Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
marqoos_pl
2009-12-15 20:51
MOL jest w stanie w ciągu kilku lat zmienić flotę z Boeningów na Airbusy, jeżeli by tylko tego chciał... Owszem, są to gigantyczne koszty, jednak jest to wykonalne. Wszystko będzie zależało od cen i warunków, jakie wynegocjuje. Nie tak dawno przeczytałem gdzieś, że MOL uzyskuje tak duże zniżki na nowe samoloty (przy 200 szt. jest to możliwe), następnie po ok. 3 latach sprzedaje te maszyny gdzieś dalej (a chętni są) za niemal taką samą cenę zakupu... To się nazywa biznes, hehe. A Airbus chętnie by o takiego klienta powalczył, nawet inwestując w szkolenia pilotów i mechaników...
przeciez nie od dzis wiadomo ze MOL i FR stosuja stara zasade jak swiat: nie wazne jak mowia nie wazne gdzie mowia,wazne ze mowia...ot i cala polityka PR w wykonaniu FR...
FRanca nie ma wyboru, bo Airbus ją olał i powiedział, że po takich cenach co chcieli to do widzenia.
a jakie jest stanowisko rzecznika prasowego BOEINGA ? hi hi hi hi prosta odpowiedż kolejny PR Ryana w stylu otyli zapłacą więcej
uważam że to kolejna reklamowa kaczka dziennikarska z przekazem : powtórzcie kupujemy kolejne samoloty a jesteśmy " wielce mali " kolejny news kontrowersyjny TZW. FREE PR który robi też redakcja PASAŻERA
nikt przy zdrowych zmysłach nie ujawnia publicznie warunków zakupu 200 samolotów a już tym bardziej nie robi paplaniny przed. Jak zwykle kolejny PR Ryana który z każdego wydarzenia robi show paplaniny - ryan nigdy nie zmieni modeli samolotu gdyz to ze sa na jednym modelu to podstawa ich biznesu ktory pozwala ograniczac ich koszty.
wojtku: ktos kiedys na forum ppisal ile kosztuje przeszkolenie pilota z jednego typu samolotu na drugi nie bede tutaj "rzucal"cyframi ale sa dosc duze koszty biorac ilosc pilotow w FR-koszty idace w miliony dolcow( zielonych/dolarow:))....oczywiascie jak przeszkalasz pilota z jednego modelu samolotu na drugi model tego samego producenta to ten koszt jest nizszy ale jak szkolisz pilota B737 na A319/320...to te koszty rosna nieporownywalnie....
Ja wiem czy taki kosztowny? Rozwijając się potrzebują nowych pilotów, techników, którzy od razu mogliby być szkoleni na typ od Airbusa. Myślę, że Ryan byłby na tyle łakomym kąskiem, że przeszkolenia nie były by sprawą bardzo kosztowną, były by w dużej mierze sponsorowane przez Airbusa. Już oni tam będą potrafili wynegocjować jak najlepsze warunki jeśli zajdzie taka potrzeba.
farmer, bagi, 4tech - wszystko zależy od ostatecznego rachunku ekonomicznego :)
wojtek: mozliwy, ale bardzo kosztowny. a to jest wbrew polityce Ryana.
Myślę, że gdyby zdecydowali się na wymianę floty to nie stanowiło by to problemu, tak jak w easyjet. Sukcesywnie wymieniać samoloty w kolejnych bazach, szkolić pilotów i techników z następnych w kolejce i tak aż do ostatniej bazy. Scenariusz jak najbardziej możliwy do przeprowadzenia.
poza pilotami przy jednym typie samolotu oszczedza sie na bazie technicznej!!!!
zachowujac jeden typ samolotu, odpada szkolenie pilotow na inny typ/rodzaj, a sa to dosc spore oszczednosci....
dereck: nie wydaje mi sie. Ryanowi zalezy zeby miec jeden typ samolotow. przeciez przy jednolitej flocie sa spore oszczednsci, mozliwosc rotacji przy siatce polaczen i dyspozycyjnosc pilotow jest najwieksza.
that: Może i tak - gdyby chodziło o 10, czy 20 samolotów, ale przecież dla 200 nowych maszyn przeorganizowanie serwisu wcale nie wygląda tak nierealnie...
Pogrozi, podyskutuje ale i tak zdecyduja sie na trzymanie 737-800, zeby na jednym typie operowac.