Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
cezary: w ER4 minimum przepisowe to jedna osoba z personelu wystarczy tak samo jak w przypadku pilota - maszyna jest tak dość prosta w obsłudze i spokojnie 1 pilot w ER4 wystarczy ale względy bezpieczeństwa nakazują 2 osoby do prowadzenia maszyny. Na taką małą trasę nie trzeba dwóch CC.
Mi tam fotele w E145 się podobają. Wysokie. Skórzane i wygodne. Natomiast dziwi mnie koszmrna oszczędność na pokładowej obsłudze. Teraz nawet w samolocie E145 z obłożeniem 100% jest tylko jedna stewardesa. Soczki i wode poda... ale co odpukać w razie katastrofy ? Jedna osoba zapanuje nad panika, pasażerów ????
"Dzień dobry. W czym mogę pomóc?" a po wysłuchaniu marudy mówię: "Jest mi niezmiernie miło poinformować pana, że fotele w naszym samolocie są tej samej klasy fotelami stosowanymi także przez inne linie lotnicze z naszego sojuszu".
szot: jak odpowiadasz takim marudom na temat wyższości foteli ? Domyslam sie że z uśmiechem "tak , oczywiście ma Pan rację. Mogę czymś służyć? Wody ? Soczek pomaranczowy ?".
Uwielbiam fotele w E145. W ATR są do wytrzymania...Kiedyś ktoś na forum marudził na fotele LOTowskie E145. Sam nie wiem czemu. Nich sie przeleci Olympic Dash. Pozna różnicę :))))
Albo pan, który zaczyna przemowę o wyższości foteli w Dash nad fotelami w ATR. Kosmos :)
No to jest właśnie specyfika pracy personelu pokładowego. To ktoś się "rozpłaszczy z posiłku", to innym razem, bo się nie wyspał, ponawrzuca załodze od *****, to innym jeszcze razem kobieta oburzona, że samolotem tak trzęsie a ona kawy nie może wypić albo że jej się wylało. A to czemu samolot turbośmigłowy, czemu tak głośno (to już subiektywny odbiór), opóźniony bo na pewno LOT nie miał co podstawić (a tu np. w KRK mgła). Mniejszy problem z rana bo pasażerowie są jeszcze na granicy objęć Morfeusza więc nie kontaktują za bardzo ale jak się co niektórzy rozkręcą przez dzień na podwieczorne rejsy bywają czasami "jak z kosmosu". Al
that: pasażer 14C mimo że zabrudził i "uprzyjemnił" lot innym twierdził, że czuje się świetnie i nic nie pił. Gdyby miał cisnienie 200/120 i objawy zawałowe to pewnie kapitan by lądował nawet w Bydgoszczy albo Poznaniu.
odpadł na sen tylko merlin. Chłopak jest duży i nijak na tych plastykach nie mógł sie do snu ułozyć :)))
a fuuu... gralu Ty we Francy OPO-STN piłeś kulturalnie białe wino. Nic mi nie latało przed oczami :D
hihi we francy to by tak latało aż by wyschło i odpadło :D
dobrze, ze skutkowalo to "tylko" 30 minutowym opoznieniem - zawsze sprawa mogla potoczyc sie gorzej - E145 mogl ladowac awaryjnie w BZG z powodu pasazera, ktory zle sie poczul ;) Ale FRance by sie nie przejomowala, i nie wziela by firmy sprzatajace, dla nich najwazniejszy jest 25 minutowy turn-over ;) i pozbierane smieci w czasie lotu
szot: Tak myślałem , bo po nieprzyjemnym fakcie stewardesa rozmawiała z pilotem. Domyśłałem się żeby sprawnie i szybko zamówić sprzątanie samolotu.
No niestety to wina osoby przy boardingu i osoby przy check-inie. A swoją drogą to dość częste oddawanie tego co się zjadło i wypiło, szczególnie z rana i/(oraz/)lub po SYTYM obiadku. A później jest na monitorze w hali odlotów: "Opóźniony 30 minut" - bo samolot musi posprzątać firma zewnętrzna z danego lotniska. Całe szczęście że nie my...
Personel pokładowy nie ma łatwo.. oj nie.... Lot 3935 WAW-SZZ 20.06.2009. Zamiast ATR LOT zrobił podmiankę na E145. Samolot 100 % pełniutki. Bardzo miła pani stewaressa miała kłopot.
Pan w stanowisku odprawy w Gate B23 był sam i się nie zorientował, że wpuścił kompletnie zalanego pasażera na pokład. (Postaram sie być elegancki w słowach). Pasażer po starcie oddał co zjadł i wypił. Na ścianę samolotu (siedział przy oknie - miejsce 14C), fotel i siebie.
Pani stewardessa zastanawiała się co zrobić. Nie było gdzie poprzesadzać pasażerów. Nie mogła zrobić nic.
Zastanawiałem sie czy o tym napisać i spytałem forumowicza stewarda czy wypada. Wyraził zgodę.