dareck ma racje...poza tym oplaty lotniskowe ktore sa pobierane przez przewoznika nie trafjaja w 100%-ach do lotnisk. Np. wiem ze lotnisko LBC nie pobiera oplat za obsluge pasazera w pierwszym roku nowego polaczenia i nie pobiera oplat za postoj na plycie dla calkiem nowej lini...a taki FR czy W6 i teraz Jet2 pobierali/pobieraja takie oplaty nawet jezeli nawet takich nie musieli lotniskowi placic. Napewno na innych lotniskach tez tak jest. Poza tym ile linia placi lotnisku (czy tez lotnisko lini) jest tajemnica.
wojtek: a czy Ty wierzysz, że podawane przez przewoźników wysokości "opłat dodatkowych" mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? Klienta obchodzi wyłącznie ostateczna kwota do zapłaty, a nie jakieś wzięte z sufitu wyliczenia podatków, haraczy i opłat. Jeżeli masz do zapłaty 50EUR, to co za różnica, czy pokażą to jako: bilet za 0,0000000001EUR i reszta jako opłata paliwowa, czy odwrotnie? Będzie lżej na sercu gdy bilet będzie kosztował 50EUR i nie będzie opłaty paliwowej? :) Wniosek: nie emocjonujmy się nazwami dopłat do tzw. biletu...
Ależ nic prostszego. Nawet nie trzeba wydawać na zatrudnienie babci klozetowej. Tak jest w brytyjskich autobusach National Expres. Żeby otworzyć drzwi trzeba wrzucić monetę. Też to można uzasadnić ekologią, na punkcie której niektórzy maja obsesję. To będzie opłata nie za (no nazwijmy to ładnie) spełnienie potrzeby tylko za zużycie papieru i wody a tu przecież lodowce nam topnieją , efekt cieplarniany i amazońska dżungla ginie.....
Nic tylko czekać na płatne toalety!
Oni mają dobrą inwencję twórczą, jeśli chodzi o nowe opłaty...
Muszą szybko wymyślić co zrobić. W końcu powiedzieli że nigdy nie wprowadzą opłaty paliwowej.
moga nakazac swoim pilotom wylaczac silniki na pol godziny przed ladowaniem i dociagac do lotniska lotem szybowcowym :)
Co on jeszcze wymisli? Pali im sie podloga pod nogami z tym drogim paliwem.....
tomekk-81
2008-03-27 16:59
u znów marketingowcy Franka dają o sobie znać ;) muszę powiedzieć, że są nieźli w obmyślaniu nowych sposobów na reklamę
Loty najkrótszymi możliwymi trasami mogą przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2. Tak przynajmniej uważa Michael O'Leary, prezes irlandzkich tanich linii lotniczych Ryanair.
Przedsiębiorca częścią winy za zbyt dużą emisję zanieczyszczeń obarcza kontrolerów lotów. Według niego, zamiast pozwalać na loty najkrótszymi trasami, nakazują oni korzystanie z prowadzących na około korytarzy powietrznych.
- Gdybyśmy zawsze mogli latać najkrótszymi trasami, podróż byłaby szybsza, opóźnienia mniejsze, znacząco spadałaby też konsumpcja paliwa - argumentował O'Leary. A to - jego zdaniem - w oczywisty sposób przełożyłoby się na mniejszą ilość zanieczyszczeń.