Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
cezary: jak Ty im zrobisz awanturę, to Cię zamkną na amen. Pyskowanie do sprzątaczki na Luton to jest już criminal offense, o czym informują stosowne komunikaty. Zabronione jest wwożenie surowych produktów pochodzenia zwierzęcego, w tym np. żywego drobiu. Bigosik w słoiku chyba też nie przejdzie. Ale napisz jak Ci poszło ;)
na Anglika, który czegoś bezsensownie się czepia (kiedyś były wizy) wystarczy wezwać jego przełożonego (szefa). Nie radze się kłócić tylko "Jeśli masz problem prosze o rozmowę z Twoim przełożonym=szefem"
Właściwie cała ta afera z wwożeniem jedzenia do UK zaczęła się od tego, że ludzie wysyłali swoim rodakom na obczyźnie martwe... karpie (!) w paczkach... No i może trochę ptasia grypa miała wpływ...
maxx: A ja zato przepadam za ruskimi pierogami. Od czasu do czasu kupuje sobie zamrozone w polskim sklepie. Ale nie ma to jak babcia je zrobi ;-) Zawsze wiem co jest na pierwszy obiad w PL. Pierogi ruskie ;-))))
maxXX. UK jest w Uni Europejskiej. Nie ma zakazu transportu żywności. Nawet nieopakowanej i fabrycznie nie zafoliowanej. Jak będę na LHR miał problem to zrobię taką haję i awanturę, że na przyszłość im się odechce zawracać głowę pasażerom.
aynis: Ja jakos tez odczuwam te brytyjskie jedzenie jako ,,bez smaku´´ obojednie co sie je to wszystko tak samo smakuje. I wszystko jakies takie suche.......
Z tego co się orientuję, chodzi o produkty łatwo psujące się (sery, mięso, ryby itd), które nie są fabrycznie zapakowane. Ja przewożę tak naprawdę spore ilości jedzenia zawsze, m.in. sery pleśniowe, kiełbaski na grilla (ze świecą tu takich szukać!) - właściwie połowa mojego bagażu to jedzenie, ale po prostu jest ono o niebo lepsze niż to angielskie organiczne coś... Nie zdarzyło mi się, żeby kontrolowali kogoś z powodu jedzenia, zawsze szukają papierosów...
paolo-79
2008-01-19 00:39
aynis:kiedy bede u mamy w italii moge nazbierac Tobie troche dobrych pomidorow i wyslac...moze Twoja kuchnia dostanie troche smaku...:))
ale czy nie jest w ogole zabronione wozic zywnosc w duzych ilosciach w samolotach? Dokladnie sie nie informuje ale na lotniskach sa zawsze takie komunikate wywieszone :-/ Jak ja jestem w PL to zawsze biore ze soba do HAM Pepperoni-Salami z Morlin. Bez tego nie wyjezdzam z PL ;-))))))
Niestety, dla mnie to ciężkie czasy. Pomimo moich zdolności i chęci kulinarnych ciężko zrobić coś smacznego z jedzenia, które nie ma smaku... Ale staram się jak mogę! Tu, żeby zjeść dobre jedzenie należy wybrać się do restauracji włoskiej lub meksykańskiej (nie przepadam za wschodnią kuchnią, których tu na pęczki). Jest już sporo restauracji polskich, ale niestety ceny w większości zaporowe - tuż naprzeciwko mojej szkoły znajduje się właściwie najbardziej znana restauracja polska w Londynie, ale ceny mają typowo brytyjskie, o wiele drożej niż w niektórych innych angielskich restauracjach!
maXX : mam to głęboko w nosie. jak na LHR zakwestionują mój bagaż to zrobię taką awanturę że popamietają !!!!! Nie wwożę żywych zwierząt tylko zwyklą żywnośc. Nie ma w Unii Europejskiej transportu żywności .
...Hiszpanie też znają pierogi... mnie babcia katowała ruskimi, to nie znoszę, ale oni faktycznie się zachwycają. A ja lubię kuchnię hiszpańską. Więc w sumie u mnie na zero. Ale pewnie aynis ma ujemny bilans kuchenny, bo czy można pokochać kuchnię brytyjską? Panierowany żółty ser, fish&chips, gumiasty chleb tostowy? Hm.
To 1000 funtów kary... Dopóki jedzenie jest fabrycznie zapakowane, można je wwieźć - gorzej z produktami typowo domowymi...
Cezary: A to nielegalnie, do UK nie wolno wwozić nic takiego. Podobnie żywego psa bez papierów. Mają fioła na punkcie bezpieczeństwa fitosanitarnego. Pewnie na przylocie nie będą Cię sprawdzać, ale jak już wpadniesz, to... ;)
paolo-79
2008-01-19 00:24
Hamburg:a w 2005/2006 duzo lecialem z i do KRK i na trawie przy stacji kolo lotniska zawsze chodzily sobie kury.A do tego mialem skojarzenie przy wchodzeniu do terminala, scisk jak w kurniku..a paxy jak te kury biedne, kazdy wsciekly na warunki i kazdy tak jak by ko-ko robil pod nosem..no kurnik i nic innego nie mialem ze skojarzen:))szczerze przyznam,od roku nie bylem w kurniku i brak mi troche...kurek ze stacji w pierwszym planie...:(((
A ja zawsze wożę ze sobą... krakowską suchą... W dużych ilościach!
Kura jest faktycznie świetna... Swoją drogą, może reklama nie jest zbyt trafna, ale np. Anglicy bardzo chwalą sobie polską kuchnię i typowe polskie potrawy - nawet Włoch w moim ulubionym cafe w Londynie pytał się mnie o przepis na pierogi. Reklamowanie Krakowa kiełbasą może nie jest najtrafniejszym pomysłem, bo nijak nie jest symbolem miasta, ale reklamy Wizzaira o śledziach, piwie itd mogły być całkiem zachęcające...
nie wiem o co chodzi z tą kłótnia o kiełbasę ale dokładnie za tydzień bo o 6 rano ze Szczecina będę leciał do Londynu z : kiełbasą białą, kiełbasą mocno wędzona, kawałek boczku surowego wędzonego, babcine domowe krokiety z kapustą i grzybami i prawdopodobnie polski bigos i marynowane grzyby. I wcale sie nie wstydzę że taki NABÓJ będę wiózł. Większej frajdy zrobić nie mogę. No na dodatek wybór ostatnich polskich czasopism, które oczywiście w UK kosztują 10 razy tyle co w Polsce. W 20 kg się zmieści ..:)
paolo-79
2008-01-19 00:20
pasazer:nie,pozwolilem sobie tylko na zabawe w to zdjecie
KuRniK, GaDaNiec, WorROr, KuTWa, RZEźnia, BZGet, SZajsY, POraZka :) można sobie wymyślać... aaa i oczywiście rozWAlaWka.... no przyznacie że Qrnik chyba najlepszy. Ale już się nie wtrącam ;)