Eurolotniska w polskich regionach?

Mietek owszem - Rzeszow nie ma teraz konkurencji na Ukrainie ani na Slowacji - ale juz za 2 lata otwarte zostanie LWO, w ktore wpompowywane wlasnie jest 200 milionow dolarow i ktore bedzie mialo przepustowowsc 1220 pax/h, pas tez zostanie powiekszony o 700m, nie wierze, ze to lotnisko po Euro bedzie stalo puste, wiec to ostatnie 2 lata Jasionki na przyzwyczajanie Ukraincow do latania z Rzeszowa

Bardziej odpowiedni bylby tytul: Lotniska w polskich euroregionach. Bo w istocie kazdemu z tych polskich daleko do charakterystyk lokalizacyjnych EAP czy MST. Blizsze tymze dwom, sa wspomniane poprzednio przeze mnie OSR oraz HDF.
KRK czy RZE bylyby bardziej konkurencyjne wzgeledem najblizszej zagranicy gdyby utrzymane zostaly loty atlantyckie. Jak te padna upadnie powod dojazdu do KRK czy RZE ze Slowacji czy Ukrainy.

EuroAirport lezy miedzy trzema w miare duzymi i waznymi miastami, dlatego projekt ten sie udal. Z Maastricht juz gorzej bo w tych okolicach nie ma wazniejszych czy wiekszych miast. Jeszcze gorzej moze byc ze Szczecinem. Golenow lezy za daleko od granicy niemieckiej, a przede wszystkim za daleko od duzych miast (oprocz Szczecina). Miasta czy miejscowosci jak Prenzlau czy Pasewalk nie maja absolutnie potancjalu, oprocz tego potenjalni pasazerowie z tych regionow na pewno dojada na lotnisko w Berlina szybciej niz do Goleniowa. Jesli chodzi o niemieckie wybrzeze Baltyku, lotnisko w Heringsdorf jest w 100% wystarczalne. Ono nie musi byc duze, bo na wyrzezu tym nigdy nie bedzie masowej turystyki, a wiekszosc Niemcow, przede wszystkim ze wschodnich landow, przyjezdza tam na wczasy samochodem i to juz od dziesiecioleci. Golenoiw moze byc tylko alternatywa dla Berlina jesli bilet do Szczecina bedzie duzo tanszy.

domos: "Dlatego piszę, że polskie lotniska, jeśli odpowiednio to rozegrają strategicznie, mogą przyciągnąć pasażerów z zagranicy, niekoniecznie stając się "EuroAirportami" w sensie ścisłym." przecież dokładnie o tym pisałem, że chodzi o odebranie klientów innym lotniskom, a nie o współpracę.

Dobry artykuł, ale ja jakoś nie widze za bardzo w tym zestawieniu Krakowa i Katowic, bo są zwyczajnie za daleko. Gdyby Pyrzowice na przykład były na południe od Katowic to już bardziej. Myślę, że największe szanse ma Rzeszów, bo blisko nie ma konkurencji ani na Ukrainie, anie na Słowacji. Widać to chociażby po tym, że LOT uruchamia połączenia Rzeszów - NY. Dodatkowo lata tam LOT i Lufa, więc możliwości są na prawde spore;-)

cani: w zarządzie EuroAirportu głos ważny mają jedynie przedstawiciele CH i F, Niemcy się pod projekt podczepili już w jego trakcie. To gwoli faktów, a gwoli opinii - nie staram się w tekście pokazać, że np. KTW czy KRK mogą stać się polskim EuroAirportem. Raczej, pokazuję BSL jako idealny przykład. Poza tym, Maastricht, które położone jest niewiele gorzej od EuroAirportu, nie potrafi tego atutu wykorzystać, o to mi głównie chodziło - że najkorzystniejsza lokalizacja jest niczym bez odpowiedniej strategii. Dlatego piszę, że polskie lotniska, jeśli odpowiednio to rozegrają strategicznie, mogą przyciągnąć pasażerów z zagranicy, niekoniecznie stając się "EuroAirportami" w sensie ścisłym.

Jak w ogóle można porównywać coś takiego jak EuroAirport z KTW, SZZ, RZE czy KRK? EuroAirport powstał na zasadzie partnerstwa: Francja - ziemia, Szwajcaria - kasę. Działa tam zarząd złożony z członków wybranych z trzech państw: CH, F, D. Poza tym lotnisko jest położony przy granicy 3 państw: CH, D, F. Ten artykuł moim zdaniem pod przykrywką 'współpracy' ma na celu ukazać fakt, że jest możliwość podebrania pasażerów właśnie takiej Ostrawie, czy innym miastom. Na pewno te porty nigdy nie będą czymś na podobieństwo EuroAirportu. Zapomnijcie o tym. Bajki to się opowiada dzieciom.

jjemiolo: IEG nie ma, gdyż skupiłem się na lotniskach, które mają taką możliwość już teraz, a nie w potencjalnej, bliżej nieokreślonej przyszłości. Zwłaszcza, że otwarcie BER skomplikuje możliwości rozwoju IEG według mnie. Co do lotnisk poza Polską - tekst miał się skoncentrować na tym, jak polskie mogą z nimi wygrać, ale oczywiście masz rację - jest możliwość, że tę rywalizację przegrają. HDF i SZZ to dość bezpośrednia konkurencja, niewątpliwie. Grodno i Brześć - raczej bym się nie spodziewał z uwagi na infrastrukturę i prawo. Pardubice i Ostrawa - może, ale jedynie jako LCC wg mnie (małe miasta). TAT - jako lotnisko dla narciarzy z pewnością, ale czy coś więcej - wątpię. Malutki port, brak specjalnej infrastruktury, no i położony w górach, co nigdy nie sprzyja rozwojowi połączeń nie-narciarskich. No a jeśli chodzi o KUN (FR) i VNO (W6), to po polskiej stronie nieszczególnie mają jakąkolwiek konkurencję - chyba, że policzyć Szczytno, Olsztyn-Dajtki lub Kętrzyn...

Super temat. Chociaz SZZ, KTW, KRK czy RZE moga przyciagnac troche ruchu z zagranicy (ktorej w istocie nie ma, z wyjatkiem Ukrainy), sadze ze musimy brac tez pod uwage sytuacje odwrotna. Mianowicie, ze lotniska tuz poza granica Polski moga sie stac dodatkowa atrakcja dla polskich klientow z terenow przygranicznych. Mysle, ze OSR (Ostrava) moze sciagnac sporo wiary z poludniowego Slaska jesli jakis LCC wszedly do nich. Rowniez TAT (Poprad) moglby byc lepsza alternatywa, nawet dla Warszawiakow czy narciarzy z Pomorza w drodze do Zakopanego niz jest KRK, jak tez HDF (Heringsdorf) bylby idealny dla Polakow wybierajacych sie do Swinoujscia. Sa tez, choc to nadal nie UE, Grodno i Brzesc na Bialorusi, Pardubice niedaleko Sudetow. KUN (Kowno) Jest niewatpliwie atrakcyjne dla czesci Polasia i Mazur, zwlaszcza jak sie rozwinie jako wezel FR. Sadze wiec ze myslac o "eurolotniskach" powinnismy brac pod uwage wszystkie wystepujace elementy.
Ponadto, w analizie Dominika brakuje mi IEG. Wprawdzie funkcjonalnie to obecnie zadna alternatywa. Z chwila otwarcia BBI moznaby liczyc tylko na pozycje lotniska pomocniczego dla BER, ale technicznie jest to lotnisko potencjalnie przygraniczne.