737 MAX gate: Kolejne wady uziemionego samolotu
Choć Boeing zapowiada rychły powrót maxów do służby, a operatorzy tych maszyn oczekują tego momentu z niecierpliwością, to okazuje się, że uziemienie znowu się przedłuży. Tylko od początku stycznia wykryto dwie kolejne wady modelu.
Reklama
W pierwszych dniach stycznia br., amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poinformowała, że zidentyfikowane zostały nowe problemy z konstrukcją boeinga 737 MAX. Chodziło o wiązki elektryczne samolotu, przekazujące sygnały sterujące do statecznika wysokości, który w boeingach jest ruchomy i odpowiada za trymowanie samolotu w płaszczyźnie poziomej.
Odkryta wada może potencjalnie prowadzić do zwarcia przewodów, co w efekcie spowodować może utratę przez pilotów kontroli nad maszyną. Usterka ta wiąże się też pośrednio z systemem zapobiegającym przeciągnięciu MCAS, którego wady doprowadziły już do dwóch tragicznych katastrof. Jeśli MCAS podejmuje interwencję to porusza właśnie statecznikiem poziomym.
Wada została rozpoznana podczas prac nad ponowną certyfikacją 737 MAX. Boeing wciąż analizuje prawdopodobieństwo wystąpienia zwarcia podczas lotu. Źródło powiązane z producentem donosi, że podczas wewnętrznej telekonferencji Greg Smith, pełniący obowiązki dyrektora generalnego, powiedział, że zmiany w okablowaniu maszyny zostaną wprowadzone jedynie jeśli będą możliwe do zrealizowania jako zmiany kompleksowe.
Gdyby faktycznie planowano wprowadzić zmiany, każdy z już wyprodukowanych samolotów musiałby zostać poddany pracom serwisowym, ale na szczęście dla Boeinga nie byłyby one zbyt czasochłonne i trwałyby około jednej do dwóch godzin na samolot.
Z kolei w ubiegły piątek, 17 stycznia, Boeing ujawnił odnalezienie kolejnego problemu, tym razem dotyczącego oprogramowania systemu sterowania samolotu. Usterka dotyczy funkcji monitorowania parametrów maszyny, a polega na tym, że jeden z monitorów systemu nie uruchamia się prawidłowo i nie komunikuje się z drugim komputerem sterującym parametrami lotu. Dokładniejsze szczegóły nie są jeszcze znane, tak samo jak nie wiadomo jak skomplikowane i długotrwałe może być usuwanie tego błędu oprogramowania boeinga 737 MAX.
W ostatnich dniach poszczególne linie lotnicze będące operatorami boeingów 737 MAX ponownie zaktualizowały swoje rozkłady usuwając z nich operacje zaplanowane do wykonania przez maxy w okresie zimowym i wiosennym.
American Airlines, United Airlines i Southwest Airlines oczekują aktualnie, że 737 MAX będzie latać komercyjnie dopiero w czerwcu 2020 roku. Jeśli te przypuszczenia okażą się prawidłowe, maxy będą uziemione przez ponad rok odkąd władze lotnicze na całym świecie nakazały przerwanie wykorzystywania tych maszyn do przewozu pasażerów po katastrofie lotu ET302 linii Etiopian Airlines, która miała miejsce 10 marca 2019 roku.
Tymczasem dla Boeinga, rok 2019 był jednym z najgorszych w historii i z całą pewnością najgorszym od dekad. Producent zanotował rekordowo niska liczbę zamówień i zrealizowanych dostaw, a także borykał się z licznymi aferami, które miały związek z boeingami 737 MAX oraz ich wątpliwą jakością pod kątem zapewniania bezpieczeństwa lotniczego i współpracy z FAA.
fot. mat. prasowe