easyJet odlatuje z Warszawy

LCC lata każdy.
W mojej firmie i zwykli pracownicy jak ja, jak i wszyscy dyrektorzy. Po prostu nie ma lepszych połączeń UK - Polska niż te oferowane przez Wizz, Easy etc.
Latają z każdej wioski do każdej wioski a nie tylko stolica-stolica i to wielka zaleta.

stenus; to prawda. Kilka lat temu na trasie WAW-Wiedeń oprócz LOT i Austrian latał FlyNiki. Bilety były zdecydowanie tańsze a bezpłatny catering był lepszy niż w economy LOTu. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleciło w sprawach służbowych swoim pracownikom latać tą właśnie linią.

A rząd irlandzki nawet zalecił urzędnikom latać Ryanairem a nie AerLingus, jeśli będą mogli to robić taniej... :o) Tak więc marcio, Twoja teoria niestety pada i rozbija się w drobny pył (że o maku nie wspomnę).

miras: aha...no to sorry. Kiedys jak lecialem EZY z LTN do HAM to byl obok boarding EZY do WAW....na roboli ci ludzie nie wygladali. marcia, nie przeadzajmy ale LCC (nawet FRanca np. BRE-MAN jest bardzo dobrym przykladem) tez lata biznes a nie tylko jakies robole czy ,,biednii´´.

Hamburgu: to nie ja tylko marcia uważa, że LCC dokładnie EASYJET'em do LTN z WAW, latała tylko klasa robotnicza do pracy w UK!!!!

miras: Z gory mowie ze nie chce obronic marcie. To co pisze to naprawde zalosne ale ja juz tam w szczegoly nie wnikam. Ale tylko chcialem zwrocic uwage na to ze z twojego postu wynika jak by tylko ,,biedni´´ ludzie latali LCC. Np. moich rodzicow stac na LH czy LO do PL....ale jednak wybieraja W6 (LBC-GDN) bo jest im tak najwygodniej.

cezary: szlag mnie trafia jak czytam posty żywcem przeniesione z onetu:) jeżeli ktoś pracuje w City to nie wynajmuje pokoiku w Londynskich slamsach( no chyba ze robi za pan/pani "kanapka" lub na zmywaku w restaurant of City),lata BA do WAW tylko dla szpanu żeby rodzina i znajomi widzieli co to nie ja! Znam takich osobiście z własnego podwórka, zasuwa na hali za 300£ tygodniowo do Polski jedzie audi A6 i mówi ze jest shift manager lub inny production team leader:)) zgrozo teraz sobie uświadomiłem ze tak właśnie robią rdzenni warszawiacy!! oczywiście są wśród nich również normalni i świetni ludzie ale to wyjątki kurcze ale te wyjątki to nie warszawiacy z krwi i kości tylko napływowa warszafka jaki ten świat jest przewrotny...lubię latać U2 szkoda ze nie mają połączenia do mojego kurnika no ale lata sie tym co sie ma a nie tym co się chce... do kurnika2 vel stodoły oczywiście:))

4tech: take it easy -jet (żeby nie było że nie w temacie wątku :). Nie gotuj się ! Szkoda nerw. Tylko ciśnienie Ci skoczy a po co ?

miras:5500pln to tyle ile socjal w UK wraz z benefitami (zgodne z tym co napisał flybe i rzeczywistością)... No comments...

4tech: nie pierwsza i nie ostatnia to osoba, która próbuje leczyć kompleksy na tym forum. Zastanawia mnie jedno, skoro użytkowniczka marcia, zarabia ponad 5500 PLN (tak wynika z jej postów) to po co lata LCC z bydłem, robolami i innymi dziwnymi stworami. Czyżby Warszawianki z dziada pradziad nie było stac na loty biznes klasą? Przecież do Rzymu, Aten czy Londynu latają linie oferujące lepszy standard dla "lepszych" ludzi. Żałosne!!!

miałem być na L4 ale jak czytam urocze posty uroczej marci ... to sie we mnie gotuje//marian może faktycznie flybe wrzucił wszystkich do jednego wora ale marcus zrobiła dokładnie to samo!! dla nie ten co ne z warszawy i ten co z warszawy ale nie zdziada i pradziada to ogólnie plebs( zapraszam do lektury jej postów).. to napisał flybe to prawda chociaż również trochę uogolnil ale fakt jest taki ze 90% wracających to ci którym nie wyszło a 10% to tsch jak ty marianie... przykład znajomej marci dobitnie to pokazuje pracując w City mieszka na ""kupie".. dzieląc mieszkanie dom z innymi...gdybym pracował w City na stanowisku menadzerskim to raczej byłbym na swoim.../// marcia tak sie składa ze pracuje z warszawiakami i z bólem przyznaje ze większych leni i nieudaczników nie ma( rodowici warszawiacy) to co innym polakom z małych miast i miasteczek zajmuje góra 2-3 dni, warszawiakom całe 2 tygodnie( zapoznanie sie z nowa trasa czy chociażby szkolenia z nowych dyrektyw firmy)...co do EZY dużo prawdy jest w tym co napisał flybe-dodałbym jeszcze parę innych przyczyn likwidacji połączeń chociażby sezon urlopowy na wyspach(konieczność zwiększenia ilości połączeń z UK na popularnych latem kierunkach)..podwyżka cen biletów(brak promo po 0.1GBP/10£/€ etc.)wprowadzenie dodatkowych opłat(LCC) i jeszcze parę innych

marcia: a czym Ty się różnisz od tych, którzy (jak to napisałaś) "sprzedają swoich znajomych, bo przecież tylko funty się liczą", skoro sama gardzisz rodakami, którzy ciężko pracują. Nie masz za grosz szacunku do innych ludzi i do pracy przez nich wykonywanej. Tyle w tym temacie! Z ludźmi takimi jak ty nie ma sensu prowadzić dyskusji. Myślę, że kompleksy należy leczyć w innym miejscu a nie na forum lotniczym.

marcia: skoro jesteś taka ą ę, której to przyjaciele mówią przyszedłem, poszedłem, to używaj polskich znaków jak do nas piszesz. No chyba że wysyłasz do nas posty w przerwie na angielskim zmywaku z komputera w obcym języku oprogramowanym.

flybe: sorry, ale za bardzo się chyba unosisz co Ty to nie masz i co Ty to nie jesteś... "kto wraca? wracaja tylko Ci ktorym w UK nie wyszlo ktorzy nie poradzili sobie na wyspach" przestań pisać takie brednie!!! na własnym przykładzie powiem Ci, że się mylisz. Ja też postanowiłem wrócić, choć żyło mi sie tu dobrze i na nic mi nie brakowało... a wracam bo chcę i tyle. Może jeszcze gdzieś wyjadę do pracy, ale już raczej nie na wyspy, bo już się tu namieszkałem. Więc przestań wrzucać wszystkich do jednego worka, że niby każdy kto wraca jest nieudacznikiem bo nie poradził sobie na wyspach...

marcia: no to gratuluje znajomej...wlasnie potwierdzilas moja wersje ze Twoja kolezanka nie potrafila zyc w UK!!! jezeli pracowala w City lub innej firmie w Londynie to dlaczego wynajmowala pokoik a nie cale mieszkanie czy dom??czyli Twoja znajoma tez robila jak "wiekszosc" Polakow mieszkala na "kupie" aby zaoszczedzic,zaiste swietny przyklad podalas na poparcie swojej tezy:))...ja wynajmuje dom w Exeter i nie mam problemu z jego utrzymaniem a place 700GBP miesiecznie plus oplaty..razem ok.900GBP miesiecznie!!!...naprawde przestan juz pisac takie glupoty...

marcia:sorry ale piszesz takie bzdury i glupoty ze rece opadaja...wiesz jaki jest faktyczny powod ciecia kierunkow do/z PL?? rozdmuchane "ego" portow lotniczych w PL!!! ktore chcialy stac sie w ciagu 1-2 lat drugim LHR czy chociaz BHX!!:)) po drugie: Polacy lataja do PL tylko rzadziej...juz nie latajaj 4-5 w roku bo bilety byly za 5-10GBP tylko lataja 1-2 w roku za lacznie 80 GBP....wg nie oficjalnych zrodel ktore nie odbiegaja znacznie od rzeczywistosci Polakow na UK jest ok 2 mln...(pracownicy,dzieci,rodziny)...
nie wiem jak IRL...co do wynagrodzen minimum...jezeli ktos pracuje na kontrakcie stalym to nie ma problemu z utrzymaniem sie w UK stac go na normalne zycie na wycieczki na bilety lotnicze etc...nie masz "zielonego"pojecia o zyciu Polakow w UK bylas 2-3 razy u znajomych w UK i na tej podstawie wyciagasz wnioski...i dla przykladu ludzie ktorzy wyjechali do PL pod koniec ubieglego roku dzis gremialnie wracaja do UK i zaczynaja wszystko od nowa przyznajac sie do blednej dezyzji o powrocie do PL....

A moja znajoma wrocial bo tu zaproponowali jej wiecej niz tam...Bo poziom zycia tutaj miala wyzszy niz tam (miala tutaj swoja wlasna kawalerke na ursynowie i nie musiala dzielic mieszkania z dilerka narkotykow - niby pokoje osobne mialay, ale zawsze to porazka). JA znam te polska emigracje co to mowia przyszlem, poszlem, wyszlem, obeszlem, stosuje przerywniki co dwa slowa i sprzedaja swoich znajomych, bo przeeciez tylko funty sie licza, a w 90% przypadkow konczy sie na minimum socjalnym, a potem zasilku dla bezrobotnych.
Moze mowimy o roznych emigracjach - ja mowie o takich prostakach, ktorych jest tam o niebo wiecej niz moja znajoma z City i to co opisuje Flybe. Nie mow tylko, ze nie znasz takich najgorszych prostakow, ktorzy wlasnie dlatego sa tam, bo tu byli bezrobotni - bez wyksztalcenia, bez znajomosci angielskiego, bez zadnych marzen (jedyne dwa to pelen portfel i pelen zoladek).

I ejszcze jedno - linie wychodza z zalozenia, ze jak Polakow nie wygonil taki kryzys z Anglii, to juz nic ich nie wygoni. W tej chwili na stanowiskach menedzerskich w Londynie Polakow praktycznie nie ma (a to byli ludzie po dobrych studiach, z duzych miast), zostali tylko na malo znaczacych stanowiskach z zarobkami w granicach minimum socjalnego.
Mnie smieszy twierdzenie, ze nikt nie zauwazyl, ze coraz mniej Polakow, i dlatego linie konsekwentnie tna tam loty - przypadek?..Nie oczywiscie to wredny PPL (rozumiem, ze BMI baby tez sie z nimi poklocil....)

marcia: o czym kobieto piszesz??...przelicz sobie chociaz po dzisiejszym kursie GBP do PLN a wtedy wyjdzie Tobie ze 1100GBP to 5 tys zlotych..tak socjal w UK jest wyzszy niz srednia wyplata w Polsce dla 70% spoleczenstwa dolicz do tego wszelkie benefity to wyjdzie ze razazem jest to ponad 2-3 krotnie wiecej niz srednia krajowa w PL...kto wraca? wracaja tylko Ci ktorym w UK nie wyszlo ktorzy nie poradzili sobie na wyspach..a takich z Warszawy zaiste jest bardzo wielu...Ci ktorzy sie tu osiedlili i cos osiagneli nie wroca do Polski przez nastepnych 20-30 lat!!!( w tym ja-a zarabiam "troche wiecej niz 1100GBP)..i wielu wielu moich znajomych nie ma zamiaru wracac do PL i nie jestesmy bynajmniej z zapyzialej Warszawy!!!...widocznie Twoja znajoma nie poradzila sobie w nowej angielskiej rzeczywistosci...piszesz jak dyzurni krytycy emigracji na onet.pl..patrzysz przez pryzmat polaka-zmywaka..a zapewniam Cie ze dzis to marginalna grupa emigracji zarobkowej na wyspach...w mojej firmie pracuje nas kilkunastu(mniej niz w FR ) i kazdy sobie chwali prace nie pracujac na zmywaku...rowniez czlonkowie naszych rodzin nie pracujac na zmywaku a nasze dzieci chodza do porzadnych renomowanych szkol w Exeter....

@miras - dwa,trzy razy do znajomych pod LTN (25 minut pod lotniskiem,a le elcialam tez kiedys do nich na LGW i dojazd zajal mi do nich wtedy 2 godziny - dla zaintyeresowanych, nie sa z Warszawy, ale potem mi sie znudzilo, bo ja dziur z jednym centrum handlowym i ciagle zamknietym jednym kinem to nie lubie), Ateny, Rzym. A wracaja, wracaja - moja znajoma pracowala w Londyn City, ale latala wylacznie BA z City wlasnie (ona byla z warszawy); sposrod jej znajomych z City wrocilo grubo ponad 90% ludzi. Oczywiscie, Polacy z tych wioch gdzie slonce motyka trzeba przesunac, a szczytem amrzen jest zarobek 1100 funtow to nie beda wracac, bo i po co. Zacytuje jednego z tych artystow na wyspach: 'w Anglii mozna sie za minimum socjalne utrzymac, w Polsce nie' - szczyt ambicji, zaiste...Ktos taki na pewno nie wroci, ale wroca i wracaja ci co maja jakies ambicje, cel w zyciu, maja do czego wrocic i moga liczyc na pomoc rodziny (zdaje sobie sprawe, ze grubo ponad 50% Poalkow na wyspach na zadna z tych rzeczy liczyc nie moze)