Ryanair: Kraków to pijacki raj!

na takie dictum przypominaja mi sie dwa utwory K - Polska .... i Wodka samo zycie nic sie nie zmienilo w otoczeniu starym..

Po pierwsze, nie wiem dlaczego znów sprawa jest w "nagłówku"; zwłaszcza że już była 2 tygodnie temu i - skoro materiał pochodzi z tego samego numeru - trzeba było ja wtedy opisywać a nie teraz. Po drugie: słuszna jest końcówka materiału redakcyjnego - kluczowe jest bowiem to, czy tego typu "promocja" jest opłacana przez samorządy czy nie. A po trzecie: mam wrażenie , że nieco prześmiewczy klimat magazynów ryanowskich wcale nie odbiega od 'utartej ' polskiej mentalności - wystarczy choćby poczytać oceny linii lotniczych na portalu, żeby zobaczyć że częśto głównym problemem jest brak albo słaby wybór trunków na pokładzie...

A ja wniknąłem w treść rzeczonego artykułu. Świetnie napisany materiał przez profesjonalnego dziennikarza. Dobrze się czyta, bo jest z dużym poczuciem humoru, jakiego nad Wisłą brakuje. A znów nad Wisłą oburzenie, o to, że ... lubimy za kołnierz nie wylewać. Kolejny raz hipokryzja pogania świątobliwość. A takich artykułów w magazynie Ryanair będzie więcej, skoro to taki młyn na wodę, jak widać. Bo aż huczy od dyskusji na ten temat. A o "parzeniu się w namiocie" czytaliście? :o)))) seepie02: Zgodnie z zasada, że płacisz to wymagasz? :o)

nie wnikam w treść artykułu, ale... z tego, co jakiś czas temu wyczytałem gdzieś z polskich mediów Kraków ma problem z pijaczynami... kwestia tego, że podobno najczęściej są to przyjezdni Brytyjczycy, którzy kosztuję polskich trunków w centrum miasta ;-) co nie zmienia faktu, że skoro miasto płaci za reklamę, to takie artykuły nie powinny się ukazywać...

Inne narody w Europie też święte nie są. Brytyjczycy czy Skandynawowie też od alkoholu nie stronią, a po fińskich miastach w w sobotę rano chodzi się slalomem omijając to czego Finowie nie mogli przetrawić w piątkowy wieczór. Ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w jakiejkolwiek broszurze informacyjnej o Skandynawii czy Brytanii reklamowano te kierunki jako "pijacki raj", a przez wzgląd na tradycję uważam, że miastu Kraków po prostu należy się lepsza reklama. Ryan natomiast wie, że Polacy zaraz będą się bulwersować, a to przekłada się na wzrost zainteresowania linią.

Kryptoreklama "wyborowej"? Pytam więc: Kto za tym stoi?

Nie znam treści ale obrazki jak na tym rysunku chyba każdy z Was widział w rzeczywistości albo nawet zna z autopsji. Więc co hipokryzja?

stara zasada - nie ważne co mówią, nie ważne jak mówią, ważne że mówią...

jaja jak berety... ciekawe jak zareaguje KRK i o co w tym wszystkim tak naprawde chodzi... o kase - czyja? o marketing - czyj? chamstwo do potegi...