Najdziwniejsze trasy na świecie
Reklama
Sześć tras z i do Europy znalazło się na liście "najdziwniejszych tras lotniczych" świata, opublikowanej przez "The Wall Street Journal". Do zestawienia trafiło tylko jedno połączenie omijające Europę.
Dominik Sipiński
Głównym kryterium uwzględnienia połączeń w zestawieniu "WSJ" było łączenie pozornie dziwnych i nieuzasadnionych par miast, opierające się jednak na bardzo wąskim, wyspecjalizowanym rynku.
Na liście "WSJ" znalazły się połączenia:
- z Birmingham do Amritsaru (Indie), obsługiwane przez armeńską linię Armavia z przesiadką w Erywaniu. Pasażerowie tych lotów to głównie sikhowie, których wielu mieszka w okolicach Birmingham. Amritsar to święte miasto dla tej religii.
- z Cincinnati do Paryża-CDG, obsługiwane przez Delta Air Lines. Według "WSJ" głównym powodem utrzymywania połączenia jest transport silników odrzutowych pomiędzy fabrykami w pobliżu tych miast.
- z Baku do Aberdeen, obsługiwane przez AZAL Azerbaijan Airlines. To połączenie dla branży naftowej, która jest bardzo rozwinięta w północnej Szkocji oraz w Azerbejdżanie.
- z Dusseldorfu, Monachium i Sztokholmu do Erbilu i Sulajmanijji (Irak), obsługiwanie przez Germanię. Pasażerowie to niemal wyłącznie Kurdowie. Ich region autonomiczny w północnym Iraku jest najstabilniejszą częścią kraju, a w Niemczech i Szwecji żyje liczna diaspora.
- oraz jedyna pozaeuropejska trasa z Houston do Lagosu (Nigeria), obsługiwana przez United Continental. To kolejna trasa, która ma sens wyłącznie dzięki wydobyciu i przetwórstwu ropy naftowej.
Lista "WSJ" z pewnością nie wyczerpuje "dziwnych" połączeń, które wbrew pierwszemu wrażeniu mają głębokie uzasadnienie ekonomiczne. Jakie trasy tego typu znacie, na jakich lecieliście?
Dominik Sipiński