RPO pyta o odwołany rejs do Toronto w trakcie gali LOT-u
Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Adam Bodnar zwrócił się do Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) o informację dotyczącą ochrony praw pasażerów odwołanego rejsu LOT-u do Toronto.
Reklama
Przypomnijmy, że powodem odwołania lotu z Warszawy do Toronto w dniu 30 czerwca br. była usterka techniczna samolotu przeznaczonego do wykonania tego rejsu. LOT-owi nie udało się podmienić zepsutej maszyny, choć nowy Dreamliner w barwach upamiętniających odzyskanie niepodległości, znajdował się kilkaset metrów dalej w hangarze, w którym odbywała się uroczysta gala.
Usterka samolotu do Toronto uziemiła ok. 300 pasażerów, którzy musieli czekać na następny lot do Kanady lub skorzystać z usług innych przewoźników. W związku z tym zdarzeniem RPO pyta urzędy, czy przewoźnik zapewnił należytą ochronę praw tych poszkodowanych pasażerów. RPO w obu pismach zaznaczył, że ochrona praw pasażerów jest powinnością władz publicznych.
Zarzuty wobec postępowania LOT-u pojawiły się już wcześniej w prasie, która zwracała uwagę, że uroczystość propagandowa okazała się dla naszego przewoźnika ważniejsza od należytej obsługi klientów. Rzecznik prasowy LOT-u, Adrian Kubicki, odpierał krytykę mediów twierdząc, że B787 biorący udział w gali nie mógł być wykorzystany, jako samolot zastępczy, bo przygotowanie go do rejsu mogłoby potrwać nawet kilkanaście godzin.
Nawet, jeśli Dreamliner z gali nie był gotowy do rejsu, to sytuacja była co najmniej niezręczna i nie dodała blasku wizerunkowi naszemu narodowemu przewoźnikowi. Z drugiej jednak strony reakcja Rzecznika na takie zdarzenie wydaje się przesadna, tym bardziej, że odwołania rejsów są codziennością w branży lotniczej, a pasażerowie mają możliwość ubiegania się o odszkodowania na wiele sposobów, co zresztą robią coraz częściej i skuteczniej.