737 MAX gate: Boeing wypłaci ofiarom katastrof 100 mln dolarów
W środę (3.07) amerykański producent samolotów, Boeing Company, zapowiedział wypłatę 100 mln dolarów dla rodzin ofiar tragicznych katastrof boeingów 737 MAX w Indonezji i Etiopii.
Reklama
W wyniku dwóch katastrof boeingów 737 MAX śmierć poniosło 346 osób. Pierwszy wypadek miał miejsce 31 października 2018 w okolicy Dżakarty i brała w nim udział maszyna linii Lion Air. Druga katastrofa pochłonęła życie załogi i pasażerów samolotu Ethiopian Airlines 10 marca tego roku. Bliscy i rodziny ofiar obu wypadków coraz liczniej kierują do Boeinga roszczenia o wypłatę odszkodowań i zadośćuczynień (por. 1, por. 2). Koronnym argumentem, który pozwala im liczyć na ewentualną przychylność sądów jest fakt, że Boeing przyznał się ostatecznie do tego, że za obie katastrofy odpowiadała wada w oprogramowaniu systemu MCAS oraz to, że problem jest bardzo poważny, skoro od marca wszystkie boeingi 737 MAX na świecie są uziemione. Firma prowadzi rozmowy w sprawie sporów dotyczących katastrofy Lion Air i osobno zaproponowała również negocjacje z rodzinami ofiar Etiopian Airlines, ale niektóre z nich oświadczyły, że nie są gotowe do zawarcia ugody.
Boeing zapowiedział, że fundusze przygotowywane dla bliskich ofiar katastrof będą wspierać edukację najmłodszych, ułatwiać radzenie sobie z trudnościami i bieżącymi wydatkami po stracie najbliższych, a także posłużą do przygotowania programów socjalno-integracyjnych i wsparcia rozwoju gospodarczego w dotkniętych tragediami społecznościach. Amerykański producent powiedział, że będzie współpracować z lokalnymi samorządami i organizacjami non-profit w celu zaspokojenia tych potrzeb. Dokładniejsze szczegóły planu wypłaty zapowiedzianych 100 mln dolarów Boeing ma przedstawić w najbliższej przyszłości.
- Rodziny i bliscy osób, które znajdowały się na pokładach rozbitych maszyn mają nasze pełne wsparcie i kierujemy do nich najgłębsze wyrazy współczucia. Mamy nadzieję, że nasze rekompensaty pomogą w zapewnieniu im komfortu - powiedział Dennis Muilenburg, dyrektor generalny Boeinga. - Jest nam naprawdę bardzo przykro z powodu śmierci wszystkich ofiar katastrof maxów. Te osoby i ich utracone życia na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Wiemy też, że każda osoba, która wchodzi na pokład jednego z naszych samolotów, pokłada w nas zaufanie. Koncentrujemy się na ponownym zdobyciu tego zaufania ze strony naszych klientów i pasażerów - dodał Muilenburg.
Warto zauważyć, że deklaracja wsparcia bliskich ofiar katastrof maxów zbiega się w czasie w przeciągającym się uziemieniem samolotów i kolejnym problemem z poprawnym funkcjonowaniem oprogramowania MCAS. Testy poprawek przeprowadzone przez Boeinga okazały się niewystarczające i w kolejnych próbach na symulatorze okazało się, że system zapobiegający przeciągnięciu nadal nie funkcjonuje w bezpieczny sposób. Sytuacji Boeinga nie poprawia także nowe śledztwo w sprawie niskiego standardu procesów produkcyjnych dreamlinerów.
fot. mat. prasowe