Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
Nie ma tu przecież ani jednego głosu krytyki na temat książki. Są tylko na temat dokonań biznesowych autora, które w przeciwieństwie do książki - są już bardzo dobrze znane i policzone. A będą jeszcze w LOCIE odczuwalne przez parę lat. Bo mniej więcej tyle (przy sprzyjających warunkach) będzie trwało odrobienie straty finansowej z jego czasów. Natomiast co do samej książki - to chyba rację ma marqoos_pl, że będzie tam wiele i o porzednikach, i o związkach i o stu jeszcze innych sprawach, które autorowi nie pozwoliły rozwinąć skrzydeł tak jak by chciał. Bardzo polskie to jest wychwalanie wszystkich nieudaczników, jeżeli tylko byli sympatyczni... Na szczęście zbliżają się wybory, i wierzę że skończą się wreszcie czasy prezesów przyuczonych pośpiesznie do zawodu wymagającego wiedzy, doświadczenia i praktyki.
voyageur
2011-06-19 18:27
książkę już zamówiłem :P ale w sumie to takie polskie krytykować, nawet jak się nie zna treści ;-)
A czy już coś wiadomo kiedy wychodzi ta książka?
marqoos_pl
2011-06-19 13:05
Moze najpierw przeczytajcie te ksiazke, a potem krytykujcie. Moze wspomnial o 'tych lotach', o ktorych wspomina *landor*, moze jest o 'nietykalnych zwiazkach zawodowych' (ktore od lat niszcza te firme), moze jest o sprzataniu po nieudacznych wielu poprzednikach... Nie wiem, nie czytalem, ale z checia przeczytam przy najblizszej okazji.
usuniety
2011-06-19 10:35
Abstrahując od dorobku biznesowego tego Pana, może warto jednak poczytać o innych sprawach opisanych w tej książce.
Po dedykacje do książki powinni ustawiać się byli pracownicy LOT-u i spółek, szczególnie wieloletni fachowcy, których Mikosz raczył się pozbyć (szybko okazało się, że zwolniono za dużo). W LOT-cie zapamiętano go jako człowieka bezwzględnego i traktującego ludzi jak śmieci. Ciekaw jestem, czy w swojej książce pan prezes wspomniał o jednym ze swoich lotów, gdzie dał do zrozumienia personelowi pokładowemu, że są złodziejami. Ciekaw też jestem, czy napisał o swoich oryginalnych pomysłach jak zmiana szaty graficznej samolotów z pozbyciem się żurawia i próba likwidacji sali historii. Na miejscu autora zmieniłbym tytuł książki na: "Jak zniszczyć tożsamość firmy i upodlić jej pracowników". To mój jedyny wpis na temat wypocin tego pana.
Czy wiadomo kiedy i gdzie autor będzie podpisywał egzemplarze swojej książki?
antyoszolom
2011-06-13 01:48
Chodzi o eurolot oczywiście. A i prośba nie bądź tendencyjny jak PiS, że całe zło w tym kraju to PO. Nie są super, ale były jeszcze inne rządy, inni ludzie i tak to się potoczyło. Przed 2007 rokiem nie rządziły Polską krasnoludki ;)
PS Nie znam tej historii z prezesem pewnej linii regionalnej - rzuć chociaż nazwą tej linii. Ale i tak mi ich nie szkoda jeżeli wygryzają się nawzajem - to jest przecież wszystko jedna i ta sama PO, która zakończyła wieloletnią historię polskiego lotnictwa. Nie tylko LOTU, również przemysłu.
Wynik z roku 2008 był rekordowy, bo 732 mln (oczywiście na minusie) z powodu fatalnych błędów w hedgowaniu paliwa. Ale na działalności podstawowej (czyli na operacjach lotniczych) stracili wtedy "tylko" 109 mln. Za czasów naszego bohatera, czyli w roku 2010 strata operacyjna wyniosła 160 mln i mniej więcej drugie tyle za pół roku 2009 (bo za cały rok wyniosła 209 mln). Takich cyfr ta firma nigdy wcześniej nie widziała na czerwono. On na prawdę ma o czym pisać! A że medialnie było fajnie, to ja przecież tego nie kwestionuję ;-) Tylko że teraz jego następca co miesiąc musi zamknąć któreś z tych otwieranych rok wcześniej licznych i bezsensownych połączeń...
antyoszolom
2011-06-13 01:02
pepito: No coś Ty? Myślałem, że w ekonomii jest tylko zysk, ale dzięki za uświadomienie... Prezesem był 1,5 roku więc patrząc na czasy innych to była jedna z dłuższych kadencji w ostatnich 10 latach ;) Poza tym strata była za 2008 rok, w którym on jeszcze nie był w firmie... Tak więc owszem Panowie zrobili "burdel" no i wyszła strata operacyjna, którą on później musiał sprzątać . Podratował firmę, zmienił jej wizerunek, otworzył ją na media i został spławiony przez MSP, którego ówczesny przedstawiciel (obecny prezes pewnej regionalnej linii) się mocno zaczął interesować adresem na 17 Stycznia 39. Bo fajnie takowy mieć na wizytówce :)
@antyoszołom: w ekonomii jest albo strata, albo zysk. A za czasów krótkiej zresztą kadencji czcigodnego literata firma poniosła największą stratę operacyjną w swojej historii. Więc ja też z Wami się cieszę z tej ksiązki, bo to jest dobra wiadomość że on już teraz książkami się zajmuje.
antyoszołom, wiem jacy są związkowcy z LO, wiem gdyż w tej firmie przepracowałem kilka ładnych lat. Dlatego napisałem "pogrążanie firmy", nie wiem ile w chwili obecnej idzie kasy ma związkowe stołki ( zgodnie z ustawa to pracodawca płaci) ale są to grube setki tysięcy złotych ( jak nie miliony) w skali roku. Przykład KGHM- 8 milionów złotych rocznie na utrzymanie związkowych etatów. W LO może nie aż tyle, ale zawsze drenaż kasy jest. Ustawa obarcza firmy które są własnością skarbu państwa bądź skarb państwa jest udziałowcem wiekszosciowym kosztami funkcjonowania etatów związkowych.
antyoszolom
2011-06-13 00:11
pepito: Jesteś tendencyjny troszkę. Nauczycie się paru formułek i tak w kółko powtarzacie sobie jak pacierz. Hmm, aż ciężko cokolwiek skomentować bo Polacy są mądrzy w gadaniu na forach. W ogóle wszyscy to eksperci i już co rusz nowe rozdziały wymyślają. Masz pomysł na książkę to napisz ją, wydaj, a się dopiero wymądrzaj na forum. Jaki był taki był, ale trzeba powiedzieć, że to był w ostatnich latach jeden z lepszych prezesów tej firmy. Flybe: Związki zawodowe to też nie jego brocha. Przez tyle lat się umocniły więc potem nawet prezes z nimi nie wygra. Dlatego teraz jest problem ze sprzedażą LO. M.in. dlatego nikt nie chce kupić firmy, w której związki mają tak silną pozycję. Także wiele niewiadomych przed nami.
A cała książka powinna mieć jeszcze taki podtytuł: "Jak w jeden rok nauczyłem się lotnictwa i ile to kosztowało podatników żebym teraz to ja mógł ich uczyć" .
Dodalbym rozdział o związkach zawodowych zatytułowany " pogrążanie firmy".
Jeden z rozdziałów tego podręcznika powinien być zatytułowany "Jak stracić dla linii lotniczej 200 milionów w 12 miesięcy". I będzie to rzetelna wiedza, bo poparta doświadczeniem.
aynis, kasjanek: dzięki. Czekam zatem na konkurs :)
usuniety
2011-06-11 10:18
"Dla naszych czytelników przygotowaliśmy specjalne atrakcje w których do wygrania będą książki "Leci z nami pilot. Kilka prawd o liniach lotniczych". Szczegóły niebawem." Czyli jakiś konkurs będzie.