się w gorę. Pierwszy pilot mówi do drugiego: - Jasna dupa Krzysiek!!! Jak kiedyś nie krzykną to się zabijemy ..***Pytania pasażerów- - Pani powie temu tam, żeby swoje mantle z mojego pawlacza zabrał. * - Czy kibel to tam w sieni? (wskazując na tylna kuchnię)***Na pytanie: "Czego się Pan/Pani napije..."- - Poproszę oranż dzus, może być jabłkowy. * - Poproszę o sok z piczy. * - Whisky on the rocks, ale bez lodu. * - Poproszę o biała na Helenie. (czytaj: wódka z sokiem firmy "Helena")*** Edyta G. w drodze do Londynu Stewardesa: - Zamawiała Pani porcję wegetariańska? Czy mogę prosić o Pani nazwisko? Edyta z oburzeniem w glosie: - To pani nie wie jak ja się nazywam? Stewardesa: - A pani wie jak ja się nazywam?***
10/07/2008 12:21  
Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
linkinpark 2008-07-10 12:34   
linkinpark - Profil linkinpark
Ostatnio bardzo nudno na tym forum i postanowiłem że można by wreście je rozruszac.....więc na początek pare nowych dowcipów z lotnictwa....***Steward
Obsługujący lot młody steward szybciutko wyczuł dobry zarobek. "Poskaczę trochę koło nich - pomyślał - Niech każdy w podzięce rzuci 2 euro to jestem nieźle do przodu". Od tego momentu młodzieniec z uśmiechem kursował między fotelami, przynosił dodatkowe koce i poduszki. Zgadywał w lot potrzeby pejsiastych pasażerów, kłaniał się nisko każdemu, który go o coś poprosił i przekonywał że na sto procent jedzenie jest koszerne załadowane specjalnie dla nich w Tel Awiwie. Pot lał się mu z czoła o on biegał jak oszalały. Nareszcie samolot podkołował do rękawa na Okęciu. Steward stanął przy drzwiach:
- Dziękujemy, że zechcieliście panowie wybrać nasze linie. Zapraszamy ponownie. - ukłonił się jeszcze raz bardzo głęboko.

Pierwszy z wychodzących Żydów uścisnął mu rękę i powiedział łamaną polszczyzną :
- Ciękuje młocieńcze było bardzo miło.

Drugi również uśmiechnął się spod kapelusza i rzekł :
- Thank you, young man.

Trzeci, czwarty ……trzydziesty w różnych narzeczach chwalili młodego stewarda ale żaden nie próbował nawet sięgnąć do kieszeni. Młodzieniec zły na siebie coraz bardziej już bez uśmiechu kiwnął niedbale głową 49 osobnikowi i właśnie miał zamiar wracać do swojej kanciapy, gdy wychodzący jako ostatni stary rabin wcisnął mu do ręki kawałek papieru.

Steward spojrzał i szeroko otworzył oczy. Był to czek na 5000 euro.

- Chłopcze, twoja matka może być z ciebie dumna - powiedział po polsku rabin - To w podziękowaniu za wspaniałą obsługę. Widziałem jak się denerwowałeś, że nie umieliśmy docenić twojej pracy. Ale zapamiętaj sobie Żydzi to dobrzy ludzie. To nie jest prawda co o nas mówią różni tacy- owacy.

- I uwierz, że to nie Żydzi zabili Chrystusa. - dorzucił znikając w lotniskowym rękawie .

Młodzian postał chwilkę oszołomiony i wymamrotał :

- W to, że nie zabiliście Chrystusa jestem gotów uwierzyć. Ale jak wy Go musieliście męczyć...***Spokojny lot
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o Boże!...
!
!
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich....***Na pasie startowym..
Samolot stoi na pasie startowym. Wszyscy pasażerowie gotowi, ale maszyna nadal nie startuje. Zniecierpliwieni ludzie nerwowo spoglądają na zegarki. Jeszcze chwila, a samolot będzie opóźniony...
Stewardessa uspokaja pasażerów, mówiąc, że samolot nie startuje, gdyż jeszcze nie ma pilotów. Wreszcie po 10 minutach pasażerowie wyglądają i widza dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych.. Wsiadają oni do samolotu, stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w kokpicie, silniki nabierają mocy. Samolot powoli kołuje na koniec pasa startowego, przystaje i rozpoczyna się procedura startu.
Samolot porusza się coraz szybciej po pasie startowym, beton z coraz większą szybkością przemywa się przed oczami pasażerów, ale samolot jakoś się nie odrywa od ziemi.
Pasażerowie widza już zbliżający się koniec pasa i pasażerowie nie wytrzymują, i krzyczą: aaaaaaaAAAAAAhhhhHHAHH! I w tym momencie samolot wzbija się w gorę.
Pierwszy pilot mówi do drugiego:
- Jasna dupa Krzysiek!!! Jak kiedyś nie krzykną to się zabijemy ..***Pytania pasażerów-

- Pani powie temu tam, żeby swoje mantle z mojego pawlacza zabrał.
*
- Czy kibel to tam w sieni? (wskazując na tylna kuchnię)***Na pytanie: "Czego się Pan/Pani napije..."-

- Poproszę oranż dzus, może być jabłkowy.
*
- Poproszę o sok z piczy.
*
- Whisky on the rocks, ale bez lodu.
*
- Poproszę o biała na Helenie. (czytaj: wódka z sokiem firmy "Helena")***
Edyta G. w drodze do Londynu

Stewardesa:

- Zamawiała Pani porcję wegetariańska? Czy mogę prosić o Pani nazwisko?

Edyta z oburzeniem w glosie:

- To pani nie wie jak ja się nazywam?

Stewardesa:

- A pani wie jak ja się nazywam?***
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy