wiperq: To ja także nie mam więcej komentarzy w tej materii. :o)
stenus: ja tam za bilet WAW-FRA-WAW by LO zapłaciłem 330 pln, więc.......:-) a ta sama wycieczka do Wenezueli z Polski kosztuje 7500 pln , a z Niemiec 3500 pln........resztę pozostawiam bez komentarza :-)
No ale upierdliwie jest tak dojeżdżać do tych Niemiec. Chyba, że różnica w cenie jest aż tak wielka, że to się tak opłaca!
stenusie ketlingowy: jeżeli jest taniej lepiej milej to nie dziwię sie ze część polskich turystów ucieka do zagranicznych operatorów:) sam tego doświadczyłem w nie odległej przeszłości:p..
wiperq! Ty antypatrioto! :o))))
I dodatkowo dzięki taki osobom jak ja, którzy zamiast latać z polskich biur podróży to latam z Niemiec, bo taniej i wyższy konfort :)
i dokładnie widać przełożenie tej sytuacji na spadek ruchu czarterowego
Nawet duże biura podróży są zagrożone bankructwem.
Niska cena wycieczki powinna budzić obawy klienta. Nawet największe biura podróży, jak TUI, notują spadek sprzedaży, a to zaburza ich kondycję finansową, a co za tym idzie ograniczajaą liczbę czarterów lotniczych z polskich lotnisk regionalnych bądź kumulują je na jednym lotnisku aby do maximum ograniczyć koszty. Wielu buirom grozi bankructwo.
Po doskonałym dla branży 2007 roku kolejny, 2008, przyniósł wielu spółkom straty. W przypadku Orbis Travel sięgnęła ona w 2008 r. 5,8 mln zł, a Rainbow Tour 5,1 mln zł. Ze stratą rok zakończyło więcej firm, szczególnie w grupie mniejszych i średnich podmiotów, które nie chcą ujawniać wyników finansowych. W tym roku, na fali osłabienia gospodarczego, biura borykają się z załamaniem się popytu. Problem dotyczy nawet tych najlepszych. Sprzedaż TUI od stycznia do maja zmalała o 51 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Liczba klientów spadła o 49 proc., a wszystko to przy zachowaniu cen w euro na poziomie zbliżonym do roku poprzedniego. Spadki sprzedaży notują także inni touroperatorzy. Wielu zredukowało liczbę zarezerwowanych miejsc w hotelach i samolotach. Niektóre czartery, zwłaszcza z lotnisk regionalnych: Wrocławia, Gdańska, Poznania,Katowic zostały odwołane.Nie wiadomo czy ruszą czartery z innych lotnisk regionalnych takich jak Bydgoszcz, Rzeszów czy Szczecin. Są organizatorzy, którzy 40 proc. miejsc sprzedają na tydzień przed planowanym wyjazdem. Dlatego trudno w tej chwili przesądzać o ostatecznych wynikach tego roku.
Niektórzy analitycy twierdzą, że jeszcze bardziej ryzykowny będzie 2010 rok, bo mniej klientów w tym roku oznacza jeszcze mniejsze zyski i większe trudności w przygotowaniu kolejnego sezonu.Ogólnie do maja 2009 cała branża turystyczna straciła ponad 46% w stosunku do 2008 r.