Turkish Airlines chce polecieć do Australii
Podczas British Corporate Conference 2018 prezes zarządu Turkish Airlines wyjawił, że linia planuje uruchomienie bezpośrednich lotów pomiędzy Stambułem a Sydney.
Reklama
Według zapowiedzi, loty mogłyby rozpocząć się już od sezonu letniego 2019. Nie zostały przedstawione żadne szczegółowe informacje na temat nowego połączenia. Dodano tylko, że w pierwszej połowie przyszłego roku linia otrzyma pierwszy egzemplarz boeinga 787-9. Przypuszczalnie to w tym modelu Turkish Airlines pokłada swoje nadzieje w podbiciu australijskiego rynku, jednak jego oficjalny zasięg to nieco ponad 14 tys. km, co wydaje się być minimalnie niewystarczające do obsługi trasy Stambuł-Sydney. Pamiętajmy jednak, że australijski Qantas zmniejszył pojemność swoich boeingów 787-9, by móc latać nimi na trasie Perth-Londyn, na którą jego pierwotny zasięg także był niewystarczający.
- Jak zapewne wiecie, chcielibyśmy zacząć latać do Sydney tak szybko jak to tylko możliwe. Nadal pracujemy nad pewnymi rozwiązaniami by latać tam bez przesiadek w jak najbardziej optymalny sposób. Dopiero gdy nie zdołamy osiągnąć zadowalających rozwiązań w krótkim czasie, skupimy się na lotach z przesiadkami - powiedział İlker Aycı, prezes zarządu Turkish Airlines.
Gdyby zapowiedzi Turkish Airlines okazały się prawdą, linia konkurowałaby głównie z wielką trójką z Bliskiego Wschodu (Emirates, Qatar, Ethiad), która niemal całkowicie zdominowała rynek lotów pasażerskich pomiędzy Europą i Australią. Położenie geograficzne Stambułu pozwala bardzo dogodnie przewozić pasażerów pomiędzy tymi dwoma kontynentami. Sprzyjająca jest także gęsta siatka połączeń Turkish Airlines obejmująca 114 portów docelowych tylko na Starym Kontynencie.
Obecnie przewoźnik obsługuje 305 kierunków w 122 krajach na 5 kontynentach. Po uruchomieniu połączeń do Australii dołączyłby do niewielkiego grona linii lotniczych obsługujących wszystkie sześć zamieszkałych kontynentów.