"Klątwa" nad Heathrow

Nie widać końca kłopotów z nowym terminalem lotniska Heathrow w Londynie. Z powodu opadów śniegu British Airways musiały wczoraj odwołać kolejne sto połączeń. Nad otwartym z wielką pompą Terminalem 5 wyraźnie ciąży klątwa. Brytyjski przewoźnik solennie obiecywał, że w sobotę i niedzielę sytuacja wreszcie się unormuje i nie trzeba będzie odwoływać już żadnych lotów. Tymczasem w sobotę zepsuł się komputer sprawdzający, czy do samolotów trafił właściwy bagaż, a wczoraj rano płytę Heathrow pokrył lepki śnieg. Uprzątnięcie go z pasów startowych trwało godzinę, co doprowadziło do odwołania 185 lotów na całym lotnisku. Terminal 5 znów ucierpiał najbardziej - odwołano tam 100 odlotów, z czego 12 w związku z już usuniętą awarią komputera. Według doniesień mediów między pasażerami a załogą terminalu doszło do awantur i bójek. Dodatkowo odloty opóźniała konieczność roztopienia lodu pokrywającego podwozia samolotów i stateczniki, rozgrzania silników i urządzeń nawigacyjnych. Terminal 5 Heathrow nadal stara się też odesłać podróżnym zagubione bagaże. W zeszłym tygodniu załoga borykała się z prawie 30 tysiącami walizek, obecnie zostało ich jeszcze 9 tysięcy. Źródło: Onet