Katastrofa Turkish w Amsterdamie
Reklama
Maszyna Turkish Airlines rozbiła się podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku Schiphol w Amsterdamie. Szczątki leżą przy pasie startowym, w pobliżu autostrady A9.
Maszyna podchodziła do lądowania na pasie 18R holenderskiego lotniska. Samolot uderzył w ziemię około 2 km od początku pasa startowego. Świadkowie twierdzą, że samolot przed katastrofą zaczął się dziwnie zachowywać - leciał nienaturalnie wolno.
Samolot Boeing 737-800 (rejs TK 1951) leciał z Istambułu do Amsterdamu. Miał wylądować na Schiphol o godzinie 10:40. Na pokładzie znajdowało się 135 osób (127 pasażerów i 7 członków załogi). Samolot podczas katastrofy rozpadł się na 3 części. Podczas uderzenia, ani przed nią nie doszło do eksplozji.
W katastrofie zginęło 9 osób. Około 50 osób o własnych siłach opuściło samolot. Najmocniej poszkodowaną osobą jest jedna ze stewardes. Holenderskie media informują, że kobieta jest ciężko ranna. Pogoda na lotnisku w momencie katastrofy była dobra.
Na konferencji prasowej o 13:30 (czasu polskiego) poinformowano, iż we wraku samolotu znaleziono 9 martwych osób, wsród nich 3 członków załogi. Około 50 pasażerów zostało rannych, w tym 25 jest w stanie ciężkim. Na liście pasażerów opublikowanej na stronie przewoźnika nie ma nazwisk o polskim brzmieniu.
Analizując zdjęcia z miejsca katastrofy wyraźnie widać, iż w wyniku zderzenia z ziemią praktycznie całkowitemu zniszczeniu uległa część ogonowa maszyny, a w mniejszym stopniu uszkodzone są część środkowa i przednia. Zatem samolot zawadził częścią ogonową w ziemię, a następnie uderzył resztą kadłubu. Podwozie, co widać na zdjęciach, zostało wysunięte i odłamało się. Istnieje prawdopodobieństwo, że do katastrofy przyczyniły się jakieś problemy techniczne. Pilot podniósł dziób samolotu chcąc wzlecieć w górę. Wygląda na to, że jednak zabrakło mocy i samolot zderzył się z ziemią.
Samoloty tego typu wyposażone są w systemy umożliwiające automatyczne lądowanie, jednak zawsze pilot nadzoruje taki proces, by w sytuacji awaryjnej przejąć kontrolę nad maszyną. Zawsze pozostawia się też zapas mocy, by w takiej sytuacji móc poderwać maszynę w górę. Z pewnością mamy tu złożenie kilku czynników, które doprowadziły do katastrofy, a dokładny jej przebieg zostanie zbadany przez komisję do spraw badania wypadków lotniczych.
Amsterdam Schiphol to piąte co do wielkości lotnisko w Europie. W 2007 roku obsłużyło 47 milionów pasażerów. Posiada sześć pasów startowych. Po katastrofie ruch lotniczy został wstrzymany na kilka godzin.
Turkish Airlines jest członkiem Star Alliance i jest postrzegany jako jedna z bezpieczniejszych linii lotniczych. Ostatnia poważna katastrofa miała miejsce w Turcji w 2003 roku - zginęło wtedy 65 osób.
Paweł Cybulak, Sebastian Guśliński
Samolot Boeing 737-800 (rejs TK 1951) leciał z Istambułu do Amsterdamu. Miał wylądować na Schiphol o godzinie 10:40. Na pokładzie znajdowało się 135 osób (127 pasażerów i 7 członków załogi). Samolot podczas katastrofy rozpadł się na 3 części. Podczas uderzenia, ani przed nią nie doszło do eksplozji.
Samoloty tego typu wyposażone są w systemy umożliwiające automatyczne lądowanie, jednak zawsze pilot nadzoruje taki proces, by w sytuacji awaryjnej przejąć kontrolę nad maszyną. Zawsze pozostawia się też zapas mocy, by w takiej sytuacji móc poderwać maszynę w górę. Z pewnością mamy tu złożenie kilku czynników, które doprowadziły do katastrofy, a dokładny jej przebieg zostanie zbadany przez komisję do spraw badania wypadków lotniczych.
Amsterdam Schiphol to piąte co do wielkości lotnisko w Europie. W 2007 roku obsłużyło 47 milionów pasażerów. Posiada sześć pasów startowych. Po katastrofie ruch lotniczy został wstrzymany na kilka godzin.
Turkish Airlines jest członkiem Star Alliance i jest postrzegany jako jedna z bezpieczniejszych linii lotniczych. Ostatnia poważna katastrofa miała miejsce w Turcji w 2003 roku - zginęło wtedy 65 osób.
Paweł Cybulak, Sebastian Guśliński